Prymas więcej niż tysiąclecia

Relacje Kościoła i państwa są kwestią delikatną - było tak i w czasach Prymasa Wyszyńskiego, i dziś. Sfera duchowa nie powinna naruszać domeny świeckiej, ani odwrotnie

Moje pokolenie nie miało okazji poznać osobiście kard. Stefana Wyszyńskiego. A czytając jego Zapiski, a w ogólności najnowszą historię Polski, trudno nie mieć poczucia, że był kimś naprawdę wielkim. I że powinniśmy go wszyscy poznać lepiej. Także ci, którym wydaje się, że go dobrze już znają.

Może się bowiem okazać, że niektóre motywy działania prymasa, szczególnie w kontekście rozmów z komunistami, będą dla nich zaskakujące. Nie był on bowiem jedynie człowiekiem oporu, ale także dialogu. Bardzo wówczas potrzebnego dialogu, jak ocenia to kard. Kazimierz Nycz, przekonany, że tylko dzięki takiej postawie prymasa losy Kościoła w Polsce potoczyły się inaczej niż w innych krajach Europy Wschodniej. A pamiętamy, że prymas był za swoją postawę krytykowany, także przez duchownych.

Opowiem też krótko na negatywne opinie dotyczące felietonu Tomasza Królaka na temat wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o rechrystianizacji Europy (PK 52/2017). Zarzuca się Tomaszowi, a pośrednio redakcji, że podważa wartość słów polityka, który chce za swoich rządów czynić Polskę i Europę bardziej chrześcijańską. Czy nie powinniśmy się z tego jedynie cieszyć? Otóż Tomasz Królak cieszy się, że jest to obietnica powrotu do chrześcijańskiego ducha w Europie. Nie w tym jednak tkwi problem. Jestem zresztą przekonany, że nasz felietonista jest jedną z tych osób życia publicznego, które stanowczo stają w obronie chrześcijańskich korzeni Europy. Tomasz zauważył jedynie problem w tym, że niektórzy mogli odczytać słowa premiera jako wyraz misji przekształcania państwa, opartej na nakazach religijnych, co w praktyce brzmi jak zapowiedź państwa wyznaniowego. Chcę więc podkreślić, że zgodnie z nauczaniem Kościoła dobrze jest, gdy premier sprawuje swoje rządy i tworzy prawo oparte na prawie naturalnym, które jest zgodne z wartościami chrześcijańskimi. Nie powinien on jednak sugerować, że będzie budował państwo wyznaniowe. Oczywiście wątpię, aby nowy premier rzeczywiście do tego dążył. Niezręczności, o której pisze Tomasz Królak, doszukuję się więc w formie wypowiedzi, a nie poglądach czy intencjach premiera.

 

Ks. Mirosław Tykfer - redaktor naczelny tygodnika Przewodnik Katolicki

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama