Druga część rozważań o symbolice liturgicznej
W kwietniowym numerze Czasu Miłosierdzia (2003) rozpoczęliśmy omawianie problematyki znaków, czyli symboliki w naszej liturgii. W obecnym numerze do niej powracamy, przypominając, że dzieli się ona na następujące zagadnienia: l. gesty liturgiczne, 2. elementy naturalne, 3. formy słowne, 4. kościół i jego wnętrze, 5. paramenty i naczynia liturgiczne.
Gesty liturgiczne
Podstawowymi znakami (formami symbolicznymi) są: gest i słowo. Jednakowa postawa ciała i gestów, które powinni zachować wszyscy uczestnicy liturgii, jest znakiem wspólnoty i jedności zgromadzenia, wyraża bowiem, a jednocześnie wpływa na myśli i uczucia uczestników. Wierni powinni stosować się do wskazań, jakie podczas akcji liturgicznej kierują do nich: diakon, kapłan lub inny przewodniczący liturgii (KL 30, WMR 20).
Postawa stojąca
Postawa stojąca jest wyrazem aktywności człowieka, jest też znakiem uszanowania. Powszechnie jest to znane, że na widok osoby zajmującej jakieś wysokie stanowisko wstaje się. Tak też podczas liturgii stajemy w postawie modlitewnej przed Bogiem. Ta postawa symbolizuje naszą wolność, radość. W okresie wielkanocnym w starożytności chrześcijańskiej modlono się w postawie stojącej, ponieważ chrześcijanie z radością przeżywali prawdę o zmartwychwstaniu ich Pana. Stanie oznacza też dziękczynienie, oczekiwanie zmartwychwstania i paruzji, czyli powtórnego przyjścia Pana.
Obecnie podczas Mszy Świętaj stoimy od rozpoczęcia liturgii aż do kolekty włącznie, następnie od śpiewu bądź recytacji wersetu przed Ewangelią, podczas Ewangelii, wyznania wiary, modlitwy powszechnej, procesji z darami (do oddania ich celebransowi); stoimy podczas okadzania nas w liturgii przygotowania darów; gdy okadzenia nie ma, od słów „Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg Ojciec wszechmogący” aż do modlitwy epiklezy (celebrans ma dłonie wyciągnięte nad kielichem i pateną), po czym od podniesienia kielicha (przed aklamacją) do słów „Oto Baranek Boży (...) Panie, nie jestem godzien”; zajmujemy też postawę stojącą podczas modlitwy po Komunii i obrzędów zakończenia Mszy Świętej. Stoimy podczas liturgii w czasie śpiewu bądź recytacji: kantyku Zachariasza, „Magnificat”, kantyku Symeona, podczas śpiewu „Ciebie, Boga wysławiamy”.
Postawa klęcząca
W takiej postawie modlili się zarówno Izraelici, jak i poganie. Oznaczała ona głęboką cześć lub uwielbienie. Chrześcijanie niemalże od początku również przyklękali lub klęczeli i to miało oznaczać uwielbienie Boga, postawę pokutną i błagalną. Od wieku zaś XI, kiedy rozwinął się pozamszalny kult eucharystyczny, przyklękanie lub klęczenie stało się wyrazem adoracji, oddania największej czci Panu obecnemu Eucharystii.
W odnowionej po Vaticanum II liturgii w czasie Mszy Świętej klęczymy na podniesienie (od epiklezy do aklamacji po podniesieniu wyłącznie), podczas słów: „Oto Baranek Boży (...) Panie, nie jestem godzien”, także w czasie przyjmowania Komunii Świętej pod pierwszą postacią, jeżeli okoliczności na to pozwalają (Instrukcja Episkopatu Polski z 1987 r.). Komunię pod dwiema postaciami przyjmuje się w postawie stojącej. W czasie wyznania wiary na słowa: „I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem” przyklękamy (gdy recytujemy), natomiast klęczymy (gdy śpiewamy) w uroczystość Narodzenia i Zwiastowania Pańskiego. W czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu przyklękamy na jedno kolano, klęczymy na obu.
Postawa siedząca
W starożytności zajmowanie miejsca siedzącego przysługiwało przede wszystkim osobom piastującym jakiś urząd, sprawującym władzę, nauczycielom. Tak nauczał Chrystus Pan, również biskupi zasiadali na swojej katedrze (krzesło) i od niej przewodniczyli liturgii słowa, głosili homilie, kazania. Także uczniowie, słuchacze mogli podczas słuchania przemówienia nauczyciela siedzieć, aby w ten sposób z uwagą przyjąć jego słowa. Według J. Wierusza-Kowalskiego zwyczaj siedzenia poza kazaniem jest pochodzenia późniejszego i może świadczyć o pewnym upadku ducha liturgicznego. W Kościele zwyczaj ten jest zachowywany ze względu na słabość ludzką (słabe siły, zdrowie).
We Mszy Świętej siedzimy podczas czytań i psalmu responsoryjnego, w czasie homilii, przygotowania darów, rozdzielania Komunii Świętej i milczenia po Komunii Świętej.
Pokłon
Pokłon, względnie ukłon, skłon jest rozumiany jako znak wielkiego, głębokiego szacunku i uwielbienia.
Głęboko skłaniamy się przechodząc przed ołtarzem, gdy za nim nie ma tabernakulum z Najświętszym Sakramentem i na słowa: : „I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem” (poza uroczystością Narodzenia i Zwiastowania Pańskiego).
Skłon głowy czynimy, wypowiadając imię: Jezus, Maryja, Świętego danego dnia oraz: „Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu”.
Prostracja
Jest to padnięcie na twarz, względnie leżenie krzyżem. Ta postawa znana już była w Starym Testamencie. Dla nas jest wyrazem głębokiej pokory, uniżenia siebie przed Bogiem, żarliwej modlitwy.
Obecnie prostracja ma miejsce na początku liturgii Wielkiego Piątku (celebrans pada na twarz) oraz w czasie święceń diakońskich, kapłańskich, biskupich. Święceni leżą krzyżem podczas Litanii do Wszystkich Świętych. Z tej też racji papież Jan Paweł II pisze (Dar i Tajemnica), „że w postawie tej zawiera się wyznanie całkowitej gotowości do podjęcia służby, jaka zostaje powierzona święconemu”.
Podnoszenie oczu
Przez ten gest rozumiano wzniesienie myśli, serca ku Bogu. Podnoszono oczy ku górze, bo stamtąd spodziewano się przyjścia naszego Pana. Było to również wyrazem tęsknoty za Bogiem. Bardzo cenili ten gest podczas swojej modlitwy starożytni chrześcijanie, a poganie nie znając ich intencji, wyśmiewali się z tego.
Obecnie w liturgii wznosi oczy ku niebu celebrujący Mszę kapłan lub biskup, w I Modlitwie Eucharystycznej podczas konsekracji pierwszej postaci.
Bicie się w piersi
Gest ten (znany w religii żydowskiej, jak też w kultach pogańskich) w chrześcijaństwie uważano za przejaw ducha pokuty, żalu za popełnione grzechy. Serce często było postrzegane jako źródło zła, grzechu, dlatego też bicie się w piersi uważano za znak poczucia grzeszności, słabości, żalu, skruchy oraz szczerego wyznania grzechów (T. Sinka).
W posoborowej liturgii mszalnej, w pierwszym akcie pokutnym, uderzany się tylko raz w piersi na słowa: „ Moja wina, moja wina, moja wielka wina”. Nie uderzamy się w piersi na „Baranku Boży” na zakończenie litanii, ponieważ tego gestu nie ma już we Mszy Świętej na te same słowa „Baranku Boży” (cdn).
opr. ab/ab