Do Hebrajczyków. Słowo zachęty na dni ostatnie

Szerokie i szczegółowe omówienie Listu do Hebrajczyków - w aspekcie egzegetycznym i teologicznym. Część 7.

Ofiara Chrystusa źródłem wiecznego zbawienia
(10, 1-18)

1Skoro więc prawo obejmowało tylko cień przyszłych dóbr, a nie samą rzeczywistość, to znaczy, że nie mogło ono udoskonalić tych, którzy co roku składali ustawicznie te same ofiary. 2Czyżby ich bowiem nie zaprzestano składać, gdyby uczestnicy kultu, raz oczyszczeni, nie mieli już świadomości grzechów? 3A jednak przez te ofiary corocznie wspomina się grzechy. 4Niemożliwe bowiem, aby krew wołów i kozłów gładziła grzechy. 5Toteż przychodząc na świat [Chrystus] mówi:

Ofiary i daru nie chciałeś,
ale przygotowałeś Mi ciało.


6Ofiary całopalne i składane za grzech
nie podobały Ci się.

7Wtedy powiedziałem: Oto przychodzę!
W zwoju księgi napisano o Mnie,
abym spełnił wolę Twoją, Boże!

8Najpierw mówi: Ofiar i darów, całopaleń ani ofiar za grzechy nie chciałeś, nie podobały Ci się - choć składa się je zgodnie z Prawem. 9Następnie powiedział: Oto przychodzę, abym spełnił wolę Twoją! Znosi to, co pierwsze, aby ustanowić drugie! 10Mocą tej woli zostaliśmy uświęceni przez Ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze. 11Każdy kapłan staje codziennie do służby, składając wielokrotnie te same ofiary, które nigdy nie mogą zgładzić grzechów. 12Ten zaś, złożywszy jedną Ofiarę za grzechy, na zawsze zasiadł po prawicy Bożej, 13czekając odtąd, aż On położy Jego nieprzyjaciół podnóżkiem stóp Jego. 14Przez tę jedną Ofiarę uczynił bowiem na zawsze doskonałymi tych, którzy dostępują uświęcenia. 15 A poświadcza nam to i Duch Święty. Po słowach bowiem: 16Oto jest przymierze, które zawrę z nimi po tych dniach,

mówi Pan: Złożę moje prawa w ich sercach,
i na ich umysłach je wypiszę...
17A grzechów ich ani nieprawości już nie wspomnę!

18Otóż gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam nie potrzeba już składać za nie ofiary.

Wykład na temat kapłańskiej roli Chrystusa przechodzi teraz do ostatniego aspektu: Chrystus stał się "przyczyną wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy są Mu posłuszni" (Hbr 5, 9). W miejsce terminu "zbawienie", którym kończyła się sekcja poprzednia (Hbr 9, 28), pojawia się teraz inne pojęcie kultowe, czasownik "uświęcać" (Hbr 10, 10 i 14). Chodzi o uświęcenie, które na zawsze wyzwala wierzących od grzechów, i pozwala przylgnąć do Boga. Jest to możliwe dzięki jedynej ofierze Chrystusa, który oddał sam siebie zgodnie z planem Bożym. Ofiara ta nie może jednak pozostać prywatnym aktem Chrystusa. Udziela się ona wierzącym, gdyż dokonał jej Chrystus w pełnej solidarności z ludźmi. Stan "konsekracji", jaki Chrystus osiągnął przez swą ofiarę, faktycznie staje się naszym udziałem: my również zostaliśmy "konsekrowani", czyli włączeni w kapłaństwo Chrystusa!

Barnaba wyjaśnia tę prawdę stopniowo, zgodnie ze swoją metodą porównań z dawnym systemem kultu Izraela. Poza kultowym słownictwem, które określa ofiarę Chrystusa, spotkamy tu odwołanie do świadectwa biblijnego Psalmu (Ps 40, 6-8) oraz cytowanego już wcześniej proroctwa (Jr 31, 33n). Autor nasz, jak zwykle, odczytuje te teksty w perspektywie chrześcijańskiej, widząc w Jezusie Chrystusie jedynego Pana, Zbawiciela wszystkich ludzi. Wywód zaczyna się od stwierdzenia absolutnej nieskuteczności dawnego systemu ofiar. Prawo, jako zbiór przepisów rytualnych, było tylko słabą zapowiedzią ostatecznego zbawienia w Chrystusie. Coroczne ponawianie tych samych ofiar nie mogło udzielić wierzącym pełnego "uświęcenia" i uwolnić ich od grzechów. Gdyby te ofiary miały realną skuteczność, nie byłoby potrzeby ustawicznie ich ponawiać. Tymczasem według naszego kaznodziei rytuał Dnia Pojednania tylko przypomina te grzechy przed Bogiem i przed własnym sumieniem, ale nie może ich zmazać! Ta surowa ocena kultu Starego Testamentu opiera się na dwu założeniach. Wiara chrześcijańska uznaje, że dopiero samoofiarowanie się Jezusa realnie niszczy moc grzechu i udziela wierzącym "doskonałości", łącząc ich z Jezusem - Kapłanem doskonałym. Drugie założenie, kulturowe, pozwala zrozumieć ten pewnik wiary chrześcijańskiej. Spotkanie człowieka z Bogiem nie może się dokonać realnie poprzez zewnętrzne praktyki rytualne, takie jak zabijanie zwierząt i skrapianie ludu ich krwią. Cały ten system nie może bowiem dosięgnąć sumienia, a tylko tam dokonuje się spotkanie z Bogiem! "Niemożliwe bowiem, aby krew wołów i kozłów gładziła grzechy". Barnaba nawiązał tu do tradycji prorockiej, która pragnęła "uduchowić" kult Izraela, krytykując jego formalizm (por. Ps 50 - 51). Założenie to nabiera nowej mocy dzięki wierze chrześcijańskiej, opartej na zbawczym dziele Chrystusa.

W tej nowej perspektywie odczytał Barnaba przytoczony fragment Psalmu 40, należący do tradycji etycznej przeciwnej rytualizmowi kultu. Z wielu możliwych tekstów ten właśnie najlepiej nadawał się do zobrazowania jego tezy. Jak zwykle, Barnaba odczytuje natchnione słowa jako proroctwo o Chrystusie. To On, przychodząc na świat, wyraża słowami Psalmu całą swą misję ziemską: streszcza się ona w wiernym spełnieniu woli Ojca. Moc dowodowa proroctwa polega na przeciwstawieniu pomiędzy dawnym systemem ofiar (psalm wylicza ich cztery rodzaje) a spełnieniem woli Bożej, wyrażonej "w zwoju księgi", tzn. w mesjańskim proroctwie Biblii. Barnaba, krytyczny wobec rytuału Prawa, najchętniej powołuje się na Psalmy i na Proroków, aby uzasadnić biblijnie przewyższenie Prawa i całego systemu kultu Starego Testamentu. Tym razem posłużył się autorytetem Psalmu późniejszego od Prawa, wykazując w ten sposób zniesienie Prawa! Na miejsce dawnego rytuału pojawia się z woli Bożej ofiara Chrystusa. Zwróćmy uwagę na budowę tego zdania, które streszcza całą teologię Barnaby: "Mocą tej woli zostaliśmy uświęceni przez Ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze". Uświęcenie, czyli wyzwolenie z grzechów i włączenie w życie samego Boga, to właśnie spełnienie Jego woli, o której mówił psalmista. Wola Boża spełniła się poprzez egzystencjalną ofiarę życia Jezusa w sposób jedyny i niepowtarzalny. Barnaba świadomie odwołał się w swym dowodzie do greckiej wersji psalmu, która mówi o "ciele" tam, gdzie tekst hebrajski czytał: "uszy". Termin "ciało" jest istotny dla chrześcijańskiej lektury Psalmu 40, gdyż podkreśla cielesny charakter osobistej ofiary Chrystusa. Oryginalna myśl psalmu przeciwstawia kult rytualny - wierności woli Bożej. Wersja grecka nie zniekształca tej myśli, lecz ją pogłębia.

W środku tego kluczowego zdania (Hbr 10, 10) umieścił Barnaba imię historycznego Bohatera proroctwa, Jezusa, łącząc je z Jego chwalebnym tytułem Chrystus. Ta uroczysta formuła "Jezus Chrystus", najstarsze wyznanie wiary chrześcijańskiej, pojawia się tu po raz pierwszy w kazaniu, a powróci jeszcze dwukrotnie w ostatnim rozdziale (Hbr 13, 8. 21). Końcowe stwierdzenie "raz na zawsze" (ephapax) nawiązuje do poprzednich sekcji (Hbr 7, 27 i 9, 12): nieskończona wartość ofiary Jezusa wypełnia ostatecznie wolę Bożą.

To głębokie i mocne zdanie mogło stanowić zakończenie całego kazania. Barnaba nie szuka jednak efektów retorycznych, lecz pragnie pogłębić refleksję nad danymi wiary. Nie wyjaśnił jeszcze, na czym polega "uświęcenie" przez osobistą ofiarę Chrystusa. Teraz więc podejmie ten temat (Hbr 10, 11-13), ilustrując go jak zawsze metodą porównania. W tym celu wykorzysta jeszcze raz słowa Psalmu 110, 1 istotne w całej argumentacji na temat kapłaństwa Chrystusa (Hbr 1, 1. 13). Pamiętając o niebiańskiej godności Jezusa jako kapłana i mesjasza, łatwiej nam pojąć zbawczą skuteczność Jego niepowtarzalnej ofiary. Okazując swym braciom pełną solidarność aż do śmierci, Jezus zabrał ich ze sobą i dał im udział w swej kapłańskiej "konsekracji" po prawicy Ojca! Nie tylko ich "uświęcił", wyrywając spod władzy grzechu, ale uczynił "doskonałymi", czyli całkowicie poświęconymi Bogu! W ten sposób Chrystus zrealizował ostateczny cel zbawienia.

Aby zamknąć ten wspaniały wywód, wraca Barnaba do przytoczonego już w rozdziale 8 proroctwa Jeremiasza o nowym Przymierzu. Tym razem tekst natchniony (Jr 31) posłuży mu za potwierdzenie zamysłu Bożego, którego pełną realizacją okazało się zbawcze pośredni-ctwo Chrystusa. Z długiego cytatu wybrał teraz Barnaba tylko aspekty pozytywne, które określają dokładnie istotę nowego Przymierza: jego wewnętrzność i przebaczenie grzechów. Te dwa wymiary przymierza zapowiadanego przez Jeremiasza doskonale łączą się z tym, co wcześniej powiedział kaznodzieja o osobistej i skutecznej ofierze Chrystusa. Spełnił On mianowicie wolę Boga w sposób doskonały. Nie był to dla Niego tylko zewnętrzny nakaz, lecz istota Jego ziemskiej egzystencji, która osiągnęła szczyt w wydaniu samego Siebie na śmierć. Dzięki tej ofierze i najwyższej wierności Jezusa podczas agonii, grzechy jako niewierność przymierzu zostały ostatecznie zgładzone. Odtąd więc cały system ofiar zastępczych, ustanowiony dla zgładzenia grzechów, nie ma już racji bytu! Tak radykalne stwierdzenie dobrze streszcza zamysł całego wywodu Barnaby. Przygotowuje zarazem część praktyczną i zachęcającą, do której zmierza kaznodzieja. Przejściem do tej gorącej zachęty będzie już druga połowa tej kolumny tekstu, jak się wkrótce okaże.

Powołując się na naukę Listu do Hebrajczyków o zbawczym posłuszeństwie Chrystusa, soborowy Dekret o odnowie życia zakonnego przypomniał, co tradycja Kościoła mówi o tej podstawowej cnocie chrześcijańskiej wspólnoty: "Zakonnicy przez profesję posłuszeństwa poświęcają całkowicie wolę swoją Bogu, jakby składając ofiarę z siebie, a przez to jednoczą się trwalej i bezpieczniej ze zbawczą wolą Boga. Stąd to za przykładem Jezusa Chrystusa, który przyszedł, aby pełnić wolę Ojca (por. J 4, 34; 5, 30; Hbr 10, 7; Ps 39, 9), "przyjąwszy postać sługi" (Flp 2, 9) z tego, co wycierpiał, nauczył się posłuszeństwa (Hbr 5, 8) - zakonnicy, pobudzeni przez Ducha Świętego, ulegają z wiarą przełożonym, zastępującym Boga, i pod ich kierownictwem oddają się posługiwaniu wszystkim braciom w Chrystusie..." (DZ 14).

Zachęta do wierności (10, 19-39)

19Mamy więc pewność, bracia, że wejdziemy do Miejsca Świętego dzięki krwi Jezusa. 20On zapoczątkował dla nas nowy, życiodajny sposób postępowania poprzez Zasłonę, którą jest Jego ciało. 21On jest Wielkim Kapłanem nad domem Bożym. 22Przystąpmy zatem [do Niego] ze szczerym sercem i pełnym zaufaniem, skoro jesteśmy oczyszczeni od złych skłonności serc i obmyci na ciele czystą wodą. 23Trzymajmy się niewzruszenie wyzna-czonej nadziei, gdyż wierny jest Dawca obietnicy! 24Bądźmy wzajemnie za siebie odpowiedzialni, dążąc do gorliwej miłości i dobrych uczynków. 25Nie zaniedbujmy wspólnych zgromadzeń, jak się to stało zwyczajem niektórych. Natomiast zachęcajmy się wzajemnie im bardziej widzimy, że zbliża się Dzień [Pański].

26Gdybyśmy bowiem świadomie grzeszyli po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to w miejsce krwawej ofiary za grzechy 27zostałoby nam tylko czekać na stra-szliwy Sąd i na żar ognia, który pochłonie buntowników. 28Kto łamie Prawo Mojżeszowe, ten bez litości winien być zabity na podstawie świadectwa dwu lub trzech świadków. 29Rozważcie, o ile większej kary byłby godzien ktoś, kto by zdeptał Syna Bożego, lekceważąc Krew, która go uświęciła, i gardząc Duchem łaski! 30Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie należy pomsta, i Ja dokonam odpłaty!
Oraz: Pan sam osądzi swój lud.

31Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego! 32Przypomnijcie sobie dawne dni. Tuż po otrzymaniu światła [wiary] przetrwaliście liczne zmagania z cierpieniem, 33czy to publicznie wystawieni na pośmiewisko i prześladowania, czy też solidaryzując się z tymi, którzy ich doznawali. 34Współcierpieliście przecież z uwięzionymi, przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami posiadacie lepsze, trwałe dobra. 35Nie pozbywajcie się więc tej pewności, bo wielka za nią czeka nagroda! 36Musicie tylko być wytrwali, abyście pełniąc wolę Bożą zasłużyli na spełnienie obietnicy:

37Jeszcze maleńka chwila,
a przyjdzie Ten, który ma nadejść,
i nie będzie zwlekał!
38A sprawiedliwy Mój dzięki wierze żył będzie,
lecz jeśli odstąpi,
nie znajdę w nim upodobania!

39A przecież my nie należymy do odstępców, którzy mają zginąć, lecz do wiernych, którzy mają ocalić życie.

Kaznodzieja zaraz po wykładzie na temat kapłaństwa Chrystusa, przekazuje zachętę do praktycznego zaangażowania wierzących (Hbr 10, 19-25). Przejście takie jest łatwiejsze dzięki nawiązaniu do wyjątkowej sytuacji, w jakiej znaleźli się adresaci. Zwięzłe streszczenie doktryny spowodowało niejasność pewnych wyrażeń. Charakterystyczny dla Listu do Hebrajczyków zwrot tout’estin, "to jest (jego ciało)" może odnosić się bądź do "zasłony", bądź też do całego wyrażenia wiersza 20 o nowej, życiodajnej drodze, jaką zapoczątkował Jezus. W każdym razie chrześcijanie mają teraz swobodny dostęp do świątyni niebios, a to dzięki krwi Jezusa. On bowiem konsekrował nową i żywą drogę "poprzez zasłonę", jako najwyższy Kapłan, prawnie ustanowiony "nad domem Bożym". Obrazowy język tego wprowadzenia nawiązuje do liturgii wielkiego Dnia Pojednania: arcykapłan wchodzi przez zasłonę do Miejsca Najświętszego z krwią ofiar. Pod tymi obrazami, wziętymi z rytuału świątynnego, ukazał jednak Barnaba nową rzeczywistość chrześcijańską, wynikłą ze zbawczej męki Chrystusa. Krwi dawnych ofiar odpowiada najświętsza krew Jezusa, Syna Bożego. Zasłona dzieląca Miejsce Święte od Najświętszego została zastąpiona zasłoną "Jego ciała". Chodzi więc o człowieczeństwo Jezusa, które dzięki ofierze życia stało się dla wierzących drogowskazem do nieba, wzorem nowego "sposobu postępowania". Greckie słowo hodos, "droga", jest tu odpowiednikiem hebrajskiego halaka, co już w Qumran ma znaczenie przenośne (np. 1QS 1, 25) i z czasem nabierze znaczenia "normy postępowania", a nawet "religii" (por. Dz 9, 2). Ta nowa rzeczywistość zbawcza, zapoczątkowana w ofierze Chrystusa, zbieżna jest z Jego kapłańską rolą w "domu" Bożym. Wyrażenie to (por. Hbr 3,3) oznacza Kościół w jego nadprzyrodzonym wymiarze, zarówno ziemskim jaki i niebiańskim. Chrystus pełni w nim swoje wieczne kapłaństwo, wstawiając się przed Ojcem za wierzącymi (Hbr 9, 25).

Mając tak wspaniałe gwarancje spotkania z Bogiem, winniśmy więc przyjąć nową postawę, która wyraża się w trzech wymiarach życia chrześcijańskiego: wierze, nadziei i braterskiej miłości. Przylgnięcie wiarą do Boga dokonuje się poprzez sakramentalne zanurzenie w Jego życiu. Reguła Zrzeszenia z Qumran podaje zasady włączenia we wspólnotę wiary poprzez system rytualnych obmyć. Człowiek, który pragnie wewnętrznego oczyszczenia, "przez świętego ducha zrzeszenia, przez jego prawdę oczyści się ze wszystkich swoich przewinień. Przez ducha prawości i pokory zostanie odkupiony grzech jego. Przez upokorzenie swej duszy wobec wszystkich ustaw bożych oczyści się jego ciało, by mogło być pokropione wodą oczyszczenia i uświęcić się obmywającą wodą" (1QS 3, 7-9). W podobnych zwrotach ukrył Barnaba zupełną nowość nauki chrześcijańskiej o sakramentalnym obmyciu. Jest ono zarazem zewnętrznym obmyciem ciała jak i wewnętrznym oczyszczeniem sumień dzięki krwi Chrystusa.

Z kolei nadzieja, jako zbawcza treść chrześcijańskiego wyznania, opiera się na wierności Boga, który udzielił obietnicy. Nadzieja i obietnica to podstawowe tematy tej homilii zwróconej do gminy, która znalazła się w kryzysie wiary i przeżywa chwile zwątpienia. Trzecia zachęta dotyczy bratniej miłości, której konkretnym wyrazem są czyny dobroci. Zakończenie tej zachęty przybiera już ton żarliwego napomnienia: "Nie zaniedbujmy wspólnych zgromadzeń..." Gromadzenie się wspólnoty wiary stwarza bowiem dobrą okazję do wzajemnej pomocy i braterskiego umocnienia. W końcu pojawia się motywacja eschatologiczna: bliskość dnia paruzji, powtórnego przyjścia Chrystusa, jest ostatecznym motywem czujności w wierze.

Tak więc zbawienie ofiarowane chrześcijanom, raz na zawsze otwarty dostęp do Boga, staje się zachętą do żywej wiary, nadziei i miłości. Dawny system separacji między Bogiem a człowiekiem został przezwyciężony osobistą ofiarą Syna Bożego. Wymaga to, aby wszyscy, którzy chcą pójść śladem Jezusa, przylgnęli do Niego całą swą egzystencją. Zbawienie udzielone nam przez Boga w Chrystusie, nie dokonuje się bowiem w sposób magiczny czy automatyczny w chwili chrztu. Wymaga ono dogłębnej przemiany życia, którą Apostoł Paweł nazwał uśmierceniem dawnego człowieka i przyobleczeniem w Chrystusa. W przeciwnym razie grozi nam ponowny rytualizm, gorszy od żydowskiego, bo lekceważącynową sytuację historyczną, w jakiej znaleźli się wierzący.

Nic więc dziwnego, iż po wstępnej zachęcie nowa partia tekstu (Hbr 10, 26-35) zaczyna się surowym napomnieniem słuchaczy. Pojawi się tutaj temat straszliwego sądu na tych, którzy zdradzają swe powołanie. Groza apostazji od Chrystusa jawi się szczególnie wielka w porównaniu z sytuacją tych, którzy złamali dawne przymierze. Ciężkie wykroczenie wobec Prawa Mojżeszowego stawiało przestępcę poza zasięgiem przymierza z Bogiem, prowadząc go prosto ku śmierci. Wina odstępców od Kościoła jest niepomiernie cięższa: oznacza wzgardzenie Synem Bożym, profanację krwi Przymierza i zniewagę wobec samego Ducha łaski. Tak silne podkreślenie ogromu zbrodni apostazji opiera się na przekonaniu, że zbawcze dzieło Chrystusa jest niepowtarzalne. Poza Nim nie ma możliwości odkupienia, gdyż tylko Serce Jezusa jest "krwawą ofiarą za grzechy". Kto świadomie wyznał przy chrzcie wiarę w Chrystusa, ten przylgnął do Niego jako do jedynego Pośrednika. W takim razie odstępstwo od wiary oznacza całkowitą ruinę, bezpowrotną zagładę, jaką kaznodzieja stara się odmalować językiem ówczesnej apokaliptyki.

Druga część napomnienia nabiera znów tonu pozytywnej zachęty. Barnaba odwołuje się do gorliwości swych słuchaczy, okazanej po przyjęciu światła wiary. Nawrócenie i wybór Chrystusa w ówczesnych warunkach powodowały często zerwanie z własnym środowiskiem, niosąc za sobą represje i bojkot ekonomiczny ze strony pogan i Żydów. Nie było to jeszcze "prześladowanie" w sensie religijnym, jakie zacznie się po wojnie żydowskiej i zburzeniu świątyni jerozolimskiej. Wyrażenia Barnaby nawiązują jednak do poważnych cierpień i konsekwencji materialnych. Nie wiemy, czy ma on na myśli represje żydowskie w Jerozolimie (Dz 8, 1-4), czy skutki edyktu Klaudiusza w Rzymie (Dz 18, 2). Zadaniem kaznodziei nie jest przecież informacja historyczna lecz zachęta do wytrwałości w wierze.

Ostatni fragment centralnej części Listu do Hebrajczyków (Hbr 10, 36-39) podejmuje ton zachęty. Temat wytrwałości (hypomone) był już przygotowany uprzednio wzmianką o "przetrwaniu" (hypomeno, w. 32) ciężkich prób, jakie spadły na gminę chrześcijańską. Teraz zachęta ta konkretyzuje się w pełnieniu woli Bożej. W życiu wiernych przedłuża się Jezusowa ofiara złożona z siebie (Hbr 10, 9n). Wytrwałość ma oparcie w Bożej "obietnicy", co w Biblii jest równoznaczne ze zbawieniem, które oznacza dar wierności Boga. Potwierdzeniem tej wierności jest słowo Boże: Barnaba połączył tu dwa teksty biblijne, odczytując je jak zawsze w świetle wiary chrześcijańskiej. Bliskie już "przyjście" Boga rozumie on jako paruzję Pana Jezusa, natomiast "wiara" sprawiedliwego to wierność chrześcijanina w oczekiwaniu na przyjście Pana. Qumrański Peszer do Księgi Habakuka odnosił te same słowa do wierności Prawu zgodnie z nauczaniem Mistrza Sprawiedliwości (1QpHa 7, 1-17). Komentarz Barnaby do słów Ha 2, 3n odnosi zarówno "wierność" jak i groźbę odstępstwa do aktualnej sytuacji słuchaczy. Ostatnie zdanie streszcza uzasadnienie całej dotychczasowej zachęty: zaniedbanie zobowiązań chrześcijańskich prowadzi do ostatecznej klęski, wytrwała zaś wierność gwarantuje pełnię życia i zbawienia.

Czas na podsumowanie tej długiej parenezy, ukazującej apostolską wizję doświadczenia chrześcijańskiego. Szczegółowy wykład o kapłaństwie Chrystusa nie ma zaspokoić ciekawości słuchaczy. Barnaba pragnął w ten sposób zaangażować swych braci w życie sakramentalne i moralne Kościoła. Zaangażowanie chrześcijańskie łączy się z poważnymi ofiarami, a nawet z odrzuceniem przez społeczność świecką. Mimo to życie wiernych opiera się na radosnej ufności ze spojrzeniem w przyszłość. Nadzieja chrześcijańska wypatruje nie jakiegoś anonimowego zbawienia, lecz samego Pana Jezusa Chrystusa. On nam zapoczątkował drogę nową i żywą ku ostatecznemu spotkaniu z Bogiem.

Na ten wspaniały wzór Chrystusa Kapłana wskazuje Sobór w Dekrecie o posłudze i życiu kapłanów: "Kierując Ludem Bożym i pasterzując mu, pobudzani są oni miłością Dobrego Pasterza, aby dawali duszę swoją za owce swoje, gotowi nawet do najwyższej ofiary, naśladując przykład kapłanów, którzy nie wahali się także i w dzisiejszych czasach oddać życie swoje. Będąc nauczycielami wiary i sami mając "zapewnione wejście do świątyni przez Krew Chrystusową" (Hbr 10, 19), przystępują do Boga "szczerym sercem i z pełną wiarą" (Hbr 10, 22); żywią mocną nadzieję o wiernych swoich, aby móc pocieszać tych, którzy są we wszelkiego rodzaju ucisku, pociechą, której sami doznają od Boga" (DK 13).



Spis treści     Następna strona

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama