Przed Bożym Ciałem warto przemyśleć treści zawarte w pieśni „Bądźże pozdrowiona, Hostio żywa”, cytowanej przez św. Jana Pawła II. Bo jak mówił papież, niesie ona głęboką teologię
Wybór zakopiańskiej „Księżówki” na miejsce 398. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski w dniach 5–6 czerwca br. podyktowany był udziałem episkopatu w dziękczynnej celebrze pod Wielką Krokwią w 25. rocznicę pobytu tam św. Jana Pawła II. To wówczas przed Ojcem Świętym miał miejsce chwytający za serce i pełen folkloru „Hołd górali”. Ale nie to, choć uroczyście świętowane, było najważniejszym wydarzeniem pamiętnej pielgrzymki Ojca Świętego do Polski w roku 1997.
Na tamtą pielgrzymkę Polacy czekali o wiele dłużej, niż wynikałoby z kalendarza, do którego papież Polak nas przyzwyczaił. Zwykle odwiedzał ojczyznę nie rzadziej jak co cztery lata. Ale tamtym razem, po pełnej zgrzytów i „nieuprzejmości” wobec Ojca Świętego ze strony niektórych polityków i sekundujących im mediów podzielonej pielgrzymce w roku 1991, na kolejną musieliśmy czekać aż sześć lat. W międzyczasie papież „wyskoczył” tylko na kilka godzin do Skoczowa na beatyfikację bł. Jana Sarkandra, przy okazji pobytu w Czechach w roku 1995. Ale i wówczas jego kazanie, w którym mówił, że Polska potrzebuje ludzi sumienia, i upominał się o prawo do obecności ludzi wierzących w życiu publicznym, spotkało się z krytyką wielu polityków i mediów – również z krakowskich środowisk katolickich. Okazją do przyjazdu św. Jana Pawła II przed ćwierćwieczem do Polski był Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny pod hasłem „Eucharystia i wolność”, odbywający się we Wrocławiu na przełomie maja i czerwca 1997 r. Dlatego też Eucharystia, jako sakrament Chrystusowej ofiary i Chrystusowej obecności wśród nas, była osią papieskiej pielgrzymki. Jej hasło „Chrystus wczoraj, dziś i na wieki” podkreślało trwałość i niezmienność Chrystusowej obecności. Ale tajemnica Eucharystii to temat znacznie bardziej skomplikowany i mniej barwny niż góralski folklor. Nie tylko we wspomnieniach. Dlatego św. Jan Paweł II tłumaczył milionom ludzi tajemnicę Najświętszego Sakramentu przez to, co szerokim masom wiernych było bliskie i znane.
Jak refren – często dosłownie – papieskiej pielgrzymce towarzyszyła pieśń „Bądźże pozdrowiona, Hostio żywa”. Ta sama, którą zwykle śpiewamy w procesjach Bożego Ciała. Na kanwie tej pieśni św. Jan Paweł II wygłosił rozważanie przed transmitowaną na cały świat modlitwą „Anioł Pański” 1 czerwca 1997 r. we Wrocławiu. Do tej pieśni nawiązał również 4 czerwca na Jasnej Górze. Wyznał wówczas szczerze: „Często śpiewam tę pieśń, medytuję nad nią; zawiera bowiem w sobie wielkie bogactwo teologiczne”.
W swoich rozważaniach Ojciec Święty szczególnie podkreślał związek między Bożym macierzyństwem Maryi i Eucharystią. Zwracał uwagę, że ofiara Jezusa Chrystusa na krzyżu oraz obecność Jego Ciała i Krwi w Eucharystii stała się możliwa, ponieważ Syn Boży przyjął ciało właśnie z Maryi Dziewicy. „Uświadamiamy sobie szczególny związek pomiędzy tajemnicą wcielenia a Eucharystią. «Słowo stało się ciałem i mieszkało między nami» – powtarzamy w modlitwie «Anioł Pański». To właśnie ciało staje się Eucharystią, kiedy kapłan wypowiada nad chlebem i winem słowa, które wypowiedział Chrystus w wieczerniku: «to jest Ciało moje, które za was będzie wydane». Ciało i Krew. «To jest Krew moja Nowego i Wiecznego Przymierza, która za was i za wielu będzie wylana. To czyńcie na moją pamiątkę!»” – mówił papież.
Chwilę potem kontynuował: „Chrystus w ofierze ołtarza pod postacią chleba i wina daje nam za pokarm Ciało i Krew, które za sprawą Ducha Świętego dała Mu Jego Matka, Maryja. Bóg Ojciec, wybierając Maryję na Matkę swojego Jednorodzonego Syna, związał Ją w sposób szczególny z Eucharystią”. Wiele z tych treści wypowiedzianych podczas pielgrzymki do Polski znalazło się potem w ogłoszonej w 2003 r. ostatniej encyklice św. Jana Pawła II „Ecclesia de Eucharistia”.
Ilustracją opisanego przez św. Jana Pawła II związku Maryi z Eucharystią jest niezwykła monstrancja z kaplicy wieczystej adoracji w Niepokalanowie. Postanowiliśmy pokazać ją na naszej okładce. Chrystus jest tam niesiony przez Maryję pod Jej sercem. On sobą Ją wypełnia. Będąc Bogiem, stał się Synem Maryi i dlatego mógł się za nas wydać w ofierze oraz z nami pozostać w świętej Hostii na zawsze.
Przed Bożym Ciałem warto sobie treści zawarte w pieśni cytowanej przez św. Jana Pawła II jeszcze raz przemedytować. Bo jak mówił papież, niesie ona głęboką teologię. A czymże byłoby Boże Ciało bez teologii? Chyba tylko elementem folkloru. Choćby i „spod samiuśkich Tater”, ale tylko folkloru, z którego niewiele wynika.