O działalności charytatywnej w perspektywie teologicznej
Tydzień Miłosierdzia w Roku Jubileuszowym odsyła paradoksalnie może nie tyle do człowieka potrzebującego, ile do samego Boga. To zdecydowanie za mato powiedzieć, że Bóg jest miłosierny, że miłosierdzie jest jednym z Jego przymiotów. Bóg jest Miłosierdziem, tak jak jest Miłością.
Mówimy często o Bożym tronie laski. Jest on tożsamy z tronem miłosierdzia. W modlitwie, zwanej modlitwą trzynastu atrybutów miłosierdzia (inaczej - trzynastu "miar" samego Boga), odmawianej w Dniu Przebłagania w synagodze, znajduje się charakterystyczne wyrażenie: "Jestem wysoko i święty w moim mieszkaniu i jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym". Słowa te są powtórzeniem stwierdzenia proroka Izajasza: "Tak bowiem mówi Wysoki i Wzniosły, którego Stolica jest wieczna, a imię święte. Zamieszkuję miejsce wzniosłe i święte, lecz jestem z człowiekiem skruszonym i pokornym, aby ożywić ducha pokornych i tchnąć życie w serca skruszone' (Iz 57,15). Wielki i Wszechmogący Bóg jest blisko człowieka, szczególnie potrzebującego. Wolno powiedzieć, że stwierdzenie naszego Zbawiciela: cokolwiek uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, mnieście uczynili (por. Mt 25,40) jest powtórzeniem myśli przekazanej przez wielkiego Proroka.
Zauważmy, że Bóg nazywany jest w Piśmie Świętym w różny sposób przede wszystkim własnym Imieniem: Jahwe-Bogiem, który się daje; Bogiem miłującym, a równocześnie Elohim - Bogiem Sędzią pełnym miłosierdzia. Filon z Aleksandrii zauważył, że w Bogu miłosierdzie jest starsze niż sprawiedliwość, ponieważ Bóg wie, co jest godne sądu, nie tylko po osądzeniu, lecz przed nim. Nie chodzi tu oczywiście o chronologię, lecz zasadniczy, bytowy punkt widzenia.
Z Tronu Miłosierdzia dokonuje się wszelkie działanie Boga - stworzenie świata i nieustanne podtrzymywanie go w istnieniu, stworzenie człowieka i wszystkie inne działania Wiekuistego Boga. Odczytując opis stworzenia człowieka (por. Rdz 1,27), zauważamy, że natchniony autor podkreślił miłosierdzie Boże. Przy opisie stworzenia pierwszego człowieka użył wyrażenia Elohim (nie Jahwe). Człowiek został stworzony na obraz Elohim to znaczy Boga pełnego miłosierdzia. Jeżeli człowiek został stworzony na obraz Boga pełnego miłosierdzia, to kształtowanie tego obrazu aż do Chrystusowej pełni oznacza prymat miłosierdzia w życiu chrześcijanina, niezamykanie ręki przed ubogim bratem, otwieranie ręki - by dalej nawiązywać do Księgi Powtórzonego Prawa i szczodre udzielanie potrzebującemu pomocy. Przypomnijmy te słowa (Pwt 15,7nn): Jeżeli będzie u ciebie ubogi, któryś z twych braci, w jednym z twoich miast, w kraju (...) nie okażesz twardego serca wobec niego, ani nie zamkniesz swej ręki przed ubogim swym bratem, lecz otworzysz mu swą rękę i szczerze mu udzielisz (...) Chętnie mu udziel, niech serce twe nie boleje, że dajesz (...) Za to będzie ci Bóg twój Jahwe błogosławił w każdej czynności i w każdej pracy twej ręki. Ubogiego bowiem nie zabraknie w tym kraju, dlatego ja nakazuję, otwórz rękę swemu bratu uciśnionemu lub ubogiemu w twej ziemi.
Jubileuszowy Tydzień Miłosierdzia odsyła nas także do postawy Jezusa Chrystusa, do Jego zbawczego czynu wydania się za nas. Eucharystia nieustannie uobecnia to "wydawanie się" Jezusa dla innych, udzielanie się w obfitości, w nadmiarze. Przyjmując Chrystusa, uczestniczymy w Jego wydawaniu się innym, w dzieleniu się z innymi, w byciu dla nich, znajdowaniu czasu dla innych. Eucharystia ukazuje, jak Bóg Miłość daje swego jedynego Syna, aby wierzący mieli życie wieczne i mieli je w obfitości (por. J 3,16).
Jahwe Miłujący oczekuje odpowiedzi od człowieka - wzajemności w oblubieńczej miłości. Wzywa do "mnożenia przebaczenia", bo sam jest hojny w przebaczeniu (Iz 55,7) - "przechodzi siebie w przebaczaniu" (tłum. Biblii Ekumenicznej).
Tydzień Miłosierdzia, który nie może się skończyć, to przede wszystkim rewizja naszego spojrzenia na człowieka i osądzania go, człowieka, którego określamy mianem "potrzebujący". On także ma prawo schludnie i pięknie wyglądać, czy iść do kina.
opr. mg/mg