Pielgrzymka pojednania

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (27/2001): po podróży Jana Pawła II na Ukrainę

Wszystkie pielgrzymki Jana Pawła II zawierają w sobie wezwanie do odnowy i pojednania jako naturalnych etapów chrześcijańskiego przezwyciężania grzechów. Czasem jednak był to apel szczególnie wyrazisty, odnoszący się do konkretnych realiów historycznych bądź politycznych, kiedy przezwyciężenie starych krzywd warunkowało możliwość dalszego rozwoju. Tak było także w przypadku pielgrzymki na Ukrainę, gdzie motyw pojednania był przez Jana Pawła II szczególnie eksponowany. Odnosił się do różnych przejawów ukraińskiej rzeczywistości: przede wszystkim do pojednania między wyznaniami chrześcijańskimi, między samymi Ukraińcami, wreszcie Polaków z Ukraińcami.

Pielgrzymka przypadła w czasie szczególnie trudnym dla Ukrainy, która pierwszą w historii dekadę suwerennego bytu witała bez fanfar. Atmosfera kolejnych skandali politycznych, głęboki kryzys ekonomiczny, podziały w ukraińskim prawosławiu, brak społecznie akceptowanego modelu rozwoju państwa powodują, że posiadanie suwerenności dla wielu nie jest faktem radosnym. Im wszystkim Papież Polak powiedział, jak wielką wartością jest Ukraina dla Europy i dla samych Ukraińców. Przypomniał wielkie dziedzictwo jej kultury, wreszcie męczeństwo w XX wieku. Nie bez powodu Ojciec Święty dwukrotnie zmienił trasę swej pielgrzymki w Kijowie, aby oddać hołd ofiarom dwóch straszliwych zbrodni: w Babim Jarze, gdzie niemieckie formacje specjalne wymordowały dziesiątki tysięcy ukraińskich Żydów, oraz w Bykowni - miejscu masowych grobów ofiar stalinowskich czystek. W obu miejscach nie było słów, tylko papieska modlitwa za zamordowanych, a później w homiliach apel do żyjących, aby potrafili wyciągnąć naukę ze straszliwej lekcji historii, aby umieli przebaczać i pojednać się dla przyszłości. Szczególnie wyraźnie zabrzmiało to w najbardziej chyba podniosłym momencie tej pielgrzymki - podczas wygłoszonej we Lwowie homilii, gdy Jan Paweł II oddał cześć unickim męczennikom.

Ta podróż była także wyprawą w głąb polskiej historii - wizytą na kresach Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dawno i bezpowrotnie utraconych, lecz z jakże głębokimi nadal śladami wspólnego losu. Tę wspólnotę rozerwały różne dramatyczne wydarzenia. Najbardziej okrutne miały miejsce w dwudziestym wieku. Jan Paweł II w gorącym, można powiedzieć osobistym apelu, wygłoszonym w czasie łacińskiej Liturgii we Lwowie, wezwał nas wszystkich do oczyszczenia pamięci, wzajemnego pojednania i przebaczenia. Nie ma innej drogi dla chrześcijan obu obrządków, ani innej drogi dla Polaków i Ukraińców.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama