Sąsiedzi

Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (51/2000)

W ostatnim czasie odwiedzili Warszawę m.in. ministrowie spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy, premier Litwy, kanclerz Niemiec. Oczywiście każda z tych wizyt miała inny charakter i odmienny ciężar gatunkowy, skłaniają one jednak do postawienia pytania o miejsce, jakie kraje sąsiednie zajmują w polskiej polityce zagranicznej. Problemy stosunków z Rosją i Niemcami mają specyficzną dynamikę, w znacznej mierze nasze działania na tym obszarze warunkowane są jednoczeniem się i rozszerzeniem Unii Europejskiej. Większą swobodę mamy w relacjach z naszymi sąsiadami na Wschodzie. Kraje te stoją przed zasadniczym wyborem cywilizacyjnym, który w ciągu najbliższej dekady, zadecyduje prawdopodobnie o dalszych szansach na ich samodzielne istnienie. Ukraina, Litwa, czy Białoruś mają prawo oczekiwać, że Polska będzie rzecznikiem ich interesów na Zachodzie.

Po rozpadzie Związku Radzieckiego rosyjscy politolodzy opracowali koncepcję tzw. bliskiej zagranicy. Wkrótce stała się ona częścią rosyjskiej doktryny bezpieczeństwa oraz fundamentem polityki zagranicznej. Oznacza to, że dla Moskwy byłe republiki radzieckie są krajami o specjalnym statusie gospodarczym i politycznym, Rosja przyznaje sobie także specjalne prawa do działań na tym obszarze. Koncepcja bliskiej zagranicy oceniona została na Zachodzie, i słusznie, jako przejaw mocarstwowych dążeń Rosji. Z pewnością jednak jest ona zgodna z rosyjską racją stanu, która nie chce dopuścić do uszczuplenia wpływów Rosji na tym obszarze. Podobną doktrynę mają Węgry, uznając kraje, w których żyje mniejszość węgierska, za rejon swoich szczególnych interesów. Nie ma żadnych powodów, dla których również Polska nie miałaby traktować ziem wchodzących niegdyś w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów jako strefy szczególnie aktywnej obecności. W naszym interesie leży, aby proces budowania zjednoczonej Europy nie zatrzymał się na Bugu. Aby temu przeciwdziałać, nie wystarczy tylko wysiłek dyplomacji. Razem z sąsiadami powinniśmy opracować programy wspólnych inwestycji gospodarczych, a zwłaszcza komunikacyjnych. Potrzebne są działania na rzecz promowania polskiej kultury na tym obszarze oraz wspierania inicjatyw kulturalnych sąsiadów u nas, a także zabieganie o respektowanie praw Polaków na Wschodzie i stwarzanie warunków dla rozwoju pobratymczych narodów żyjących u nas. Polska skierowana tylko na Zachód zaprzeczałaby własnej historii.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama