Jaki powinien być kapłan w nowym millennium, świecie zdesakralizowanym i zrelatywizowanym
W poprzednich latach a nawet wiekach zaznaczył się w świecie i w Kościele „postęp” w dziedzinie: desakralizacji życia, religijnego i zobojętnienia, zeświecczenia, pędu za bogaceniem się za wszelką cenę, uzależnienia się od środków masowego przekazu, odrzucenia autorytetów, demoralizacji. Ujawniła się u wielu ludzi dotychczas wierzących duchowa schizofrenia, czyli rozziew-przepaść między tradycyjną wiarą a postępowaniem na co dzień; o tych ludziach mówi się nieraz, że są oni „katolikami, ale...”.
Wszystko to mocno dotyka naszych rodzin. Te zaś są kolebkami powołań kapłańskich. Wiara, religijność i moralność rodziny przekłada się nie tylko na ilość, ale i na jakość tych powołań. Zagrożenia z którymi spotykają się katolicy świeccy, są aktualne także dla kapłanów.
Powstaje więc pytanie: co czynić, aby przeciwstawić się tym zagrożeniom, aby być dla ludzi żyjących w świecie, a nie ulec złym wpływom tego świata? Ogólna odpowiedź musi brzmieć: Medice, cura te ipsum! Lekarzu-kapłanie, ulecz najpierw samego siebie, miej głębokie poczucie własnej tożsamości; pamiętaj, że Chrystus cię wybrał i posłał, abyś głosił Jego Ewangelię (nie swoją); bądź znakiem-drogowskazem nawet wtedy, gdy sprzeciwiać ci się będą; buduj na Chrystusie; bądź solą ziemi i światłością świata; niech światłość twoja świeci przed ludźmi tak, aby widzieli uczynki twoje dobre i chwalili Ojca, który jest w niebie (por. Mt 5,6).
Ojciec Święty Jan Paweł II w Liście apostolskim Novo millenio inunte naucza, że „Na początku nowego tysiąclecia (...), gdy przed Kościołem otwiera się nowy etap drogi, rozbrzmiewa w naszych sercach echo słów, jakimi pewnego dnia Jezus (...) wezwał Apostoła, aby «wypłynął na głębię» na połów ryb: Duc in altum (Łk 5,4). Piotr i jego pierwsi towarzysze zaufali słowom Chrystusa i zarzucili sieci. «Skoro to uczynili, zagarnęli (...) wielkie mnóstwo ryb» (Łk 5,6)”1.
W Roku Jubileuszowym Bóg dokonał w nas „wielkich dzieł”. „Teraz należy czerpać ze skarbca otrzymanej łaski, przekładając ją z entuzjazmem na język postanowień i konkretnych programów działania”2. „Ważne jest jednak, aby wszystko, co z pomocą Bożą postanowimy, było głęboko zakorzenione w kontemplacji i modlitwie (...). Musimy (...) starać się najpierw «być», zanim zaczniemy <działać»3.
Ojciec Święty Jan Paweł II napisał, że w niektórych regionach świata «całe grupy ochrzczonych utraciły sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła, prowadząc życie dalekie od Chrystusa i od Jego Ewangelii. W tym wypadku zachodzi potrzeba „nowej ewangelizacji” albo „reewangelizacji”»4. Wielu bowiem ludzi ochrzczonych, żyjąc wśród świata religijnie obojętnego, zachowuje jakąś wiarę, ale pogrąża się praktycznie w religijnym i moralnym zobojętnieniu; nie korzysta z Bożego Słowa i z sakramentów, które stanowią nieodzowne źródło chrześcijańskiego życia. Są i tacy ochrzczeni, którzy w rodzinie nie otrzymali pouczenia o podstawach wiary i dlatego żyją w stanie praktycznego ateizmu. Kościół z miłością spogląda na nich wszystkich i czuje potrzebę objęcia ich więzią kościelnej komunii, poprzez którą mogliby, dzięki światłu Ducha Świętego, odnaleźć Chrystusa i Ojca. Kościół widzi również konieczność rozpalenia na nowo w sercach wielu wiernych płomienia wiary i przekazywania radosnej nowiny o zbawieniu; odczuwa bowiem głęboką odpowiedzialność za powierzoną przez Chrystusa misję, czyli prawo i obowiązek głoszenia Ewangelii wszystkim ludziom, którzy nie poznali jeszcze Chrystusa. Misja ta i nowa ewangelizacja, stanowią obecnie, bardziej niż dotąd, dwa nierozłączne aspekty otrzymanego od Chrystusa nakazu nauczania, uświęcania i prowadzenia wszystkich ludzi do Ojca. Także i gorliwi chrześcijanie, a jest ich wiele, potrzebują nieustannej zachęty do troski o swoje uświęcenie.
Do wyjścia naprzeciw tym potrzebom i oczekiwaniom i do ich realizacji konieczna i niezastąpiona jest rola kapłanów. To oni są w wyjątkowy sposób wybrani, uświęceni i posłani w tym celu, aby skutecznie aktualizowali wieczne posłanie Chrystusa5; kapłani bowiem są Jego autentycznymi przedstawicielami i wysłannikami6.
U progu nowego stulecia i tysiąclecia chrześcijaństwa towarzyszy nam ciągle ponawiane zapewnienie Chrystusa: „A oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Świadomi tej obecności Chrystusa Zmartwychwstałego wśród nas, „stawiamy sobie pytanie, jakie zadano Piotrowi w Jerozolimie zaraz po jego mowie wygłoszonej w dniu Pięćdziesiątnicy: „Cóż mamy czynić” (por. Dz 2,37)8. Od kogo i jaką otrzymamy odpowiedź? Ojciec Święty Jan Paweł II przestrzega nas, byśmy nie ulegali „naiwnemu przekonaniu, że można znaleźć jakąś magiczną formułę, która pozwoli rozwiązać wielkie problemy naszej epoki. Nie, nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: Ja jestem z wami! Nie trzeba zatem wyszukiwać «nowego programu». Program już istnieje: ten sam, co zawsze, zawarty w Ewangelii i żywej Tradycji. Jest on skupiony w istocie rzeczy wokół samego Chrystusa, którego mamy poznawać, kochać i naśladować, aby żyć w Nim życiem trynitarnym i z Nim przemieniać historię, aż osiągnie swą pełnię w niebiańskim Jeruzalem. Ten program nie zmienia się (...). Ten właśnie niezmienny program jest naszym programem na trzecie tysiąclecie”9.
Według nauki Jana Pawła II „świętość jest zażyłością z Bogiem, jest naśladowaniem Chrystusa ubogiego, czystego i pokornego; jest bezgranicznym umiłowaniem ludzi i oddaniem się ich prawdziwemu dobru; jest miłością Kościoła, który jest święty i pragnie byśmy i my byli święci (...). Każdy z was musi być święty, by pomagać także braciom w realizowaniu ich powołania do świętości” (PDV, n. 33). Świętość tę należy rozumieć „w podstawowym znaczeniu jako przynależność do Tego, który jest w najgłębszym sensie Święty, «po trzykroć Święty» (por. Iz 6,3; PDV, n. 33). Dążenie do świętości musi być oparte na przekonaniu, „że skoro chrzest jest prawdziwym włączeniem w świętość Boga poprzez wszczepienie w Chrystusa i napełnienie Duchem Świętym, to sprzeczna z tym byłaby postawa człowieka [a tym bardziej kapłana] pogodzonego z własną małością, zadawalającego się minimalistyczną etyką i powierzchowną religijnością”11. Gdy pytamy katechumena: «Czy chcesz przyjąć chrzest?» oznacza to, iż pytamy go zarazem: «Czy chcesz zostać świętym?». Znaczy to postawić na jego drodze Kazanie na Górze: «Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski»(Mt 5,48)12.
Kapłańskie powołanie również pochodzi od Boga. Jest ono szczególnym darem łaski, darem nieogarnionej Bożej miłości względem człowieka. Odpowiedzią kapłanów na ten dar powinno być okazywanie Bogu nieustannej wdzięczności i gotowości całkowitego oddania się sprawie głoszenia Ewangelii. Świadomość tego szczególnego wybrania powinna mobilizować do troski o własne uświęcenie. Kapłaństwo powinno być dla prezbiterów „szczególną drogą do świętości, do życia w wewnętrznej jedności z Jezusem Chrystusem”13.
Podłożem pedagogiki dążenia do świętości powinna być postawa wyróżniająca się przede wszystkim duchem modlitwy. Ojciec Święty Jan Paweł II naucza, że „modlitwy nie należy uważać za coś dokonanego. Jej trzeba się uczyć, wciąż na nowo niejako przyswajając sobie tę sztukę od samego Boskiego Mistrza, jak pierwsi uczniowie: «Panie, naucz nas się modlić»(Łk 11,1). „W modlitwie toczy się ów dialog z Chrystusem, dzięki któremu stajemy się Jego przyjaciółmi: «Wy trwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was»(J 15,4). Ta wzajemność jest samą istotą, jest duszą życia chrześcijańskiego i warunkiem wszelkiego autentycznego życia duszpasterskiego. Sprawia ją w nas Dych Święty, ona zaś otwiera nas – przez Chrystusa i w Chrystusie – na kontemplację oblicza Ojca”. Szczególnie kapłani powinni „uczyć się tej trynitarnej logiki chrześcijańskiej modlitwy, przeżywać ją w pełni przede wszystkim w liturgii, bo ona jest szczytem i źródłem Kościoła (KL 10), ale także w doświadczeniu osobistym – to jest sekret naprawdę żywego chrześcijaństwa, które nie musi obawiać się przyszłości, ponieważ nieustannie powraca do źródeł i z nich czerpie nowe siły”14.
„Znakiem czasu” jest, iż mimo rozległych procesów laicyzacji obserwuje się dziś w świecie powszechną potrzebę duchowości, która w znacznej mierze ujawnia się właśnie jako nowy głód modlitwy?”. Także w innych religiach15. Wierni, duchowni i świeccy, którym została dana łaska wiary w Chrystusa, który objawia Ojca i jest Zbawicielem świata, powinni okazywać na jaką głębię może ich doprowadzić więź z Nim16.
Jan Paweł II pisze, że Tradycja mistyczna Kościoła na Wschodzie i Zachodzie ukazuje nam, że modlitwa może się rozwijać niczym prawdziwy dialog miłości i doprowadzić do tego, że człowiek zostanie całkowicie owładnięty przez Boskiego Oblubieńca, że będzie wrażliwy na wszystkie poruszenia Ducha i z dziecięcą ufnością zawierzy się sercu Ojca. Zazna wówczas we własnym życie spełnienia się obietnicy Chrystusa: «Kto (...) Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie» (J 14,21). Troska o ducha modlitwy jest drogą wspomaganą nieustannie przez łaskę, która jednak wymaga zdecydowanego wysiłku duchowego i prowadzi nieraz przez bolesne doświadczenie oczyszczenia (noc ciemna), ale w rozmaity sposób doprowadza do niewyrażalnej radości17.
W nowym stuleciu chrześcijańskie wspólnoty – osób duchownych i świeckich - powinny stawać się prawdziwymi szkołami modlitwy, gdzie spotkanie z Jezusem polega nie tylko na błaganiu o pomoc, ale wyraża się również w dziękczynieniu, uwielbieniu, adoracji, kontemplacji, słuchaniu słowa Bożego, żarliwości uczuć. Ma to zatem być modlitwa głęboka, która jednak nie przeszkadza uczestniczyć w sprawach doczesnych, jako że otwierając serce na miłość Bożą, otwiera je także na bliźnich i daje zdolność kształtowania wszystkich spraw według zamysłu Bożego18.
Życiu duchowemu i działalności duszpasterskiej zagraża przekonanie, że osiągnięcia zależą od zdolności ludzkiego działania i planowania. Wprawdzie Pan Bóg oczekuje od nas konkretnej współpracy z Jego łaską, ale nie wolno nam zapominać, iż bez Chrystusa «nic nie możemy uczynić» (por. J. 15,5). Gdy się modlimy, uświadamiamy sobie prawdę o pierwszeństwie życia wewnętrznego i świętości. Gdy ta zasada jest przestrzegana, inicjatywy duszpasterskie cieszą się powodzeniem. Jeśli jest przeciwnie, spotykają nas niepowodzenia, które pozostawiają w sercu poczucie zniechęcenia, podobne do sytuacji uczniów, którzy przez całą nic nie ułowili (por. Łk 5,5). W takim czasie „potrzebna jest wiara, modlitwa i dialog z Bogiem, aby serce otworzyło się na strumień łaski, a słowo Chrystusa mogło przeniknąć nas z całą swoją mocą: Duc in altum!”20. Po nieudanym połowie Piotr wypowiedział słowa wiary: «na Twoje słowo zarzucę sieci» (tamże). Na początku nowego tysiąclecia Następca Piotra wzywa cały Kościół do takiego aktu wiary, który by się wyraził przez odnowę życia modlitwy21 .
To pierwszeństwo świętości i modlitwy będzie można urzeczywistnić tylko przez ciągłe powracanie do słuchania i wnikliwego odczytywania Pisma Świętego. Dzieło ewangelizacji i katechezy czerpie bowiem „żywotne soki właśnie z tej więzi ze słowem Bożym” i dlatego „należy je umacniać i pogłębiać”22. „Mamy karmić się słowem, aby być «sługami Słowa> w dziele ewangelizacji. Jest to z pewnością – jak uczy Ojciec Święty – jedno z najważniejszych zadań stojących przed Kościołem na progu nowego tysiąclecia”, gdyż „nawet w krajach, gdzie Ewangelia dotarła wiele wieków temu, przestało już istnieć «społeczeństwo chrześcijańskie»”, które „odwoływało się jednoznacznie do wartości ewangelicznych”. Stąd konieczność wzniecenia w sobie na nowo pierwotnej gorliwości i staranie się o to, „aby udzielił się nam zapał apostolskiego przepowiadania (...). Powinniśmy wzbudzić w sobie płomiennego ducha św. Pawła, który wołał: «Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii» (1 Kor 9,16) (...). Kto prawdziwie spotkał Chrystusa nie może zatrzymać Go dla siebie, ale powinien Go głosić”23.
Ojciec Święty Jan Paweł II napisał: „Zwłaszcza w obliczu licznych prób, na jakie jest wystawiona wiara w dzisiejszym świecie, katolicy świeccy, którzy by się żarliwie nie modlili, byliby nie tylko chrześcijanami połowicznymi, ale chrześcijanami w zagrożeniu. Znaleźliby się w niebezpiecznej sytuacji, która stopniowo prowadzi do osłabienia wiary, i w końcu mogliby ulec urokowi «namiastek», wybierając którąś z innych religii, czy oddając się wręcz jakimś osobliwym zabobonom”. Papież apeluje, „aby wychowanie do modlitwy stało się w pewien sposób kluczowym elementem wszelkich programów duszpasterskich (...) [aby] także w społecznościach parafialnych bardziej starano się tworzyć klimat przeniknięty modlitwą (...), nade wszystko wychowywać do udziału w liturgii (...) eucharystycznej czy nawet w Jutrzni i Nieszporach, [co[ jest bardziej «realne» niż zwykle się sądzi”24.
Ojciec Święty kieruje do kapłanów zachęty, by jak najwięcej uwagi poświęcić liturgii, bo ona «jest szczytem, do którego zmierza cała działalność Kościoła i równocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc»25. Stwierdza, że w XX w., zwłaszcza w okresie posoborowym, wspólnota chrześcijańska nauczyła się bardziej dojrzale sprawować sakramenty, zwłaszcza Eucharystię. Po czym dodaje: «Należy dalej iść w tym kierunku, przywiązując szczególne znaczenie do Eucharystii niedzielnej i do samej niedzieli, przeżywanej jako specjalny dzień wiary, dzień zmartwychwstałego Pana i daru Ducha Świętego, prawdziwa Pascha tygodnia26.
W tym miejscu Piotr naszych czasów napisał bardzo charakterystyczne słowa: „Nie wiemy jakie wydarzenia przyniesie nam nowe tysiąclecie, ale mamy pewność, że nic nie zdoła wyrwać go z ręki Chrystusa, «Króla królów i Pana panów»(por. Ap 19,16) i dlatego sprawując Eucharystię nie tylko raz w roku, ale w każdą niedzielę, Kościół będzie nadal wskazywał każdemu pokoleniu to, «co stanowi zwornik całej historii, w którym tajemnica początków spotyka się z tajemnicą ostatecznego przeznaczenia świata»27.
Zadaniem kapłanów nowego wieku będzie usilne staranie o to, by udział we Mszy świętej był naprawdę dla każdego chrześcijanina sercem niedzieli; powinnością, której nie można pominąć, a przeżywać ją nie tylko jako wypełnienie przepisanego obowiązku, ale jako «niezbędny element prawdziwie świadomego i spójnego życia chrześcijańskiego», tak, by poprzez udział we Mszy świętej dzień Pański stawał się także dniem Kościoła, który dzięki temu mógłby spełniać skutecznie swoje zadanie jako sakrament jedności28.
Jan Paweł II naucza, że „w krzewieniu pokuty i pojednania Kościół ma przede wszystkim dwa środki, powierzone mu przez samego Założyciela: katechezę i sakramenty”29. Jeśli duszpasterze pragną, by wierni świeccy zachowali dar wiary świętej i wypełniali Boże przykazania, muszą z nową odwagą podtrzymywać praktykę Sakramentu Pojednania i na co dzień być sługami konfesjonałów. W ten sposób odpowiedzą na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II, „aby wszelkimi siłami przeciwdziałać kryzysowi «świadomości grzechu», występującemu we współczesnej kulturze”30, oraz na drugie jeszcze bardziej pilne wymaganie, „aby pomagać innym odkrywać Chrystusa, jako mysterium pietetis – jako Tego, w którym Bóg ukazuje nam swoje miłosierne serce i w pełni jedna nas ze sobą”31. Piotr naszych czasów naucza, iż „trzeba dołożyć starań, aby wierni odkrywali oblicze Chrystusa także przez sakrament Pokuty, który jest dla chrześcijan «zwyczajnym sposobem otrzymania przebaczenia i odpuszczenia grzechów ciężkich popełnionych po Chrzcie»32.
Powinnością duszpasterzy nowego stulecia jest przedstawianie Sakramentu Pojednania i ukazywanie jego wartości „bardziej twórczo i konsekwentnie”, jako jednego z sakramentów, należących do najcenniejszych darów Bożych, pochodzących „od Tego, który dobrze zna serce człowieka i jest Panem historii”33.
Nowa ewangelizacja w trzecim tysiącleciu potrzebuje nowych głosicieli Ewangelii, to znaczy kapłanów, którzy starają się przeżywać swoje kapłaństwo jako szczególną drogę do świętości. Dlatego każdy kapłan powinien sobie codziennie uświadamiać, jak nieodzowna jest mu osobista świętość. «Trzeba się samemu oczyścić, aby móc oczyszczać innych. Trzeba być wykształconym, aby kształcić innych. Trzeba stać się światłem, aby oświecać innych. Trzeba być blisko Boga, aby przybliżać do Niego innych. Trzeba być świętym, aby innych uświęcać»34.
Kapłan trzeciego milenium powinien zdawać sobie sprawę z tego, że wierni przyglądają się jemu, słuchają jego słów, przyjmują je, nie tylko wtedy, gdy głosi słowo Boże i celebruje obrzędy liturgiczne, zwłaszcza Mszę świętą; są wrażliwi również na to, czy on uprzejmie odnosi się do nich w biurze parafialnym (zob. PDV, n. 43). Widząc go kiedy przyjmuje posiłek lub odpoczywa, budują się przykładem trzeźwości i umiarkowania. Odwiedzając kapłana w jego mieszkaniu, cieszą się prostotą i ubóstwem, w jakim żyje (por. KPK, kan. 282; DK, n. 17; PDV. N.30). Raduje ich, gdy widzą, że nosi właściwy sobie, czysty i zadbany strój. W rozmowach z nim z zadowoleniem przyjmują jego nadprzyrodzoną ocenę rzeczywistości oraz delikatność, uprzejmość i autentyczną kapłańską szlachetność. «Łaska i miłość, jaką kapłan czerpie z ołtarza, obejmuje także ambonę, konfesjonał, kancelarię parafialną, szkołę, kaplicę, domy i ulice, szpitale, środki transportu i społecznego przekazu. Wszędzie może kapłan pełnić swoje pasterskie zadania. Na każdą sytuację rozciąga się wpływ sprawowanej przez niego Mszy świętej oraz jego duchowa więź z Chrystusem, Kapłanem i Hostią...»35.
Wchodźmy w nowe czasy z nadzieją, którą daje nam zapewnienie Chrystusa: «A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt 28,20). Zmartwychwstały Jezus pozostał wierny swojej obietnicy. W czasie 200 tysięcy lat historii Kościoła był stale w nim obecny dzięki swojemu Duchowi. oświetlając drogę, obdarzając obficie łaskami, dając siłę, by żyć coraz intensywniej Jego Słowem i wypełniać misję zbawczą jako sakrament zjednoczenia ludzi z Bogiem i między sobą36.
Ojciec Święty Jan Paweł II zachęca, by iść naprzód z nadzieją. Chrystus bowiem dalej prowadzi swe dzieło. Musimy mieć wielkie serce, aby stawać się narzędziami Chrystusa, który ponownie wzywa nas, byśmy wyruszyli w drogę: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody (Mt 28,19). To misyjne polecenie wprowadza nas w XXI wiek i wzywa do naśladowania entuzjazmu pierwszych chrześcijan. Możemy liczyć na moc tego samego Ducha Świętego, który został wylany w dniu Pięćdziesiątnicy, a dziś zachęca nas do pójścia z nadzieją w dalszą drogę; nadzieja ta «zawieść nie może» (Rz 5,5) 37.
Wkraczając na drogi tego świata, którymi pójdzie każdy z nas i każdy z Kościołów, „na początku nowego stulecia, musimy przyspieszyć kroku (...). W tej drodze towarzyszy nam Najświętsza Maryja Panna”, Królowa i Matka Kościoła, promienna Jutrzenka i niezawodna przewodniczka, której Ojciec Święty zawierzył trzecie tysiąclecie38.
Prośmy Królową, Gwiazdę nowej ewangelizacji, by Kościół naszych czasów potrafił odkrywać drogi, jakie miłosierny Ojciec przez Chrystusa i Ducha Świętego od wieków przygotował, aby także współczesnych ludzi pociągnąć do wiecznego z Nim zjednoczenia39.
Przypisy:
1 Jan Paweł II, List apost. Novo millenio ineunte do biskupów, duchowieństwa i wiernych świeckich na zakończenie wielkiego jubileuszu roku 2000 (6 stycznia 2001), Wydawnictwo XX.Sercanów, Kraków 2001, n. 1.
2 Tamże, n. 3.
3 Tamże, n. 15.
4 Jan Paweł II, Encyklika Redemptoris missio (7 grudnia 1990), n. 38, w: AAS 83 (1991), s. 279.
5 Por. Jan Paweł II, Posynodalna adhortacja apostołska Pastores dabo vobis (25 marca 1992) (dal cyt. PDV), n. 18, w: AAS 84 (1992), s. 685.
6 Jan Paweł II, Dyrektorium o posłudze i życiu kapłanów Tota Ecclesia (31 sztycznia 1994), n. 7; Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kapłan głosiciel słowa, szafarz sakramentów i przewodnik wspólnoty w drodze do trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa (19 marca 199), arnów Wyd. Biblos (b.r.w.), Wstęp, s. 10-11 .
7 Jan Paweł II, List apostolski Novo millenio ineunte..., n. 29 i 33, w: AAS 83 (1991), s. 279.
8 Tamże, n. 29..
9 Tamże.
10 Tamże, n. 30.
11 Tenże, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 31.
12 Tamże.
13 Jan Paweł II, Słowo do Wspólnoty Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, z 10 grudnia 2000 r., n. 2.
14 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 32.
15 Tamże, n. 33.
16 Tamże, n. 33.
17 Tamże, n. 33.
18 Tamże.
19 Zob. tamże, n. 38.
20 Tamże, n. 38.
21 Por. tamże.
22 Tamże, n. 39.
23 Tamże, n. 40.
24 Tamże, n.34.
25 KL, 10.
26 Jan Paweł II, List apost. Novo millenio ineunte, n. 35; tenże, List apost. Dies domini (31 maja 1998), 19.
27. Jan Paweł II, List apost. Novo millenio ineunte, 35.
28 Tamże, n. 36
29 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Reconciliatio et paenitentia, n. 24.
30 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 37; por. tenże Adhortacja apost. Reconciliatio et paenitentia, z dnia 2 grudnia 1984 r., n. 18.
31 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 37.
32 Por. Jan Paweł II, Adhortacja apost. Reconciliatio et paenitentia, n. 31.
33 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 37.
34 Św. Grzegorz z Nazjanzu, Mowy,2,71, w: PG 35,480. – Podaję za: Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kapłan głosiciel Słowa..., Zakończenie, s. 73, p. 112.
35 Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kapłan głosiciel Słowa..., Zakończenie, s.73-74.
36 Por. KK, n. 1; Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Rozpoczac na nowo od Chrystusa. Odnowione zaangażowanie życia konsekrowanego w trzecim tysiącleciu. Instrukcja, Pallottinum 2002, n. 2, s. 4.
37 Jan Paweł II, Adhortacja apost. Novo millenio ineunte, n. 58.
38 Tamże.
39 Kongregacja ds. Duchowieństwa, Kapłan głosiciel Słowa..., Zakończenie, s 75.
opr. mg/mg