Nie jest wszystko jedno, jaką religię wyznajemy, jakiej prawdzie chcemy poświęcić życie. Prawda jest tylko jedna!
Proszę mi pomóc w odróżnianiu grzechów powszednich od śmiertelnych. Chciałabym przyjmować Komunię Świętą w każdą niedzielę, a nie zawsze wiem, kiedy powinnam iść do spowiedzi.
Barbara
Nie ma w Kościele szczegółowej listy grzechów powszednich i śmiertelnych, to zależy od osoby, o której mówimy, od okoliczności… Może być nawet tak, że ta sama myśl czy uczynek dla jednego człowieka będzie grzechem powszednim, a dla drugiego śmiertelnym. Granicę wyznacza wrażliwość sumienia, a jest ona zależna od naszego wychowania i od pracy nad sobą. Za tę wrażliwość (lub jej brak) też odpowiadamy przed Kościołem i Panem Bogiem.
Przypomina mi się pewne żartobliwe opowiadanie: rzecz dzieje się w takim rejonie świata, gdzie ludzie mieszkają na wyspach. Proboszcz za pomocą krótkofalówki rozmawia z jednym z parafian i podczas tej rozmowy wyraża niepokój wynikający z tego, że ów parafianin dawno nie przystępował do spowiedzi. Tamten zasłania się trudnością dotarcia. Na to proboszcz mówi: „Przecież dysponuje pan własnym samolotem!”. Mężczyzna odpowiada: „Proszę księdza, jak mam tylko grzechy powszednie, to samolot wydaje mi się za drogi, a jak pojawią się grzechy śmiertelne, to samolot jest zbyt niebezpieczny”.
Najlepiej wypracować w sobie taką umiejętność, która pozwoli wyczuć moment, kiedy człowiek słabnie: jeszcze zły duch go do grzechu śmiertelnego nie nakłonił, jeszcze może przystępować do Komunii Świętej, ale jest coraz trudniej.
W praktyce bardzo przydaje się stały spowiednik: im lepiej mnie zna, tym skuteczniej pomoże nie dochodzić do granicy grzechu śmiertelnego.
Ks. Radosław Stefański
Podczas rekolekcji ksiądz mówił o niebezpieczeństwach wynikających z postmodernizmu. Na czym to polega?
Marcin
Nie da się w tym miejscu wyjaśnić istoty, a tym bardziej pochodzenia modernizmu i postmodernizmu, odpowiedzi na te pytania można znaleźć w dobrych książkach i na sprawdzonych (katolickich) stronach internetowych, ja zajmę się jedynie skutkami takiego sposobu myślenia.
Postmodernizm (między innymi) twierdzi, że nie ma obiektywnej, wspólnej dla wszystkich prawdy. Wynika stąd przekonanie, że to, co może być prawdą dla jakiegoś człowieka, nie musi być prawdą dla kogoś innego. To może być słuszne, gdy mówimy i gustach, o uczuciach, czy nawet upodobaniach. Stare przysłowie podpowiada: De gustibus non est disputandum (o gustach się nie dyskutuje), można lubić sałatkę z pomidorów, a ktoś inny woli mizerię czy inną surówkę. Nie możemy jednak zapomnieć, że sam Jezus powiedział „Ja jestem drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6). Nie jest wszystko jedno, jaką religię wyznajemy, jakiej prawdzie chcemy poświęcić życie. Prawda jest tylko jedna!
Ks. Radosław Stefański
opr. aś/aś