Tajemnice w obrazach

Artykuł z tygodnika Echo katolickie 42 (746)


Agnieszka Wawryniuk

Tajemnice w obrazach

Każdy, kto odwiedza Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Białej Podlaskiej, przystaje choć na chwilę, by spojrzeć na otoczenie świątyni - obejrzeć rzeźby, krzyż i... parkan.

Kiedy zakończono budowę miejscowego kościoła, zaczęto zastanawiać się nad zagospodarowaniem terenu otaczającego tę wyniosłą świątynię. Pomysł pojawił się wraz z rozpoczęciem Roku Różańca Świętego. Ks. Mieczysław Lipnicki postanowił otoczyć kościół stacjami różańcowymi. Swoimi planami podzielił się z bialskim plastykiem Jackiem Centkowskim, jemu też powierzył sporządzenie projektu ogrodzenia.

Szczegółowy projekt murowanego parkanu zachwycił wykonawców. Poszczególne „kapliczki” miały być połączone ze sobą ścianami. Przewidywano, że centrum każdej stacji będzie stanowił obraz. Szybko przystąpiono do realizacji projektu, najdłużej czekano jednak na wizerunki przedstawiające sceny z poszczególnych części różańca.

Obrazy wyszły spod pędzla Elżbiety Centkowskiej, która już wcześniej pokazała swój talent, malując portrety świętych. Praca nad 20 stacjami trwała kilka lat, ale na efekty warto było czekać.

Różańcowa zaduma

Zachwycają swoją głębią i kolorystyką. Nikt nie może przejść obok nich obojętnie. Oglądając przedstawione sceny, możemy dotknąć sfery sacrum, wejść w inną rzeczywistość, na chwilę zapomnieć o tym, co nas zajmuje. Stacje warto zobaczyć szczególnie teraz, kiedy trwa październik, a w naszych dłoniach częściej jest różaniec. Dobrze zatrzymać się na chwilę, aby pomedytować nad tym, co rozważamy, kiedy przesuwamy paciorki.

Stacje różańcowe, które otaczają to bialskie sanktuarium, przyciągają i zachęcają do modlitwy, emanuje z nich pokój. Zostały uroczyście poświęcone w 2007 r. przez bp. Henryka Tomasika podczas obchodów Dnia Papieskiego. Fundatorami poszczególnych obrazów były osoby indywidualne, rodziny, grupy modlitewne, a także mieszkańcy osiedlowych bloków.

Namalować świętość...

Elżbieta Centkowska, autorka obrazów, na co dzień pracuje jako nauczycielka plastyki w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Białej Podlaskiej. W wolnych chwilach oddaje się swojej pasji - malarstwu. Najbardziej lubi tworzyć portrety, ponieważ fascynuje ją ludzka psychika. Malarka stara się odwzorować wnętrze postaci, skupia się na jej emocjach, przeżyciach i doświadczeniach.

Obrazy autorstwa E. Centkowskiej można znaleźć m.in. w kościele garnizonowym w Białej Podlaskiej (portret św. Kazimierza Królewicza w ołtarzu głównym oraz stacje Drogi Krzyżowej), w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego (portret Jana Pawła II) oraz w kaplicy w Przewłoce. Malarka wykonała też dwa portrety św. Cecylii i cykl czterech obrazów przedstawiających sceny z życia św. Pawła.

Malowanie zawsze poprzedzone jest długimi przygotowaniami, zarówno duchowymi, jak i merytorycznymi. - Zanim przystąpię do pracy i wezmę do ręki pędzel, sięgam do Biblii, która jest dla mnie podstawowym źródłem inspiracji i informacji. Wiadomości o portretowanych ludziach czerpię z różnych źródeł, czytam żywoty świętych i książki, które ukazują ich życie i działalność. Przygotowania wieńczą konsultacje z kapłanami, ich pomoc i duchowe wsparcie są niezastąpione - tłumaczy E. Centkowska.

Pracy twórczej zawsze towarzyszy modlitwa, bo nie da się „uprawiać” malarstwa religijnego bez pomocy Tego, który oświeca nasze umysły. Malowanie wiąże się także z emocjami. Artystka przyznaje, że niejednokrotnie czuje lęk, kiedy zastanawia się nad tym, jak zostaną przyjęte jej obrazy. Dodaje też, że doświadcza zadowolenia z tego, iż swoje umiejętności wykorzystuje dla dobrej sprawy. Malarka najbardziej ceni technikę olejną, w niej dostrzega głębię i wyrazistość. Chce, by jej obrazy trafiały w dobre ręce, aby spełniały swoje zadanie...

.

MOIM ZDANIEM

ELŻBIETA CENTKOWSKA
MALARKA

Zawsze modliłam się o to, bym mogła się w życiu rozwijać. Każdy obraz traktuję jak nowe wyzwanie. Wiem, że będzie ono wymagało ode mnie poświęcenia i wielu przygotowań, ale da mi też radość i zadowolenie. Jestem szczęśliwa, że mogę realizować swoją pasję i codziennie dziękuję Bogu, że dał mi taką szansę. Kiedy pracuję nad jakimś obrazem, czuję, że przybliżam się do Niego. Cieszę się, że moja praca przynosi pożytek, nie lubię malować tylko dla siebie. Poprzez malarstwo mogę pokazać swoje wnętrze, ale też odwdzięczyć się. Może ktoś przez chwilę zatrzyma się nad moimi obrazami i coś w nich dostrzeże... Z niecierpliwością czekam na nowe propozycje i pomysły, które będę mogła zrealizować.

opr. aw/aw



Echo Katolickie
Copyright © by Echo Katolickie

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama