Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (47/2007)
Kiedy na przełomie lat 60. i 70. studiowałem geografię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, zapoznałem się z teorią wędrówki płyt tektonicznych, tłumaczącą wielkoskalowe ruchy ziemskiej litosfery. W latach 60. opracowali ją amerykańscy naukowcy. Najbardziej znamienna była wówczas reakcja uczonych radzieckich, którzy odrzucili ją w dwóch zdaniach. W pierwszym stwierdzali, że zapoznali się z jej tezami, aby za chwilę autorytatywnie stwierdzić fałszywość twierdzeń swych amerykańskich kolegów. Bez żadnego ustosunkowania się do meritum i jakichkolwiek prób dialogu!
Historia ta przypomina mi się w związku ze stanowiskiem Patriarchatu Moskiewskiego wobec opublikowanego w tych dniach dokumentu końcowego z Rawenny. W dniach 8-15 października br. obradowała tam komisja katolicko-prawosławnego dialogu teologicznego. Tematem prac był problem pojmowania Kościoła. Pierwszego dnia delegacja Cerkwi Rosyjskiej opuściła Rawennę na znak sprzeciwu wobec obecności reprezentantów estońskiego prawosławia, wyłączonego spod jurysdykcji Patriarchatu Moskiewskiego bez jego zgody. W opinii bp. Hilariona Ałfiejewa, reprezentującego Cerkiew Rosyjską, bez przedstawicieli Moskwy dialog z katolicyzmem jest niepełnowartościowy. Podważył on szereg tez dokumentu. Rosyjskie prawosławie obawia się traktowania Konstantynopola jako swego rodzaju odpowiednika Watykanu, także w wymiarze dogmatycznym i prawnym. Podkreśla swoje prawa jako najliczebniejsza Cerkiew na świecie, przypominając, że 70 proc. mieszkańców Rosji deklaruje swą przynależność do prawosławia. Warto jednak zapytać, czy wynika to z żywotności dziewiętnastowiecznej formuły hrabiego Siergieja Uwarowa: „prawosławie - samodzierżawie - ludowość", syntetyzującej ideę harmonii władzy carskiej, Cerkwi oraz ludu rosyjskiego?
Zdaniem podsekretarza Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, prał. Eleuterio Fortino, mimo negatywnej oceny dokumentu końcowego przez Patriarchat Moskiewski, dialog pozostaje otwarty. Tym bardziej że już przed 21 laty przedstawiciele wszystkich Cerkwi uzgodnili, iż w przypadku decyzji którejś z nich o nieuczestniczeniu w danej sesji, dialog ma być kontynuowany.
Wracając do wielkich płyt kontynentalnych: dziś teoria ta, pomimo wspomnianych protestów, cieszy się powszechnym uznaniem. Może także tezy dokumentu z Rawenny staną się fundamentem zbliżenia katolicko-prawosławnego? A kto wie - może także powszechnego uznania prymatu Następcy Piotra?
opr. mg/mg