Ważnym, przenikającym wszystkie sfery życia i spajającym więzy rodzinne elementem życia w domu Ledóchowskich była religia
Ważnym, przenikającym wszystkie sfery życia i spajającym więzy rodzinne elementem życia w domu Ledóchowskich była religia...
Wprowadzenie do książki
Powstające na przestrzeni kilkunastu lat listy odsłaniają przed czytelnikami duchowy świat dwóch wyjątkowych młodych kobiet. Spotykamy w tych listach Julię – później siostrę Urszulę – która, wbrew pozorom, uważała siebie za nic nadzwyczajnego, za osobę skrytą i odsłaniała swoje wnętrze tylko przed najbliższymi jej osobami, a z drugiej strony Ilzę, która zniszczyła swoje listy z lat młodości, zawierające najtrudniejsze prawdy o jej życiu wewnętrznym, ponieważ chciała zachować sekrety duszy wyłącznie dla siebie i adresatki swoich listów. Powinniśmy zatem uświadomić sobie, że listy, które w niniejszej publikacji po raz pierwszy są wydawane osobno, wyodrębnione z całej korespondencji św. Urszuli, są dokumentem wyjątkowym, a czytelnik staje się gościem w rzeczywistości przeznaczonej pierwotnie dla kogoś innego.
Choć drogę przyjaźni oraz życia każdej z korespondentek możemy poznawać jedynie na podstawie listów Julii Urszuli , to przecież z jej odpowiedzi skierowanych do Ilzy wyczytamy, jakie ta poruszała tematy i jakie zadawała pytania, a niekiedy będziemy mogli przeczytać także fragmenty jej listów, które cytowała Julia Urszula. Brak listów Ilzy do Julii Urszuli w pewnym stopniu rekompensuje nam zachowana część bogatej korespondencji Ilzy z Marią Teresą. Zachowało się bowiem około czterystu pięćdziesięciu listów do Marii Teresy i ponad sto listów od niej . Dostarczają one cennych informacji o życiu Ilzy, również wewnętrznym, o przyjacielskiej relacji z Marią Teresą, pośrednio również o relacji z Julią Urszulą. Biorąc za podstawę między innymi wspomniane materiały, w niniejszym wprowadzeniu pragniemy przybliżyć czytelnikom sylwetki korespondentek i okoliczności, w jakich powstawały listy, a także przedstawiamy nieznane do tej pory losy adresatki listów.
,,Zawsze orzeźwiała moją duszę”
Święta Julia Urszula Ledóchowska
Wymowne świadectwo o przyjaźni z Julią Urszulą Ilza wyraziła w słowach: zawsze orzeźwiała moją duszę. Mogą nas one wprowadzić w historię relacji, która, choć opierała się niemal wyłącznie na kontakcie korespondencyjnym, to jednak głęboko kształtowała i przemieniała duchowe życie obu przyjaciółek.
Życie św. Julii Urszuli Ledóchowskiej zostało już opisane w wielu publikacjach . Pokazują jej postać przez pryzmat korzeni rodzinnych, powołania zakonnego, apostolstwa wychowania dzieci i młodzieży, duchowości, a także postaw wobec ojczyzny, innych krajów, języków, kultur i wyznań. Podkreśla się często szczególną umiejętność nawiązywania kontaktów przez Julię Urszulę – bez względu nawet na przekonania polityczne. Jej osobowość cechowała otwartość, zdolność słuchania drugiego człowieka i mówienia do niego, łączenia tego, co „swoje”, z tym, co „obce”, szukania jedności w różnorodności. Wiadomo jednak również, że nie od dziecka posiadała zdolność dzielenia się swoim życiem wewnętrznym. Wyraźnie odróżniała kontakty najbliższe, z osobami – a tych było bardzo niewiele – najbardziej zaufanymi, które też wtajemniczała w swoje osobiste przeżycia duchowe, od licznych kontaktów luźniejszych, o charakterze nawet apostolskim. Listy do Ilzy von Düring są świadectwem ważnego okresu w życiu młodej Julii Urszuli, kiedy odkrywa swój „świat wewnętrzny” i konieczność odsłaniania go w relacji z drugim człowiekiem. Tą ważną osobą w jej życiu stała się właśnie Ilza.
Pierwszym miejscem, gdzie uczymy się życia z drugim człowiekiem, jest środowisko rodzinne. Julia przyszła na świat 17 kwietnia 1865 w Loosdorf, w Austrii, jako drugie dziecko Antoniego Ledóchowskiego i Józefiny Salis-Zizers. Jest już jednak piątym dzieckiem w domu, ponieważ do rodziny należy także trzech synów z pierwszego małżeństwa Antoniego z Marią von Seilern, która zmarła w 1861 roku. Są to Tymoteusz (ur. 1855), Antoni (ur. 1856) i Kazimierz (ur. 1857). Starsza siostra Julii, Maria Teresa, urodziła się w 1863 roku. Po Julii na świat przyszło jeszcze pięcioro rodzeństwa – Włodzimierz (1866), Maria (1867), Ernestyna (1868), Franciszka (1870) i Ignacy (1871). Rozpiętość wiekowa między najstarszymi i najmłodszymi dziećmi była zatem dość duża, najstarsze prawie kończą już edukację, gdy najmłodsze dopiero przychodzą na świat. Najstarszych synów, po podstawowym kształceniu w domu przez prywatnych nauczycieli, wysłano do szkoły w Seitenstetten , młodszych – Włodzimierza i Ignacego – najpierw do szkół w Sankt Pölten, a później w Wiedniu , a zatem wszyscy wcześnie opuścili dom rodzinny. Przyjeżdżali w czasie wakacji i na święta. Relacje między najstarszym a najmłodszym rodzeństwem nie były więc bardzo bliskie, choć, jak wynika z opisów życia rodzinnego zawartych w diariuszu Józefiny, zawsze pełne miłości i wzajemnej troski. Wiadomo na przykład, że przyrodni bracia Julii już w 1874 roku, kiedy Ledóchowscy zamieszkali w Sankt Pölten, żyli poza domem rodzinnym. Gdy zaś w 1883 roku przenieśli się z Dolnej Austrii do Lipnicy Murowanej w Galicji, nawet zaledwie dwunastoletni Ignacy pozostał w Sankt Pölten, by kontynuować kształcenie w akademii wojskowej. Skład osób obecnych w domu rodzinnym, którego duszą i sercem była Józefina, matka trojga przybranych i siedmiorga własnych dzieci, zmieniał się dość często, rzadko kiedy byli obecni wszyscy. W dzienniku Marii Teresy znajdujemy wzmiankę o jednym z takich wyjątkowych spotkań. Miało ono miejsce w lipcu 1876 roku: Tymoteusz i Kazimierz są tu i po dwóch latach dwunastu apostołów znów na jakiś czas jest razem! . Dwunastu apostołów, czyli wszystkie dzieci, w tym najstarsi, właściwie już dorośli synowie oraz rodzice. Również w domu Ledóchowskich w Lipnicy ciągle zachodziły zmiany. W 1883 roku z rodzicami zamieszkały tam właściwie tylko cztery córki – Maria Teresa, Julia Urszula, Ernestyna i Franciszka, i to też nie na długo. Po roku Maria Teresa opuściła Lipnicę i udała się z powrotem do Austrii, do Salzburga, by zostać damą dworu wielkiej księżnej toskańskiej Alicji Burbon-Parmeńskiej. Po ukończeniu nauki w Theresianum przyjechał natomiast Włodzimierz, choć po krótkim czasie również, już na zawsze, zostawił dom rodzinny, by wstąpić do seminarium duchownego w Tarnowie. Mimo że życie rodzinne cechowała taka ruchliwość, między bliskimi wiekiem dziećmi z małżeństwa Antoniego i Józefiny nawiązała się silna więź, zwłaszcza między Marią Teresą, Julią Urszulą i Włodzimierzem. Ich troje nazwano później „wielką trójką”.
Ważnym, przenikającym wszystkie sfery życia i spajającym więzy rodzinne elementem życia w domu Ledóchowskich była religia. Wiele o jej miejscu mówią wspomnienia Franciszki dotyczące obchodów imienin i urodzin członków rodziny: Jako przygotowanie do tych świąt przystępowało się do sakramentów świętych, co robiło duże wrażenie i zbawiennie usposabiało nasze młode serca. W dniu tych uroczystości mama z wszystkimi dziećmi szła do kościoła. [...] Zamawiało się Mszę świętą w intencji solenizantki czy solenizanta, a po niej było wystawniejsze śniadanie, prezenciki i tort . Z jej wspomnień dowiadujemy się także, że Julia Urszula korzystała z takich okazji, aby robić rodzeństwu niespodzianki, małe prezenty, które nieraz kupowała z własnych funduszy. A że takowe miała, wynikało, zdaniem młodszej siostry, z faktu, że była ulubienicą rodziców. Ta wyjątkowa pozycja młodej Julii Urszuli była w rodzinie rzeczą całkiem naturalną, bo takie było jej usposobienie: Byliśmy wszyscy przyzwyczajeni do jej stałej dobroci i do tego, że każdy zwracał się do niej we wszystkich potrzebach. Pełna życia, inicjatywy, zapału – wyróżniała się wśród rodzeństwa ofiarnością i poświęceniem. [...] Była w ogóle przez wszystkich wyróżniana. Nawet ojciec Antoni, którego relację z innymi dziećmi cechował raczej chłód, otaczał Julię Urszulę szczególną czułością. I Julia przywykła do swojej roli – tej, która utrzymuje w domu atmosferę pokoju, miłości i radości, która ma pocieszać smutnych i cierpiących. Byli nimi często najbliżsi – Maria Teresa, która cierpiała na silne bóle głowy, i ojciec, którego zabawiała wieczorami, gdy był melancholijny. Nic nie mąciło jej pogodnego ducha. Julia Urszula dzięki swojemu zgodnemu usposobieniu, łagodnemu i słonecznemu temperamentowi, zawsze wesoła i uśmiechnięta – wnosiła w codzienne życie rodziny wiele ciepła. To miała na myśli Józefina, nazywając ją promykiem domu naszego . Szczególna pozycja Julii Urszuli objawiała się również w tym, że miała swój własny rozkład dnia i dodatkowe źródło dochodów względem tego, co otrzymywali wszyscy, za które oprócz wspomnianych prezentów dla członków rodziny kupowała także książki do swojej biblioteki.
Jest to fragment książki:
św. Urszula Ledóchowska, Stać się piórem w Jego ręku. Listy do przyjaciółki z młodości
Wydawnictwo: PROMIC, ISBN: 978-83-7502-505-7
Książka jest >>TUTAJ<<
Prywatna korespondencja jest niczym dziurka od klucza do drzwi serca, przez którą - na poły uprawnieni, a na poły nie - możemy zajrzeć i ujrzeć to, co w nim najcenniejsze. Listy św. Urszuli ukazują młodą dziewczynę porwaną miłością do Jezusa. Co ważne, to obraz nieskrępowany usztywniającymi ściegami hagiografii. Zresztą, nawet najlepsza biografia nie powie nam o świętych tak wiele jak ich własne słowa.
opr. ac/ac