Fragmenty książki "Czasy Jezusa"
ISBN: 83-7318-147-4
Copyright © Wydawnictwo WAM 2003
recenzja >> O. prof. Stanisław Obirek SJ
Pewną analogię do prachrześcijańskiego wędrownego charyzmatyzmu stanowią wędrowni filozofowie-cynicy. Również u nich mamy do czynienia z egzystencją wagabundów połączoną z etosem wyrzeczenia się ojczyzny, rodziny i posiadania dóbr. W swoich wywodach na temat cynika Epiktet stawia pytanie: „Jak to możliwe, by żyć szczęśliwie bez majątku i dóbr, będąc nagim, bez domu i gospodarstwa, bez opieki, bez służącego, bez ojczyzny?” i odpowiada tak: „Patrzcie, Bóg zesłał wam tego, który potrafi wam udowodnić czynem, że jest to możliwe! Wszystkiego tego nie mam, leżę na ziemi, nie mam kobiety, nie mam dzieci, nawet najmniejszego pałacu, mam tylko ziemię i niebo oraz jedyną dużą kapotę. A mimo to, cóż mi brakuje? Czyż nie jestem wolny od trosk, bez lęku, czyż nie jestem wolny?” (Diss. 22, 46-48).
Również ci autsajderzy byli prześladowani, na przykład za Wespazjana (Sueton. Vesp. 10). Ich pokrewieństwo z podobnymi zjawiskami dostrzeganymi w prachrześcijaństwie wynika także z tego, że prachrześcijański wędrowny charyzmatyk Peregrinus mógł zmienić poglądy i przejść na cynizm. Wprawdzie powyższe analogie prowadzą nas na teren pozapalestyński, ale przecież ruch Jezusa już wcześnie zaczął działać poza Palestyną. Wędrowni charyzmatycy pojawili się w Antiochii (Dz 13, 1nn.) oraz w pawłowych gminach, gdzie — jak w Koryncie — przysporzyli Pawłowi sporo kłopotów.
Etyczny radykalizm przekazu synoptycznego był radykalizmem wędrowców, który można było praktykować jedynie w ekstremalnych i marginalnych warunkach życia. Tylko ktoś, kto był wolny od zwykłych powiązań z tym światem, kto opuścił dom i całe otoczenie, żonę i dzieci, kto umarłym pozostawił grzebanie umarłych, a lilie i ptaki obrał za swój wzór, mógł wiarygodnie praktykować i przekazywać tego rodzaju etos. To wszystko miało szansę realizacji jedynie w ramach ruchu ekscentryków, autsajderów. Nic dziwnego, że w przekazach wciąż napotykamy autsajderów: chorych i upośledzonych, prostytutki i nikczemników, poborców podatkowych i marnotrawnych synów. Do tego rodzaju roli ekscentryków, jakimi byli prachrześcijańscy wędrowni charyzmatycy, pasuje ich eschatologiczne wyczekiwanie bliskiego powrotu Jezusa: oczekiwanie końca i praktyka codziennego życia pozostawały tu w pełnej zgodzie; tak było, gdy swoim codziennym postępowaniem coraz bardziej oddzielali się od tego świata, niszczyli ten świat w swej mitycznej wyobraźni, na przykład gdy musieli jakoś przetrawić, przeboleć odrzucenie ich przez ten świat. Jakże blisko było im wówczas do tego, by nieprzychylne miejscowości kazać zniszczyć w płomieniach ognia sądu ostatecznego (Łk 10, 14n.). Wprawdzie zwalczali tego rodzaju wyobrażenia zemsty (Łk 9, 51nn.), ale fakt ten potwierdza właśnie ich istnienie.
opr. ab/ab