O wychowaniu przez wspólne hobby
Trudno jest nam wyobrazić sobie ucznia, który swój czas wolny spędza tylko nad książkami. Jest to niezdrowe i niezalecane przez psychologów i pedagogów. Uczeń powinien mieć swoje zainteresowania, hobby poza nauką szkolną. Różne są formy zajęć pozalekcyjnych: ogniska (muzyczne, baletowe, taneczne), koła zainteresowań (turystyczne, wędkarskie, fotograficzne, modelarskie, techniczne, szachowe), koła przedmiotowe, szkolne koła sportowe, sekcje piłki nożnej, sekcje tenisa stołowego, drużyna harcerska, samorząd szkolny, szkolne koło „Caritas” itd.
Z badań ankietowych, które ostatnio przeprowadziłem zarówno wśród rodziców, jak i moich wychowanków wynika jednoznacznie, że czas wolny nie jest racjonalnie wykorzystany przez ucznia. Uczniowie sami organizują czas poza nauką. Z badań wynika, że z komputera korzystają uczniowie nawet po 7 godzin dziennie. Zdarza się, że w weekendy siedzą przed komputerem nawet po 10 godzin dziennie. Szczególnie wciągają młodzież gierki komputerowe. Niepokojące jest bezkrytyczne korzystanie z internetu. W jednej z audycji Radia Maryja Ojciec Dyrektor Tadeusz Rydzyk powiedział: Około 90% informacji podawanych w internecie to śmieci. Właśnie takimi śmieciami „karmione” jest nasze młode pokolenie. Uczniowie w ankietach przyznają, że z telewizji korzystają od 3 do 5 godzin dziennie. A gdzie jest czas na naukę ..? Na rozmowy rodziców z dziećmi...? Na wspólne wycieczki...? Wędkowanie...?
Należy młodzieży dać coś w zamian. Myślę, że należy rozbudzić zainteresowania takim sportem, który będzie skuteczną tarczą na uzależnienia i zniewolenia. A może warto panowie - tatusiowie po 40-tce rozpocząć wspólnie z synami, którzy ukończyli lat 16 uprawianie kulturystyki ? Jest to sport, który był w latach mojej młodości wielkim hobby.
Moje zainteresowania z wiekiem ulegały przeobrażeniom. Początkowo piłem alkohol i tym chciałem imponować w grupie rówieśników. To jednak nie dawało mi zadowolenia i satysfakcji. Zacząłem szukać czegoś innego. Tym czymś okazała się moja późniejsza wielka pasja - kulturystyka. Prowadziłem Ognisko Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej „Śródmieście” w Białymstoku. Ćwiczyło w niej kilku chłopców: 7 studentów białostockich uczelni i 6 uczniów szkół średnich. Chłopcy potrafili pogodzić czas na naukę i ćwiczenia siłowe. Wszyscy byli zdania, że po nauce potrzebny jest wysiłek fizyczny. Uważali, że przy wysiłku fizycznym organizm odpoczywa umysłowo. Dziś moi koledzy nie ćwiczą tak intensywnie jak dawniej. Pracują zawodowo, pozakładali rodziny, mają dzieci i z nimi dzielą się tajnikami kulturystyki. Chcę wyznać, że nie żałuję tamtych chwil spędzonych ze sztangą w ręku. Kulturystyka zachowała mnie od stoczenia się na dno moralne, na które nieuchronnie wkracza młodzież nadużywająca alkoholu i środków uzależniających. Kulturystyka to piękny sport. Kształtuje charakter, osobowość, samoocenę. Uczy systematyczności i najważniejsze - eliminuje nałogi. Polecam do przeczytania książki Stanisława Zakrzewskiego pt: ABC młodego siłacza, Jak stać się silnym i sprawnym?, Siła, sprawność, piękno.
Kulturystyka to kierunek, w którym ćwiczący zmierza głównie do uzyskania pięknej sylwetki i wyrobienia muskulatury, nie pojawił się w naszych czasach przypadkowo. Technika, coraz powszechniej wkraczająca w nasze życie, degraduje wartość siły fizycznej. Mięśnie, skazane na bezczynność, szukają sztucznych bodźców ruchowych. Szuka ich także człowiek, który nie chce się stać ułomkiem, któremu siła i sprawność potrzebne są do dobrego samopoczucia. Ćwiczenia siłowe wzmacniają zdrowie, zwiększają przydatność jednostki do pracy, odciągają młodzież od złych nałogów, narzucają jej wewnętrzną dyscyplinę. Aby nie być gołosłownym w tym argumentowaniu, przytoczę kilka wypowiedzi zaczerpniętych z książek wcześniej wymienionych:
„...Wiem, że muszę dużo trenować, aby osiągnąć ten wynik jaki sobie postanowiłem. Chcę mieć wygląd chłopca normalnego i silnego. Dlatego tak bardzo pragnę ćwiczyć, ale często przychodziło na mnie zniechęcenie i zwątpienie. Kiedy przeczytałem, że tylko systematyczna i sumienna praca doprowadzić może do wyników, przeszło zwątpienie, a zrodził się zapał...”
Inna wypowiedź:
„...Nieraz mi się nie chce ćwiczyć, bo są dyskoteki lub prywatki urządzane przez kolegów. Wystarczy tylko, że pomyślę, że stracę jeden albo więcej treningów, a nawet kondycję (ponieważ tam zawsze się pije i pali), to rezygnuję. Biorę moje książki i zeszyt treningowy, zamykam się i ćwiczę”.
Osiągnięcie celu wymaga wyrzeczeń. Tę prawdę, w toku treningu, poznaje każdy kulturysta. Dla jednych jest to zrezygnowanie z jakiegoś towarzyskiego spotkania, ale dla wielu oznacza to wyrzeczenie się szkodliwych nałogów, jakimi dla każdego sportowca, a w szczególności dla tych, którzy uprawiają ćwiczenia siłowe, są papierosy, alkohol i współczesne uzależnienia.
Kolejna wypowiedź:
„...Do czasu rozpoczęcia ćwiczeń paliłem, zdarzało się często, że i do kieliszka zaglądałem, a czas wolny spędzałem z kolegami w zadymionej kawiarni. Jednak, kiedy przeczytałem o ćwiczeniach siłowych, rzuciłem te nałogi. Ćwiczę i czuję się silniejszy i zdrowszy”.
Mam dwóch synów i z nimi rozpocząłem ćwiczenia kulturystyczne.
Kończąc te rozważania o kulturystyce zachęcam innych tatusiów do zainteresowania się tą dyscypliną sportową i uprawiania jej razem z własnymi, dorastającymi dziećmi.
opr. ab/ab