Wspomnienia z objawień Matki Boskiej w Fatimie spisała siostra Łucja, szczególnie wyróżniona spośród trojga widzących.
Wspomnienia z objawień Matki Boskiej w Fatimie spisała siostra Łucja, szczególnie wyróżniona spośród trojga widzących. Od 1935 roku zaczęła przelewać na papier swoje świadectwo, które zawarła w czterech rękopisach, zatytułowanych po prostu Wspomnienia I, II, III i IV.
Na kartach tego albumu przytoczymy niektóre fragmenty tych wspomnień. Zanim jednak Matka Boska ukazała się trojgu pastuszkom w miesiącach od maja do października 1917 roku w Covie da Iria, Łucja, Franciszek i Hiacynta trzy razy mieli wizje Anioła, nazwanego Aniołem Pokoju lub Aniołem Portugalii.
Wizje Anioła nie zostały ogłoszone publicznie aż do roku 1937, kiedy to wiadomość o nich podała siostra Łucja.
Objawienia Anioła miały miejsce w 1916 roku, one jednak też były poprzedzone trzema innymi wizjami, które miały miejsce w okresie od kwietnia do października 1915 roku. Łucja i trzy inne dziewczynki wypasające zwierzęta: Maria Rosa Matias, Teresa Matias i Maria Justino widziały wówczas na niewysokim wzgórzu i w innych miejscach coś zawieszonego nad koronami drzew, jak opisała siostra Łucja: „coś jakby obłok, bielszy od śniegu, niemal przezroczysty, w kształcie ludzkiej postaci, która przypominała rzeźbę ze śniegu, a przez nią przedzierały się promienie słoneczne, czyniąc ją nieco przezroczystą”.
Według najstarszej z widzących, Łucji, pierwsze objawienie wyglądało w następujący sposób:
„Doglądaliśmy z Franciszkiem i Hiacyntą naszych owiec, a później wspięliśmy się po zboczu w poszukiwaniu odrobiny cienia, dotarliśmy do miejsca, które nazywaliśmy Loca do
Cabeço. Zjedliśmy lekki posiłek i pomodliliśmy się. Chwilę potem zaczęliśmy się bawić,
ale nagle zerwał się wiatr. Poruszał koronami okolicznych drzew. Instynktownie unieśliśmy
oczy ku górze, żeby zobaczyć, co się dzieje, bo przecież dzień był pogodny. Od
wschodniej strony, w oddali nad drzewami, dostrzegliśmy światło bielsze od śniegu, które
przybrało postać młodzieńca. Był przezroczysty, błyszczał mocniej niż kryształ w blasku
promieni słonecznych. Im bardziej zbliżał się do nas, tym wyraźniejsza stawała się
jego postać. Byliśmy zaskoczeni i przejęci.
Milczeliśmy. Postać stanęła przed nami i powiedziała:
– Nie obawiajcie się, jestem Aniołem Pokoju. Pomódlcie się ze mną.
Uklęknął i pochylił się do samej ziemi. My, poruszeni nadprzyrodzoną siłą, zrobiliśmy to
samo i powtórzyliśmy za nim słowa:
– Mój Boże, wierzę w Ciebie, wielbię Ciebie, pokładam w Tobie nadzieję i kocham Cię. Błagam
Cię, wybacz tym, którzy w Ciebie nie wierzą, nie wielbią Ciebie, nie pokładają w Tobie
nadziei i nie kochają Cię.
Anioł powtórzył tę modlitwę jeszcze trzy razy, a następnie wstał i rzekł:
– Módlcie się tymi słowami, bowiem Serca Jezusa i Maryi uważnie słuchają waszego błagania”.
Drugie objawienie wydarzyło się latem 1916 roku przy studni znajdującej się na terenie gospodarstwa rodziców Łucji. Studnię tę nazywano Arneiro, była ulubionym miejscem zabaw dzieci. Łucja w taki sposób opisała to wydarzenie:
„Postanowiliśmy spędzić poobiednie godziny odpoczynku w cieniu drzew otaczających studnię…
Nagle zobaczyliśmy przed nami tego samego Anioła:
– Co robicie? Módlcie się! Módlcie się dużo! Serca Jezusa i Maryi upodobały sobie was, żeby
przez was okazać miłosierdzie. Ofiarujcie Najwyższemu modlitwy i umartwienia. Bez
ustanku.
– Jak mamy się umartwiać? – zapytałam.
– Składajcie ofiarę ze wszystkiego, co możecie, jako akt zadośćuczynienia za grzechy, które
Go obraziły, i jako błaganie o nawrócenie grzeszników. W ten sposób w waszej Ojczyźnie zagości pokój. Jestem Aniołem Stróżem Portugalii. Przede wszystkim przyjmijcie i znoście
z pokorą cierpienia, które Pan ześle na was.
(…) od tamtej chwili, zaczęliśmy ofiarować Bogu wszystkie nasze bolączki. Nie uciekaliśmy
się jednak do szukania innych umartwień czy pokuty, poza wielogodzinnym, w pokłonie
z twarzą do ziemi powtarzaniem modlitwy, której nauczył nas Anioł”.
Jak opisała Łucja, trzecie objawienie miało miejsce z końcem lata lub na początku jesieni 1916 roku, ponownie w Loca do Cabeço:
„Odmawialiśmy różaniec i modlitwę, której podczas pierwszego objawienia nauczył nas Anioł. Gdy tam byliśmy, po raz trzeci ukazał nam się Anioł. Trzymał w dłoni kielich,
a nad nim unosiła się Hostia, z której spływały do kielicha krople krwi. Potem Anioł puścił
kielich i Hostię, które zawisły w powietrzu, a sam uklęknął, pochylił twarz ku ziemi
i powtórzył trzy razy modlitwę:
– Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, wielbię Cię ze czcią najgłębszą. Ofiaruję
Ci przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego
we wszystkich tabernakulach świata, na przebłaganie za zniewagi, bluźnierstwa i zaniedbania,
które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego
Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych grzeszników.
Następnie wstał i sięgnął po kielich i Hostię. Hostię podał mnie, a zawartość kielicha dał
do wypicia Hiacyncie i Franciszkowi, mówiąc przy tym:
– Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych
ludzi. Wynagradzajcie ich przewinienia i pocieszajcie waszego Boga!
Znowu uklęknął, pochylił się ku ziemi i jeszcze trzy razy odmówił z nami tę samą modlitwę:
– Trójco Przenajświętsza…
I zniknął.
Poruszeni nadprzyrodzoną siłą, która nas ogarnęła, naśladowaliśmy Anioła we wszystkim,
tzn. podobnie jak on klękaliśmy w ukłonie na ziemi, jak on powtarzaliśmy modlitwy,
które odmawiał. Siła obecności Bożej była tak intensywna, że niemal całkowicie nas pochłaniała
i unicestwiała. Wydawało nam się nawet, że przez dłuższy czas nie potrafiliśmy
używać zmysłów. W tamtych dniach wykonywaliśmy nasze ziemskie czynności, jakby
poruszała nami ta sama nadprzyrodzona istota, która nami kierowała podczas objawienia.
Odczuwaliśmy wielki spokój i wielkie szczęście, ale tylko w naszych wnętrzach, nasze
dusze były skupione wyłącznie na Bogu. Ogarnęło nas też wielki osłabienie fizyczne”.
Jest to fragment książki (albumu) "Fatima 1917-2017. 100 lat historii objawień fatimskich", którą można znaleźć tutaj>>
Historia Fatimy rozpoczęła się 13 maja 1917 roku. Od tego momentu – aż po dzień dzisiejszy – przesłanie Maryi, przekazane nam za pośrednictwem Hiacynty, Franciszka i Łucji, rozbrzmiewa we wszystkich zakątkach świata. Album ten, przywołując epizody wybrane ze stu lat, które upłynęły od objawień, pokazuje oddziaływanie orędzia fatimskiego na ludzi całej ziemi. Tekst i dawne zdjęcia we wzruszający sposób przybliżają niezwykłe wydarzenia, które stały się udziałem trojga pastuszków z Fatimy. Przypominają wszystko, co złożyło się na historię objawień i co wciąż ją tworzy. Historię, która zmieniła losy całego świata.
opr. ac/ac