Refleksja osobista
Wśród katechetyków, katechetów, nauczycieli - wychowawców, a niejednokrotnie i rodziców dyskutuje się o ocenianiu uczniów uczęszczających na katechezę, o tym, czy ocenę z tego przedmiotu należy wliczać do tzw. średniej. [ 1 ] Istnieje przecież realne niebezpieczeństwo - twierdzą przeciwnicy - że uczniowie będą uczęszczać tylko dla oceny, wykonywać konkretne czynności chcąc uzyskać bardzo dobre czy celujące stopnie, a tym samym "podwyższyć" tzw. średnią ocen. Natomiast zwolennicy, uważają, że ocenę z nauki religii należy uwzględniać w tzw. średniej ocen. W ten bowiem sposób następuje przekaz rzetelnych informacji o wysiłku i osiągnięciach uczniów, którzy zdeklarowali swój udział w lekcjach religii; nie deprecjonuje się nauczania religii, a w konsekwencji motywuje i wzmacnia pozytywnie dla wszechstronnego rozwoju osobowości ucznia.
Wydział Nauki Katolickiej Kurii Metropolitarnej Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie podjął - w porozumieniu z Kuratorium Oświaty - decyzję o wliczaniu oceny z nauki religii do tzw. średniej. Dokonano tego na podstawie Zarządzenia nr 29 Ministerstwa Edukacji Narodowej z dnia 24 IX 1992 r. w sprawie zasad oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów w szkołach publicznych dla dzieci i młodzieży oraz przeprowadzania egzaminów sprawdzających i klasyfikacyjnych (Dz. U. z 1992 r. Nr 7, poz. 32). W paragrafie 13 czytamy: "Nauczyciel prowadzący przedmioty (zajęcia) nadobowiązkowe, ustala na prośbę ucznia - stopień z tych przedmiotów (zajęć) według stopni określonych w §2 ust. 3".
Często, podczas różnych wizytacji, hospitacji, spotykano się z opinią uczniów, którzy uważali, że ocena z lekcji religii powinna być uwzględniana do średniej, tak jak oceny z innych przedmiotów nadobowiązkowych, np. z etyki, filozofii. Stąd przychylając się do próśb zainteresowanych tą sprawą, postanowiono wliczać ocenę z nauki religii do tzw. średniej. Decyzja ta "weszła w życie" w roku szkolnym 1998/99.
W praktyce sytuacja przedstawiała się bardzo różnie. Niejednokrotnie Dyrektorzy szkół podejmowali tę decyzje po zasięgnięciu opinii Samorządu Uczniowskiego, uczniów i Rady Pedagogicznej. Obecnie do wyjątków należą szkoły, w których ocena z lekcji religii nie jest uwzględniana przy wyliczaniu tzw. średniej. Do grona nowatorskich - w tym względzie - szkół dołączyły kolejne. Nauczyciele religii dostrzegają wiele tzw. plusów, widząc przy tym także drobne minusy. Zauważają, że taka sytuacja obliguje do: sformułowania jasnych kryteriów dotyczących oceniania, systematyczności w ocenianiu. Równocześnie sami uczniowie traktują "poważniej" polecenia nauczyciela religii, zadawane przez niego do wykonania w domu różne prace, często aktywnie uczestniczą w procesie katechetycznym. Powstaje jednak pytanie: na ile czynią to z własnego przekonania, a na ile są motywowani jedynie pragnieniem uzyskania dobrej oceny i podwyższenia średniej ocen? Czasami jednak warto zacząć od tego. co ma wymiar zewnętrzny, aby stopniowo pomagać uczniowi w interioryzacji proponowanych treści i uczeniu się oraz kształtowaniu własnych postaw nie dla oceny, lecz dla własnego wolnego wyboru.
Z własnego doświadczenia wiem, że uczniowie pragną, aby ocena z lekcji religii była traktowana na równi z innymi przedmiotami. Uważają, że w ten sposób ukazuje się równoprawne traktowanie wszystkich przedmiotów, w tym katechezy. Zdaniem katechizowanych przeze mnie uczniów: "(...) osoby, które nie uczestniczą w lekcjach religii nic nie tracą, bo średnią ocen wylicza się im tylko z ilości przedmiotów, w jakich biorą udział".
W szkole, w której uczyłam religii wtedy, gdy wchodziło w życie to zarządzenie (rok szkolny 1998/99) nie uwzględniano ocen z religii przy wyliczaniu tzw. średniej. W tym roku szkolnym (wiem to od osób uczących i od uczniów) sytuacja jest podobna. Szkoła ta, pod tym względem, należy do wyjątków w naszej Archidiecezji. Uczniowie pragną jednak, aby ocena z lekcji religii była uwzględniana przy wyliczaniu tzw. średniej ocen, maja nadzieję, że stanie się to możliwe w związku z opracowaniem wewnątrz szkolnego systemu oceniania.
Warto zainicjować dyskusję i zachęcić katechetów, aby podzielili się własnymi refleksjami na ten temat. Może okaże się, że także na terenie innych diecezji są podobne sytuacje. Poza tym, pożyteczną rzeczą jest dzielenie się doświadczeniami dotyczącymi katechezy i sposobów radzenia sobie z różnymi, często trudnymi sytuacjami, z jakimi spotykają się katecheci w - poddanym reformie - systemie szkolnym. Czasami jednak sugestia zaadoptowana do innych warunków, poprzedzona własna refleksją skonfrontowana z tymi, którzy - pracując w diecezjalnych Referatach Katechetycznych - są odpowiedzialni za kierowanie całą działalnością katechetyczną w diecezji, może okazać się bardzo cenna i przynieść obfite owoce w postaci konkretnego dobra.
1 S. Kulpaczyński, Od oceny katechetów do samooceny katechizowanych, "Roczniki teologiczne" 45 (1998) z. 6, s. 67-76; Tenże, Oceniać, ale jak?, w: Katecheci uczą się oceniać katechizowanych, red. S. Kulpaczyński, Lublin 1998, s. 9-22; G. Grochowski, Kryteria wystawiania ocen z lekcji religii, "Katecheta" 42(1998) nr 6-7, s. 112-121; M.Cogiel, Opinia na temat oceny z nauczania religii w szkole, "Katecheta" 43(1999), s. 4; J. Szpet, Dydaktyka katechezy, Poznań 1999, s. 218-237.
opr. ab/ab