Papieska opcja na rzecz ubogich

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (26/2000)

Były pierożki z serem i szpinakiem, pieczeń cielęca z ziemniakami, sałata z mozzarellą, owoce, lody, wino, kawa i napoje, czyli "typowy obiad włoskiej rodziny": Nietypowe było miejsce i gospodarz. Kiedy kilkanaście dni temu Jan Paweł II ogłosił, ze zamierza spotkać się z bezdomnymi i spożyć z nimi obiad media potraktowały to jako jedno z wielu osobliwych spotkań, do jakich Papież zdążył nas już przyzwyczaić. Tymczasem obiad grupy ok. 200 bezdomnych i ubogich mieszkańców Rzymu stał się czymś więcej niż tylko symbolicznym spotkaniem. Według słów samego Ojca Świętego było to jedno z najważniejszych wydarzeń Wielkiego Jubileuszu. "Pragnąłem się z wami spotkać i zasiąść z wami przy wspólnym stole, ażeby powiedziec w ten sposób, że jesteście w sercu Papieża" - powiedział Jan Paweł II, nie kryjąc wzruszenia.

Sam obiad nie jest jakąś wyjątkową inicjatywą towarzyszącą obchodom Roku Świętego. Od kilku miesięcy przy wszystkich bazylikach papieskich zostały uruchomione kuchnie, z których każda wydaje ponad 500 posiłków dziennie. Podobne działania prowadzi większość parafii i liczne wspólnoty ludzi świeckich. Także większość papieskich gości, którzy zasiedli przy 23 stołach ustawionych w holu Auli Pawła VI żyje jedynie dzięki pomocy niesionej przez Caritas i Wspólnotę św. Idziego z Zatybrza.

Dziennikarze przy okazji obiadu z bezdomnymi chętnie podkreślali, że jeszcze niedawno papieże jadali w samotności, a dopiero Jan Paweł II zaczął regularnie zapraszać na posiłki bliskich współpracowników, przyjaciół i wybitne postacie życia publicznego. Sam, otwierając w 1988 roku prowadzoną przez misjonarki miłości kuchnię dla ubogich (zlokalizowaną zresztą na terenie Watykanu), był jej pierwszym gościem.

Jednak nie tylko wymiar charytatywny tego niezwykłego spotkania zasługuje na podkreślenie, ale szerszy kontekst. Oto "spotkanie przy stole" odbyło się w przededniu Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. Ojciec Święty przypomina, że dwa wymiary pokarmu są ze sobą niezwykle mocno związane. Zarówno brak chleba codziennego, jak i Chleba Eucharystycznego poniża człowieka i bardzo często determinuje jego postępowanie. Zapewniając zaproszonych gości o swej solidarności i miłości oraz o codziennej modlitwie w ich intencji, Papież wyraził jednocześnie żal, że nie może poświęcić im więcej czasu. Dodatkowym dowodem troski były wręczone na koniec upominki: różaniec i koperta, w której znalazło się 100 tys. lirów, czyli ok. 200 złotych. "Patrząc na was, myślę w tej chwili o tych wszystkich, którzy w Rzymie i w innych stronach świata stawiają czoło próbom i trudnościom. Chciałbym podejść do każdego i powiedzieć: nie jesteś sam, bo Bóg cię kocha" - powiedział Ojciec Święty. I to jest także bardzo wyraźny kierunek, który po raz kolejny wskazuje ludziom Kościoła Jan Paweł II.


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama