Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (48/2001)
Wizyta Prymasa Polski w Brukseli i spotkanie z komisarzem Unii Europejskiej ds. jej rozszerzenia Gunterem Verheugenem jest komentowana w Polsce przez różne środowiska i różne środki masowego przekazu. Niektórzy, i to niestety wśród katolików, próbują przeinaczyć i nadać „jedyną słuszną interpretację” (czytaj: swoją) wypowiedziom Prymasa. Wmawiają nam, że Ksiądz Prymas nie powiedział tego, co powiedział, i że chciał powiedzieć coś innego. Najbardziej mnie w tej materii rozbawił Tomasz Nałęcz, znany ze swych antyklerykalnych wypowiedzi na łamach tygodnika „Wprost”, gdy w jednym z programów telewizyjnych bronił jednoznacznej wypowiedzi kardynała Glempa przed właśnie taką próbą nadinterpretacji dokonywaną przez Romana Giertycha, posła LPR. Poseł ten próbował udowodnić, że Prymas mówił coś innego, niż podały media.
Ksiądz Prymas w Belgii wypowiedział się, że uważa za historyczną konieczność wstąpienie naszego kraju do Unii Europejskiej. Używał sformułowań „historyczna konieczność” i „dziejowa konieczność”. Kościół w Polsce, ustami swojego najwyższego hierarchy, pokazał, że jednoczenie zawsze ma pierwszeństwo przed podziałem i strachem. To nie znaczy, że jako katolicy nie powinniśmy stawiać pytań, że nie widzimy przeszkód, ale mamy do nich podchodzić z rozumem i z wiarą, a nie z fobiami. Jako społeczeństwo, jako naród i jako poszczególni ludzie wchodzimy do Unii Europejskiej tacy, jacy jesteśmy, i z tym, co reprezentujemy. Jeśli jesteśmy wierzącymi ludźmi, to jest to dla nas nowe wezwanie, abyśmy dawali publicznie świadectwo wierze i wartościom, dla których żyjemy.
Jan Paweł II mówił na początku swego pontyfikatu: „Nie lękajcie się. Otwórzcie drzwi Chrystusowi”. Te słowa odnoszą się i do teraźniejszości. Nie bójmy się dać świadectwa o Chrystusie tym, którzy już może o Nim trochę zapomnieli. Fobie i lęki nigdy nie są dobrymi doradcami. W czasie wizyty w polskim parlamencie (11.06.1999 r.) Papież wyraźnie powiedział, że: „integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską”. Warto więc iść za pasterzami, bo oni widzą często więcej i dalej. Nie manipulujmy wypowiedziami. Bo to po prostu nieładnie.
opr. mg/mg