Pandemia ujawnia nasze ograniczenia i każe zadawać sobie na nowo pytania o to, co ważne w życiu
Przymusowe odosobnienie może być pomocą w ponownym odkryciu prawdziwych relacji, w zerwaniu z dotychczasowym rytmem życia, wyznaczanym przez pracę w ciągu dnia i wieczór przed telewizorem.
Kardynał Gianfranco Ravasi, wybitny biblista i wielki erudyta, nie ma wątpliwości — przeżywamy okres prawdziwej traumy. Jak wyjaśnia, „rdzeń tego słowa pochodzenia indoeuropejskiego oznacza «zniekształcać, przekłuwać, przebijać», trauma jest więc głęboką raną. Tak też mówi o tym Nowy Testament. Nie wiem, jak w inny sposób zdefiniować obecne dni”. Tak zaczyna się wywiad na temat pandemii COVID-19 i jej skutków dla świata i społeczeństwa, którego kard. Ravasi udzielił watykaniście Paolowi Rodariemu z włoskiego dziennika La Repubblica.
Kardynał Ravasi podkreślił przede wszystkim, że pandemia ujawniła „ograniczenia nauki, która nie jest samowystarczalna i nie potrafi wszystkiego wyjaśnić”, a trauma, której doświadczają dziś ludzie, przypomina nam, że są też „inne formy poznania, takie jak: poezja, muzyka, miłość i wiara” — powiedział kard. Gianfranco Ravasi. Zdaniem kard. Ravasiego, obecny kryzys wywołany pandemią doprowadził też do zawalenia współczesnej hierarchii wartości: „Pieniądze, sukces i władza już nie wystarczą. Zrozumieliśmy, że co innego ma wartość. (...) Zdaliśmy sobie sprawę, że popadliśmy w powierzchowność — mamy tak wiele zbytecznych rzeczy. A dziś możemy być inni. Możemy nawet zdobyć się na odwagę, by porozmawiać z dziećmi o śmierci”.
Purpurat przypomniał, że historia biblijna pokazuje, iż każda trauma może pobudzić odrodzenie: „Po grzechu Adamowym mamy Abrahama, po potopie jest nowa ludzkość, żydowska Pascha świętuje wyzwolenie z niewoli egipskiej, z kolei po ukrzyżowaniu Chrystusa są zmartwychwstanie i misja Apostołów, którzy mówią, że śmierć nie ma ostatecznego słowa”.
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury radzi, by w okresie kwarantanny sięgnąć po książki — przede wszystkim po Pismo Święte; przypomina, że w „Biblii dokładnie 365 razy pojawia się wyrażenie «nie bójcie się» (non temere), czyli każdy ranek można zacząć od tego swoistego «dzień dobry» od Boga”. Poleca też lekturę Dżumy, w której niewierzący Albert Camus zastanawia się nad wierzeniami ludzi i „milczeniem” Boga, Narzeczonych Alessandra Manzoniego oraz zapoznanie się z twórczością szwedzkiego pisarza i lekarza Axela Munthe, który pod koniec XIX wieku opiekował się w Neapolu ofiarami epidemii cholery. Z literatury współczesnej hierarcha proponuje natomiast Miłość w czasach zarazy Gabriela Garcii Márqueza.
Kardynał Ravasi uważa, że w obecnej sytuacji „ważne jest, aby wróciła religia, by znów odgrywała ważną rolę w społeczeństwie. Inspirować się można papieżem Franciszkiem, który z jednej strony ukazuje kruchość człowieka, a z drugiej — zachęca, by patrzeć wysoko, spojrzeniem, które transcenduje”. Równocześnie stwierdza z rozgoryczeniem, że „dzisiejsza kultura jest niema”, i podaje przykład, że „bardzo trudno jest znaleźć partnerów do dialogu w ramach «Dziedzińca Pogan» — niewierzących, którzy potrafiliby zaproponować jakiś alternatywny punkt widzenia, a nie byliby przy tym naznaczeni powierzchownością”. I dodaje: „W przeszłości tak nie było. Dziś wszystko jest szare, jakby pogrążone we mgle”.
Kardynał Ravasi zauważa również, że przymusowe odosobnienie, kwarantanna, może być pomocą w ponownym odkryciu prawdziwych relacji, w zerwaniu z dotychczasowym rytmem życia, wyznaczanym przez pracę w ciągu dnia i wieczór przed telewizorem. „Te dni oferują nam coś innego” — podkreśla.
Na zakończenie hierarcha wyraża swoje uznanie dla ludzi, którzy z narażeniem życia służą innym: „Ja jestem już stary, nie wiem, czy odważyłbym się posługiwać chorym. (...) Dlatego mój podziw dla pracowników służby zdrowia, także dla tych, którzy stracili życie w ostatnich dniach, jest ogromny”. To są sytuacje — stwierdza — w których, jak mówi Blaise Pascal, człowiek nieskończenie przerasta człowieka.
opr. mg/mg