Apostolat Maryjny nie traci z oczu idei, którą 186 lat temu Maryja wskazała - Katarzynie Labouré
Apostolat Maryjny nie traci z oczu idei, którą 186 lat temu Maryja wskazała nowicjuszce Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Św. Wincentego a Paulo - Katarzynie Laboure.
- Tak jak przed laty Matka Boża chciała ratować Francję, tak dzisiaj my - przekazując ludziom Cudowny Medalik, wskazujemy drogę do Najlepszej z Matek - mówi Władysława Kaliszuk, moderatorka Apostolatu Maryjnego w Siedlcach skupionego przy parafii katedralnej Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. - Kilka dni temu usłyszałam od przypadkiem spotkanej kobiety, która mnie rozpoznała: „Dała mi Pani kiedyś Cudowny Medalik!”. Zatrzymałam się przy niej. Opowiedziała o łaskach, jakie otrzymała, modląc się do Matki Bożej Cudownego Medalika. Takie chwile przekonują mnie, że warto szerzyć kult Najświętszej Maryi Niepokalanej w tym wymownym znaku - dzieli się spostrzeżeniem W. Kaliszuk. Przypomina, że współcześni kontynuatorzy dzieła św. K. Labouré - apostołowie maryjni przekazują medalik potrzebującym jako prosty i niezawodny środek nawrócenia i uświęcenia. - Dajemy medalik ludziom chorym, cierpiącym, doświadczonym trudnościami z tą myślą, by doznawali błogosławionych skutków obietnicy Najświętszej Maryi Panny wyrażonej w słowach „Wszyscy, którzy go nosić będą z wiarą i miłością, dostąpią wielkich łask” - dodaje.
- Apostoł maryjny to osoba wybrana przez Niepokalaną. Pragnie Jej szczególnie służyć, czcić Ją, szerzyć Jej kult, pomagać i być przedłużeniem Jej rąk, przez które spływają potrzebne nam łaski - W. Kaliszuk definiuje rolę osób należących do Apostolatu Maryjnego, którego zawołaniem nie bez powodu są słowa: „Wszystko z Niepokalaną!”. - Współcześnie człowiek omamiony postępem technicznym żyje w nieustannej pogoni za sensem życia, za szczęściem. Czasem w tej gonitwie gubi jedyny cel życia - oddala się od Boga. Tymczasem Chrystus nieustannie wzywa nas do przemiany serc - W. Kaliszuk zwraca uwagę na zasadniczy problem ludzi XXI w., jakim jest właściwa hierarchia wartości. Ratunkiem dla zagubionych jest modlitwa. - Aby była ona miła Panu, ofiarujemy ją przez pośrednictwo Maryi. Przez Jej Matczyne ręce chcemy otrzymywać Boże łaski - spływające na nas niczym jasne promienie - tłumaczy, odwołując się do wizerunku Maryi przedstawionego na awersie Cudownego Medalika.
- Brakuje nam apostołów maryjnych - przyznaje moderatorka siedleckiej grupy. Wprawdzie jej szeregi - dzięki nowym czcicielom Matki Bożej włączającym się w pracę - nie przerzedzają się, to jednak były znacznie liczniejsze na etapie odradzania się ruchu w Polsce w 150 rocznicę objawień Maryi Katarzynie Labouré, w 1980 r., kiedy mocny fundament działalności Apostolatu Maryjnego - ruchu, który przed II wojną światową nosił miano Stowarzyszenia Cudownego Medalika - położył ks. Teofil Herrmann. W przekonaniu członków Apostolatu, byłby on jeszcze silniejszy, gdyby dynamiczniej rozwijały się grupy Stowarzyszenia Dzieci i Młodzieży Maryi. W naturalny sposób wykształca ono w młodych ludziach potrzebę naśladowania Maryi i praktykowania Jej cnót, przygotowując do kontynuacji tych zadań w dorosłym życiu.
Spotkania Apostolatu Maryjnego w Siedlcach odbywają się w każdy ostatni wtorek miesiąca. Mają one charakter otwarty. Spotkanie w salce parafialnej przy katedrze rozpoczyna się zawsze o 16.00. Składają się na nie stałe elementy: słuchanie słowa Bożego, rozważanie go, modlitwa - ukierunkowane przez materiały formacyjne. Zaproszenie do uczestnictwa kierowane jest nie tylko do osób pragnących na stałe związać się z posługą Apostolatu, ale do każdego czciciela Matki Bożej, któremu zależy na rozwoju duchowym i poznaniu siły Cudownego Medalika.
W niedzielę, 27 listopada, Apostolat Maryjny obchodzi rocznicę objawienia Cudownego Medalika. Msza św. do Matki Bożej Cudownego Medalika odprawiona zostanie w katedrze w poniedziałek, o 12.00. Po Eucharystii rozdawane będą medaliki z wizerunkiem Maryi przekazanym św. K. Labouré. Przygotowanie do święta Apostolatu Maryjnego w Siedlcach rozpocznie się w czwartek, 17 listopada. Od tego dnia, do piątku, 25 listopada, trwać będzie Nowenna do Matki Bożej Cudownego Medalika. Odmawiana będzie w kościele katedralnym codziennie, po Mszy św. o 12.00.
Ogólnopolskie uroczystości zaplanowano natomiast na sobotę, 26 listopada. Przedstawiciele Apostolatu Maryjnego wszystkich diecezji spotkają się tego dnia w kaplicy pw. Matki Bożej Niepokalanej Cudownego Medalika w Centralnym Ośrodku Apostolatu Maryjnego w Warszawie przy ul. Radnej, na Mszy św. o 12.00.
LA
Na awersie medalika widnieje wizerunek Najświętszej Dziewicy rozdzielającej łaski Boże i napis: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się na nami, którzy się do Ciebie uciekamy”, na rewersie zaś - litera „M” z krzyżem ponad nią, pod nimi dwa zranione serca Jezusa i Maryi.
Wykonanie medalika w 1832 r. i jego rozpowszechnienie pociągnęło za sobą ogromną liczbę cudów, zwłaszcza uzdrowień i nawróceń.
Świadectwa
W 1939 r. szpital w Siedlcach nie poniósł większych szkód mimo silnego bombardowania, ponieważ wszystkie drzwi i okna były obwieszone Cudownymi Medalikami. Nic nam się złego nie stało, pomimo wielu bomb spadających na teren i budynki. Było trochę strat w uszkodzonych budynkach”. „W 1944 r. Siedlce przechodziły kilka razy z rąk do rąk przez całe dwa tygodnie. W szpitalu powstały znaczne szkody, ale w ludziach ofiar nie było. Zawdzięczamy to Cudownemu Medalikowi”.
***
Pragnę podziękować Matce Bożej za uratowanie życia Piotrka i babci za przyczyną Cudownego Medalika. Przed Wszystkimi Świętymi pojechali samochodem na groby rodzinne (...). W drodze powrotnej doszło do wypadku. Zostali uderzenie przez jadącego za nimi tira, a następnie wpadli na samochód jadących z przodu. Samochód został całkowicie zniszczony. Obydwoje wyszli z wypadku bez żadnego uszczerbku na ciele. Dzień przed wypadkiem dałam Piotrkowi pięć Cudownych Medalików dla całej rodziny. Dziękuję Ci, Niepokalana, za cudowne ocalenie ich życia.
***
(...) Po śmierci bliskiej osoby pewna kobieta utraciła wiarę. Odwróciła się od Pana Boga. Nie chodziła do kościoła, nie przystępowała do sakramentów świętych. Taki stan trwał wiele lat. Nagle i niespodziewanie zachorowała i śmierć zajrzała jej w oczy. Jednak w dalszym ciągu nie myślała o pojednaniu z panem Bogiem. Rodzina jej była również niewierząca (...). Podjęłam decyzje o założeniu Cudownego Medalika na szyję chorej. Może go nie przyjąć, ale spróbować warto. Modliłyśmy się indywidualnie w intencji chorej i jej stanu duchowego, o łaskę wiary i łaskę pojednania z Bogiem. Modliłam się w kaplicy NMPN Cudownego Medalika o wysłuchanie naszych próśb (...). Po trzech dniach naszych zabiegów i modlitw, gdy wydawało się, że już wszystko stracone, przyszedł oczekiwany moment. Dosłownie w ostatniej godzinie, w godzinie śmierci, nasza podopieczna zwróciła się do pielęgniarki, aby jak najszybciej poprosić kapłana - pragnie wyspowiadać się i przyjąć Pana Jezusa. W pół godziny po przyjęciu sakramentów świętych zasnęła w Panu.
***
Moja synowa z dużą trudnością urodziła pierwsze dziecko poprzez cesarskie cięcie. Lekarze zabronili jej mieć więcej dzieci, twierdząc, że będzie to zbyt niebezpieczne dla niej i dla dziecka. Istotnie, drugi poród omal nie pozbawił jej i dziecka życia. Wymagał też skomplikowanego leczenia i cesarskiego cięcia.
Gdy po raz trzeci była w stanie błogosławionym, wszyscy radzili jej, aby dokonała aborcji. Ale ja miałam już wtedy Cudowny Medalik. Dałam go jej wraz z obrazkiem. Odmawiałyśmy Nowennę do Niepokalanej Cudownego Medalika. Ku zdumieniu lekarzy ciąża przebiegała prawidłowo i dziecko urodziło się zdrowe, szczęśliwie, w sposób naturalny.
Za tę szczególną łaskę składam codziennie gorące podziękowania Najlepszej z Matek - Niepokalanej.
OPR. La na podst. publikacji „Świadectwa nadzwyczajnych łask otrzymanych przez pośrednictwo Niepokalanej Cudownego Medalika”.
Echo Katolickie 46/2016
opr. ab/ab