Zamach?

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (22/2000)

Powołanie przez premiera komisarza w warszawskiej gminie Centrum jest wydarzeniem istotnym nie tylko dla mieszkańców Warszawy. Mimo że stołeczny samorząd ma zupełnie inną strukturę niż w innych polskich miastach, to jednak jego funkcjonowanie jest szczególnie wyrazistym przykładem problemów trapiących polski samorząd terytorialny.

Jego przywrócenie po kilkudziesięcioletniej przerwie jest jednym z najważniejszych elementów budowy nowego, niepodległego i demokratycznego państwa. Sam fakt wprowadzenia tej instytucji ocenić należy jednoznacznie pozytywnie. Samorząd daje możliwość lokalnym społecznościom rozstrzygania własnych spraw — zgodnie z ideą, która w nauczaniu społecznym Kościoła nosi nazwę zasady pomocniczości. Mówi ona, że mniejsza społeczność powinna decydować o swoich sprawach, a do pomocy społeczności „wyższego rzędu” (np. państwa — w przypadku społeczności lokalnej) powinna odwoływać się tylko w tych kwestiach, z którymi samodzielnie nie może sobie poradzić.

Budowanie lokalnej samorządności nie przebiega jednak bez trudności. Największe pojawiają się w dużych miastach. Tam najtrudniej podtrzymać bezpośredni związek między lokalnymi władzami a wyborcami, należący do istoty samorządu. Także w dużych miastach samorządowe instytucje najczęściej zamiast zajmować się rozwiązywaniem konkretnych problemów, stają się miejscem politycznej gry. W dużych miastach największe są też pokusy korupcyjne — niedawny raport Banku Światowego wskazuje właśnie na samorząd, jako na jedno z głównych miejsc zagrożonych korupcją. Radni nie odznaczają się też nadmierną powściągliwością, ustalając samym sobie i urzędnikom wysokiego szczebla bulwersująco wysokie wynagrodzenia.

W Warszawie te wszystkie problemy występują w zwielokrotnionej postaci. Przyczynia się do tego absurdalnie skomplikowany ustrój miasta, który podoba się wyłącznie twórcom ustawy warszawskiej. Skutkiem są niekończące się polityczne spory, niezdolność rozwiązania elementarnych problemów miasta, a także powszechność praktyk — delikatnie mówiąc — budzących podejrzenia co do ich uczciwości.

Powołanie komisarza może mieć skutek otrzeźwiający. Tym uczestnikom samorządowych gier, którzy nie utracili przyzwoitości, może to pomóc uprzytomnić sobie, że samorząd nie jest celem, ale — środkiem służącym dobru lokalnej społeczności. Na razie skutkiem jest wzrost wzajemnej zajadłości. Czy rzekomy zamach na samorządność doprowadzi do otrzeźwienia, czy też zwiększy tylko zamęt? Jakie wnioski wyciągną z warszawskiego zamieszania samorządowcy innych miast, którym stołeczne problemy nie są bynajmniej obce?

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama