Czy Europa ma szanse?

Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (37/2007)

Zgoda władz brytyjskich na tworzenie przez naukowców zarodków-hybryd ludzko-zwierzęcych, reakcje na postawę rządu polskiego w sprawie ustanowienia Europejskiego Dnia przeciwko Karze Śmierci i wreszcie przesłanie Benedykta XVI podczas pielgrzymki do Austrii uświadomiły rolę, jaką dla przyszłości naszego kontynentu ma obrona życia ludzkiego.

W prasie europejskiej nie znalazła zrozumienia postawa Warszawy, wskazująca, że świat powinien upomnieć się nie tylko o ochronę życia osób skazanych za udowodnione przestępstwa, ale także niewinnych istot ludzkich przed urodzeniem oraz osób w stanie terminalnym. Śledząc doniesienia mediów, ciągle odnosimy wrażenie, że trwa „wojna silnych przeciwko bezsilnym" i „spisek przeciwko życiu", o których mówił w encyklice „Evangelium vitae" Jan Paweł II. Jego następca na Stolicy Piotrowej zaznaczył w Wiedniu, że nie chodzi tu o kwestię obrony własnych interesów Kościoła, ale sprawę głęboko ludzką, od której zależy przyszłość świata. Wszak Matka Teresa z Kalkuty uważała, że współcześnie największym zagrożeniem dla pokoju jest zabijanie dzieci w łonie matki.

Stąd nacisk Papieża na obronę każdego ludzkiego życia, stanowczy sprzeciw wobec prób określania aborcji mianem „prawa człowieka" i apel do polityków o tworzenie warunków ułatwiających młodym parom przyjmowanie i wychowanie dzieci. Chodzi o tworzenie klimatu radości i zaufania do życia, w którym dzieci traktuje się nie jako ciężar, ale dar dla wszystkich. „Europejski Dom" trzeba przebudować na „Dom Życia" - uważa Benedykt XVI. W środowiskach, gdzie zabicie dziecka w łonie matki, manipulacje prowadzące do śmierci ludzkich embrionów, czy skracanie życia w jego ostatniej fazie stają się zjawiskiem powszednim, istnieje lęk przed prawdą. Dlatego Ojciec Święty uznał za konieczne podczas swej pielgrzymki do Austrii ścisłe powiązanie głoszenia Chrystusa i prawdy o człowieku.

Rezygnacja z prawdy grozi bowiem Europie katastrofą. Jeśli człowiek nie potrafi odróżnić dobra i zła, to osiągnięcia nauki mogą stać się dwuznaczne. Mogą dać człowiekowi dobro i szczęście, ale też prowadzić do strasznych zagrożeń, do zniszczenia człowieka i świata - przestrzegł Papież. Benedykt XVI nie byłby sobą, gdyby nie ukazał piękna wiary w Chrystusa, objawiającego się w swej pokorze. Bóg pragnie, byśmy go przyjęli i zrozumieli Jego miłość aż do końca. To ta właśnie postawa ukształtowała Europę, doprowadziła jej kulturę do rozkwitu. Jeśli nasz kontynent pragnie z ufnością spoglądać w przyszłość, musi powrócić do swych chrześcijańskich korzeni.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama