Cotygodniowy felieton z Przewodnika Katolickiego (48/2008)
Jest takie miasto, które zwie się... Lwów. Mija właśnie 90. rocznica obrony polskiego Lwowa przez Orlęta Lwowskie. Na Jasnej Górze pod tablicą pamięci „Leopolis Semper Fidelis" („Lwów zawsze wierny") stanęło... 7 osób! Tutaj pomodlili się, złożyli wiązankę kwiatów. Byli to członkowie Światowego Kongresu Kresowian i Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo--Wschodnich.
Kiedy przed 33 laty odsłaniano tę tablicę, trzeba było mieć nie lada odwagę, by przy niej stanąć. Jasnogórską tablicę ofiarowali dwaj obrońcy miasta Lwowa: gen. Mieczysław Boruta-Spiechowicz oraz gen. Roman Abraham. Poświęcił ją Prymas Polski Stefan kardynał Wyszyński w dniu 26 sierpnia 1975 r. Inicjatorem, organizatorem powstania i poświęcenia wówczas tej tablicy był Wielkopolanin, paulin ojciec Eustachy Rakoczy.
Mija zatem 90 lat, odkąd w 1918 roku wybuchła wojna polsko-ukraińska. Ukraińskie oddziały Strzelców Siczowych uderzyły na strategiczne cele Lwowa. Do obrony Lwowa stanęło ponad sześć tysięcy Polaków. U boku żołnierzy walczyła młodzież oraz dzieci - 244 z nich nie ukończyło 14. roku życia, 1134 miało niespełna 17 lat. W walkach poległo 439 żołnierzy, wśród nich 11 chłopców poniżej 14 lat i 103 poniżej 17 lat oraz 11 harcerzy i jedna harcerka. Bój o Lwów zakończył się w marcu 1919 roku zwycięstwem Polaków. Pełna determinacji walka przeszła do historii, a młodym bohaterom nadano miano Orląt Lwowskich. Jeden z nich, 13-letni Antoś Petrykiewicz, został najmłodszym w historii kawalerem Orderu Virtuti Militari. Marszałek Józef Piłsudski odznaczył Lwów Krzyżem Virtuti Militari.
Zmieniły się granice, repatrianci umierają, cmentarz lwowski odnowiono, jest wolna Polska... Tylko dlaczego pamięć o bohaterskim Lwowie... zanika? Dlaczego nie ma artykułów w polskojęzycznej, wysokonakładowej prasie o męczeństwie Polaków z Kresów? Dlaczego milczą o tych obrońcach Polski publiczne radio i telewizja? Dlaczego dziś państwo polskie nie pamięta o „obrońcach polskich granic"? A może właśnie wchodzi na nasze ekrany film o walecznym Lwowie? I komu z młodych to w ogóle coś mówi, że... „Lwów zawsze wierny"? A może... najlepiej to byłoby już całkiem zapomnieć i o Lwowie, i o tamtej Polsce? Bo czy za taką Polskę ginęli oni we Lwowie?...
opr. mg/mg