Najprostsze prawdy są najtrudniejsze do odkrycia. Można całe życie unikać odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Po co żyję? A jednak warto zadać te pytania i zastanowić się nad ich sensem
Najprostsze prawdy są najtrudniejsze do odkrycia. Musi nieraz minąć wiele lat, aby człowiek potrafił prosto odpowiedzieć na podstawowe pytania: Po co żyję? Kim jestem? Gorzej, gdy ciągle ucieka od tych odpowiedzi. To musi być smutne, kiedy ktoś w późnej starości stwierdzi, że tak naprawdę nie odnalazł samego siebie. Dlatego trzeba już teraz zostawić życie na powierzchni i wejść w głąb. Doskonale nadającym się do tego czasem jest zbliżający się Wielki Post. W tym roku na łamach „Niedzieli Młodych” pojawi się wielkopostny cykl artykułów „Powrót do Źródła”. Będzie to propozycja wejścia na drogę zmierzającą do odkrycia na nowo, co to znaczy, że jestem chrześcijaninem.
Tytułowym „źródłem” jest chrzest. Trzeba do niego wrócić, bo ciągle pozostaje dla nas wydarzeniem nieodkrytym i niedocenionym. Już w starożytności Kościół traktował przygotowanie do świąt wielkanocnych jako czas przygotowania do chrztu. Tak samo jest dzisiaj. Spójrzmy na Wigilię Paschalną, czyli kulminację świąt wielkanocnych. Nie przez przypadek jej istotną częścią jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Do tego ma zmierzać 40-dniowy okres pokuty. Wielki Post to zatem nie tylko Droga Krzyżowa i „Gorzkie żale”. Owszem, temat Męki Pańskiej jest bardzo ważny — ale dopiero pod koniec tego czasu. Cały Wielki Post, zgodnie ze współczesnymi zaleceniami Kościoła, ma charakter chrzcielny i pokutny. Tak samo przeżywali ten czas pierwsi chrześcijanie.
W Kościele starożytnym katechumeni (czyli kandydaci do chrztu) przygotowywali się do chrztu przez 2-3 lata. Bezpośrednim przygotowaniem do tego wydarzenia był właśnie Wielki Post. W jego trakcie kandydaci przeżywali szczególne nabożeństwa, tzw. skrutynia. Miały one sprawdzić i umocnić katechumenów, aby owocnie przyjęli sakrament wtajemniczenia chrześcijańskiego. Skrutynia odbywały się w 3., 4. i 5. niedzielę Wielkiego Postu. W te dni czytano specjalnie dobrane Ewangelie: o spotkaniu Jezusa z Samarytanką, o uzdrowieniu niewidomego od urodzenia i o wskrzeszeniu Łazarza. Teksty te w symboliczny sposób świetnie pokazują, czym jest chrzest. Ciekawe, że współczesny Kościół także czyta te Ewangelie w Wielkim Poście w roku A (w roku B i C również wedle uznania można je czytać), który przypada właśnie w 2017 r. Ewangelie z 1. i 2. niedzieli Wielkiego Postu, opisujące kuszenie Jezusa na pustyni i Przemienienie Pańskie, dają fundament do głębokiego przeżycia 40-dniowego czasu pokuty.
Z naszym chrztem może być tak jak z nieotwartym prezentem. To tak, jakbyśmy mieli w domu czek na milion euro, ale wciąż nie otworzyli koperty, w której on się znajduje. Tylko że dar chrztu jest nieskończenie bardziej cenny niż milion euro. W zbliżającym się Wielkim Poście będziemy chcieli to odkryć. Co tydzień w „Niedzieli Młodych” będziemy zastanawiali się nad Ewangelią, jaką Kościół daje nam na kolejną niedzielę tego czasu nawrócenia. W ten sposób zdobędziemy coraz pełniejszą odpowiedź na pytanie skierowane do każdego chrześcijanina: Kim jesteś?
opr. mg/mg