Tolerancja nietolerancyjna w internecie, czyli neo-komuna w natarciu

Raczej nikt, kto napisał „klechy pedofile” lub „JPII pedofil” nie otrzyma wiadomości: „Wygląda na to, że udostępniłeś lub wysłałeś coś, co atakuje osoby lub grupy ludzi z powodu tego, kim są”. Argument, że Facebook jest prywatny, nie przekonuje mnie. To, co prywatne, wcale nie ma prawa do masowej manipulacji – pisze o. Dariusz Kowalczyk SJ, felietonista Opoki.

Otworzyłem Facebooka i wyświetlił mi się taki oto komunikat:

„Wygląda na to, że udostępniłeś lub wysłałeś coś, co atakuje osoby lub grupy ludzi z powodu tego, kim są”.

Chodziło o moją odpowiedź na komentarz pewnego internauty. Otóż zacytowałem taki oto fragment z listu Centrum Życia i Rodziny: „Dawno już nie słyszeliśmy podobnych wypowiedzi ministra z kraju europejskiego. Tymczasem słowacka minister kultury Martina Šimkovičová w trakcie konferencji prasowej zwróciła się do działaczy LGBT: «Jeśli macie zaburzenia psychiczne, powinniście się leczyć, a nie narzucać ludziom, że jesteście swego rodzaju normą i wszystko ma być tak, jak wy tego chcecie». Te zdecydowane słowa były reakcją na kolejne żądania wysuwane przez organizacje reprezentujące mniejszości seksualne”.

Wspomniany internauta skomentował to złośliwie: „Kimże ona jest, powiedziałby papież Franciszek....”.

Na co napisałem tak: „Papież Franciszek mówił także o kolonizacji ideologicznej, w tym o złu ideologii gender. Ponadto stwierdził, że «jest za dużo pedalstwa wokół». Proponuję więc zapoznać się także z tego rodzaju nauczaniem Papieża, bo walenie we Franciszka, jak pan to tutaj od czasu do czasu robi, nie ma sensu i szkodzi Kościołowi”.

Ta ostatnia wypowiedź nie spodobała się Facebookowi, to znaczy jakiś algorytm ją wychwycił i zablokował. Domyślam się, że chodzi o słowo „pedalstwo”. Tyle że to słowo znalazło się w wypowiedzi papieża Franciszka. Co więcej, oryginalne włoskie słowo, frociaggine, jest mocniejsze niż „pedalstwo”. Ale cóż! Mamy w internecie cenzurę. Pewne treści są preferowane, propagowane, a inne ukrywane lub blokowane. To dzieje się na masową skalę. Przy czym całe to dbanie, by nikt treściami zamieszczanymi w internecie nie czuł się zaatakowany, obrażony, jest pełne obłudy. Bo przecież na przykład chamskie, oszczercze walenie w księży katolickich, w tym na przykład w Jana Pawła II, wydaje się być ze wszech miar dozwolone.

Raczej nikt, kto napisał „klechy pedofile” lub „JPII pedofil” nie otrzyma wiadomości: „Wygląda na to, że udostępniłeś lub wysłałeś coś, co atakuje osoby lub grupy ludzi z powodu tego, kim są”. Argument, że Facebook jest prywatny, a zatem może sobie ustalać reguły, jakie chce, nie przekonuje mnie. To, co prywatne, wcale nie ma prawa do masowej manipulacji.

Nasuwa się pytanie, dlaczego ci, którym z ust nie schodzą słowa, jak: tolerancja, wolność, pluralizm, coraz bardziej okazują się zamordystami. Kłamią, są cyniczni, by osiągnąć pożądane przez nich cele? Taką postawę można byłoby przynajmniej zrozumieć, choć jest obrzydliwa. Problem jest poważniejszy. Otóż coraz więcej ludzi, którym lewicowo-liberalne ideologie zmyły mózgi, używa słów w innym znaczeniu, niż to, które możemy znaleźć jeszcze w niekoniecznie starych słownikach.

I tak na przykład pojęcie „tolerancji” w lewicowej nowomowie nie oznacza tego, co do niedawna oznaczało. Wywodzące się z marksizmu ideologie uważają, że istnieje tolerancja tradycyjna (niewłaściwa) i tolerancja wyzwalająca (właściwa). Ta pierwsza byłaby tolerancją burżuazyjną, chrześcijańską, którą należy odrzucić, gdyż stoi na drodze rewolucyjnemu postępowi.

Herbert Marcuse, marksistowski socjolog, ideolog rewolucji 1968 roku, w eseju „Tolerancja represywna” (1965) stwierdza: „Wyzwalająca tolerancja oznaczałaby zatem nietolerancję wobec prawicy i tolerancję dla ruchów lewicowych”. Proste?

Proste! Jak budowa cepa. Tolerancja w tym sensie to „brak tolerancji dla ruchów reakcyjnych, zanim jeszcze staną się one aktywne, nietolerancja skierowana również przeciw myśleniu, poglądom i słowom (przede wszystkim nietolerancja wobec konserwatystów i politycznej prawicy)”.

Kiedy zatem widzisz, jakie plugastwo znajduje się w internecie i nikt na to nie reaguje, a jednocześnie tną cię, za zacytowanie słowa „pedalstwo”, to nie dziw się. To na tym właśnie polega tolerancja postępowa, wyzwalająca…

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama