Protest przeciw koncertowi Madonny
- Nie pozwólmy zbezcześcić naszych świętości - nawołuje Krucjata Młodych w proteście przeciwko koncertowi Madonny w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Do akcji wchodzą Solidarni 2010. W ramach kompromisu władze Warszawy zapowiadają emisję kronik powstańczych, które mają poprzedzić koncert.
„W chwili, gdy cała stolica obchodzić będzie rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, Madonna po raz kolejny chce zakpić z Polaków. W roku 2009 koncert tej skandalizującej „artystki” został zorganizowany 15 sierpnia, w dzień Cudu nad Wisłą, a zarazem w największe święto maryjne. W tym roku jej koncert ma się odbyć dokładnie w Narodowy Dzień Pamięci Powstania Warszawskiego. Twórczość „Madonny” w różnych formach atakuje wiarę katolicką. Podczas koncertów obraża ona Jezusa Chrystusa, podpalając krzyże i zakładając koronę cierniową. Propaguje homoseksualizm, lubieżnie całując się z innymi kobietami, a także promuje pornografię, wykonując obrzydliwe gesty i pozy” - pisze w oświadczeniu Krucjata Młodych, która jest inicjatorem akcji protestacyjnej „Nie idę na Madonnę”.
Do Krucjaty Młodych dołączają Solidarni 2010 oraz Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
- Uważamy za wręcz hańbiące, aby osoba ta występowała na polskiej scenie w dniu tak ważnym dla każdego Polaka. Nawet za czasów niedawnego systemu komunistycznego Powstańcy Warszawscy byli upamiętniani, a pamięć o nich poszanowana choćby ciszą, nie organizowano w tym dniu narodowej pamięci żadnych masowych imprez, a ta, planowana, będzie skandaliczna w formie i treści - wyjaśnia Anna Wiejak z KSD, podkreślając jednocześnie, że kpiny z Powstania Warszawskiego to nie jedyny powód protestów przeciwko Madonnie. - Zaproszenie do Warszawy skandalistki znanej ze swojego negatywnego nastawienia do religii chrześcijańskiej i prowokacyjnych odniesień do najgłębszych uczuć ludzkich w dniu narodowego święta heroizmu Polaków uważamy za potwarz - dodaje.
Głos w sprawie organizowanego 1 sierpnia koncertu zabrał również filozof i wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego prof. Piotr Jaroszyński. Na swojej autorskiej stronie internetowej w felietonie pt. „Koncert skandalistki; wielka prowokacja?” pisze m.in.: „Gdy z perspektywy PRL wydawało się, że prawdziwa wolność jest na Zachodzie, to dziś widać coraz wyraźniej, że i tam prowadzono walkę z Kościołem. Sięgnięto jednak po inny środek, mniej wyrafinowany, ale za to coraz bardziej wpływowy i - co najważniejsze - trafiający głównie do ludzi młodych. Tym środkiem stała się popkultura, w tym głównie swoisty rodzaj muzyki rozrywkowej, którą wówczas określano mianem muzyki młodzieżowej, ponieważ jej twórcami i adresatem byli ludzie młodzi. Dzięki rozwojowi techniki popkultura stała się kulturą masową i masowym towarem, wielkim biznesem i wielką... propagandą. Piosenka mogła nie tylko poprzez słowo, ale również poprzez rytm i tonację, poprzez ubiór i gest wykonawcy, poprzez nazwę i tytuł - nieść przesłanie rewolucyjne, lewicowe, wręcz diabelskie. Mogło to być ukryte lub jawne”.
Jako przykład prof. Jaroszyński podaje grupę Black Sabbath, ostrzegając, iż „młodzi ludzie są jak gąbka, chłoną nie tylko dobro, ale i zło, zwłaszcza zło, gdy jest ono podane w atrakcyjnej i profesjonalnej oprawie”. Sierpniowy koncert podsumowuje słowami: „skandalem jest właściwie wszystko: występ w kraju tak katolickim jak Polska, data występu, a nawet godzina, drogocenna i święta dla każdego Polaka ze względu na rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, które pochłonęło setki tysięcy ofiar. Ktoś, kto zaplanował ten koncert, starannie dobrał wszystkie szczegóły, żeby uderzyć nas między oczy, prosto w mózg, żebyśmy nie wiedzieli, co się dzieje i o co chodzi albo przynajmniej byśmy skakali z radości, gdy ona bluźnić będzie przeciwko Bogu”.
MD
Echo Katolickie 30/2012
W swoim oświadczeniu podajecie przyczyny, dla których koncert nie powinien się odbyć w Polsce 1 sierpnia.
Jednym z najcięższych i najbardziej ohydnych grzechów, jakiego tylko człowiek może się dopuścić, jest bluźnierstwo. Kpiny z Jezusa Chrystusa i Matki Najświętszej to wizytówka „Madonny”, która już niedługo ma wystąpić w Warszawie. Podpalanie krzyży, zakładanie korony cierniowej, skandaliczne wykorzystywanie postaci Maryi, bezczeszczenie cudownego medalika - tak wyglądają koncerty w jej wykonaniu. Nie można pozostać obojętnym w momencie, gdy pseudoartyści szydzą z Boga i Jego Matki - to główny powód protestu. Obrzydzenie i odrazę wywołują również inne elementy scenicznych pokazów „Madonny” - promocja pornografii i patologii homoseksualnych. Ogromne kontrowersje budzi również data tego skandalicznego show. Pierwszego sierpnia warszawiacy chcą oddać hołd żyjącym i poległym powstańcom, którzy walczyli za naszą ojczyznę. W tym samym czasie na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert, którego celem jest zbezczeszczenie wszystkich naszych świętości.
Trzy lata temu Krucjata Młodych również prowadziła protest przeciwko koncertowi Madonny. Zebraliście wówczas ponad 25 tys. podpisów, mimo to impreza, reklamowana pod hasłem „W tym kraju nie ma miejsca na dwie królowe”, odbyła się 15 sierpnia, czyli w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tym razem się uda?
Zarówno wtedy, jak i dzisiaj koncert był zaplanowaną prowokacją. Bowiem daty występów nie są przypadkowe. W tej chwili pod protestem podpisało się już ponad 40 tys. osób. Każdy głos sprzeciwu jest automatycznie wysyłany na adresy mailowe organizatorów tego skandalicznego show, sekretariatu prezydenta Warszawy i właściciela Stadionu Narodowego. Taka forma protestu jest skuteczna - wielokrotnie udało się w ten sposób nie dopuścić do promocji grzechów i demoralizacji. Nawet, jeśli show „Madonny” odbędzie się, to wysoka liczba wysłanych petycji zmusza promotorów patologii do myślenia.
Tak Pan myśli?
W obliczu skandalicznych zniewag, jakich dopuszczają się pseudoartyści pokroju „Madonny”, katolik może się zachować w dwojaki sposób - zareagować i przeciwstawić się bluźnierstwom albo wzruszyć ramionami na znak obojętności. Z roku na rok we wszelkiego rodzaju katolickie akcje protestacyjne angażuje się coraz więcej osób. Jeśli ten trend się utrzyma, to już niedługo nikt nie będzie miał odwagi zakpić z Pana Boga i ludzi wierzących.
Czy nie obawiacie się, że inicjatywa Krucjaty Młodych nada koncertowi jeszcze większego rozgłosu?
Przytoczę pewną anegdotę. Nasi przyjaciele ze Stanów Zjednoczonych od lat organizują kampanie w obronie małżeństwa i rodziny. Widziałem w internecie film z pikiety przeprowadzonej na jednym z uniwersytetów w USA. Gdy tylko młodzi katolicy zaczęli rozstawiać się ze swoimi banderami na terenie campusu, zrobiło się gorąco. W wielu oknach uniwersytetu wywieszono tęczowe flagi i pro homoseksualne transparenty. W Polsce nie mamy na uczelniach tylu flag w barwach narodowych! Liczna grupa osób wyszła z budynku na dziedziniec, aby ubliżać pikietującym katolikom. Próbowano zniszczyć prorodzinny transparent, protestujący zostali opluci, obrzuceni śmieciami i wyzwiskami. Kiedy dwa lata temu Krucjata Młodych zorganizowała protest przeciwko powstaniu na Uniwersytecie Warszawskim organizacji zrzeszającej pederastów i promującej ideologię gen der, pojawiły się takie same zarzuty i oskarżenia? „Nie protestujcie, bo wypromujecie homoseksualistów”, „siedźcie cicho i nie róbcie im rozgłosu”. Jeśli pozostaniemy obojętni już niedługo sytuacja w Polsce może wyglądać podobnie jak w USA. Będzie to zasługa tych samych osób, które teraz krytykują protest przeciwko koncertowi „Madonny”.
NOT. MD
MOIM ZDANIEM
Agnieszka Piwar, przewodnicząca oddziału warszawskiego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy
Nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia w kolejną prowokacją. To nie pierwszy raz, kiedy organizowany jest koncert „Madonny” w ważnym dla Polaków dniu. W 2009 r. kontrowersyjna piosenkarka wystąpiła 15 sierpnia, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Tym razem, szydząca z ważnych dla Polaków wartości „artystka” zaśpiewa w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Czy to zbieg okoliczności? Nie sądzę. Komuś ewidentnie zależy na tym, aby odciągać młodych Polaków od wartości patriotycznych. To kontynuacja wielkiego planu ogłupiania społeczeństwa. Być może brzmi oszołomsko, ale nie dla tych, którzy myślą i dostrzegają jak na każdym kroku depcze się wartości bliskie nie tylko Polakom, ale w ogóle chrześcijanom. Komuś bardzo zależy na tym, aby zniszczyć naszą cywilizację, pozbawić ją chrześcijańskiej tożsamości. Jeśli ktoś uważa, iż takim stwierdzeniem reprezentuję ciemnogród, to niech się zastanowi, dlaczego w mediach najbardziej promuje się „artystów” o bardzo wątpliwych talentach, zaś osoby wybitnie uzdolnione często nie mają szansy przebicia? Jeśli nie pokażesz gołego tyłka, nie podrzesz Biblii czy też nie wywołasz skandalu kolejnymi romansami - twój prawdziwy talent artystyczny nie ma znaczenia! Nie zgadzam się także z opiniami, jakoby protesty wobec występów „artystów” szydzących z wartości chrześcijański napędzało jedynie reklamę ich działalności. Takie interpretacje sprawiają, że obywatele przyjmują bierną postawę. I ta bierność powoduje, że tamci wygrywają.
opr. ab/ab