Muszą jeszcze poczekać

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (24/2000)

Nie doszło do spektakularnego zakończenia trwającego od kilku lat sporu o odszkodowania dla mieszkańców Europy Środkowowschodniej za pracę przymusową dla III Rzeszy. Mimo wcześniejszych zapowiedzi podczas kilkudniowej wizyty w Niemczech Bill Clinton nie złożył podpisu pod stosownym oświadczeniem. Świąteczne przygotowania popsuli obradujący w Warszawie negocjatorzy z Polski, Rosji, Ukrainy, Białorusi i Czech, którzy uznali, że nie wszystkie kwestie zostały ostatecznie uzgodnione.

Przede wszystkim nie jest rozwiązana podstawowa dla strony niemieckiej kwestia sporu, a mianowicie gwarancje prawne, uniemożliwiające pozywanie niemieckich przedsiębiorców o odszkodowania za pracę przymusową w czasie wojny. Obserwując dotychczasowe rozmowy w tej sprawie, toczące się w Waszyngtonie, kompromis nie będzie łatwy. Stany Zjednoczone deklarują, że nakażą amerykańskim sądom, by nie rozpatrywały pozwów o odszkodowania za pracę przymusową, a ich autorów odsyłali do niemieckiej fundacji odszkodowawczej. Niemcy uważają, że jest to za mało. Chcą precedensu - immunitetu dla wszystkich swoich koncernów, co w praktyce wyłączyłoby je spod amerykańskiego sądownictwa. Nie uzgodniono również dotąd sposobu wypłat odszkodowań.

Przebywający w Warszawie w połowie maja niemieccy deputowani zgodzili się z polskimi argumentami, iż poszkodowani są w starszym wieku, w związku z czym odszkodowania powinny być wypłacone jednorazowo. Jednak przedstawiony później projekt niemieckiej ustawy przewiduje wypłaty w ratach. Projekt, który w czerwcu trafi pod obrady Bundestagu, budzi także inne zastrzeżenia. Na przykład takie, że w kuratorium nadzorującym prace fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość", która dysponować będzie funduszem 10 mld marek, ma zasiadać po jednym przedstawicielu poszkodowanych z każdego państwa, ale dwóch reprezentantów strony żydowskiej. Rozsądniej jest więc poczekać na wynik ustaleń amerykańsko-niemieckich i ostateczny kształt ustawy regulującej status i prace fundacji. Zresztą podobną ostrożność zachowują niemieccy przedsiębiorcy, którzy na razie wpłacili 3 mld marek z 5 mld, które niemiecki przemysł przeznaczy na fundusz odszkodowawczy. Większość oczekuje na amerykańskie gwarancje. Bez uzgodnienia tak ważnych szczegółów nie można mówić o zadowalającym porozumieniu i rozliczeniu się z przeszłością. Negocjatorzy z Niemiec i Stanów Zjednoczonych utrzymują, że końcowe dokumenty w sprawie odszkodowań za pracę przymusową w III Rzeszy powinny być gotowe przed wakacjami. Gdyby te terminy zostały dotrzymane, pierwsze wypłaty byłyby możliwe pod koniec tego roku.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama