Jezus uwalnia z choroby i grzechu

Zamyślenia nad Ewangelią Łukasza - cz..3

Jezusowe dzieło wyzwalania ludzi święty Łukasz widzi bardzo szeroko. W każdym z opowiadań o spotkaniu Jezusa ziemskiego z człowiekiem dotkniętym chorobą bądź uwikłanym w grzechy Ewangelista odsłania inne wymiary tego niezwykłego, jubileuszowego wyzwolenia.

Jedno ze spotkań miało miejsce w Kafarnaum, w domu, w którym Jezus nauczał. Przyniesiono do Niego paralityka (por. Łk 5,17—26). W czasach Jezusa istniało przekonanie, że jednym z następstw grzechu może być choroba i cierpienie. Miriam, która wraz z Aaronem „mówiła źle przeciw Mojżeszowi”, za karę „stała się biała jak śnieg od trądu” (Lb 12,10; por. Pwt 28,22—45). Jezus nie zawsze (por. Łk 13,1—3; J 9,2—3) podzielał ten pogląd. Kobieta, którą uzdrowił w szabat (Łk 13, 10—17), „od osiemnastu lat miała (diabolicznego) ducha niemocy, była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować” (w. 11). Jezus wyjaśnia, że to Szatan, główny sprawca grzechu, „trzymał ją na uwięzi” (w. 16). Do chromego, którego uzdrowił nad sadzawką Betesda, kieruje stanowcze wezwanie: „Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło” (J 5,14).

W tej koncepcji odpuszczania grzechów i uzdrawiania nie ma nic niezrozumiałego. Człowiek nie składa się z ciała i duszy jako odrębnych, niezwiązanych ze sobą substancji, ale jest ciałem, które przenika i ożywia dusza. Chcąc uzdrowić paralityka, leczy najpierw jego duszę. Aby go rzeczywiście uwolnić od więzów choroby, najpierw radykalnie odnowił go duchowo. Uzdrowienie duchowe Jezus uznał za pierwszy i konieczny warunek uzdrowienia z choroby ciała.

Człowiek, uwięziony i unieruchomiony z powodu swoich złych czynów, upadków i win, jest wreszcie wolny. Odpuszczając grzechy paralitykowi i uzdrawiając go, Jezus objawia, że w Nim jest obecna na ziemi moc samego Boga. Jej najprawdziwsze imię to Miłosierdzie, które przebacza grzechy i „stwarza” człowieka na nowo. „Cóż jest łatwiej powiedzieć: »Odpuszczają ci się grzechy«, czy »Wstań i chodź?«” (w. 23) — pyta Jezus uczonych w Prawie i faryzeuszów, świadków swego działania, naznaczonego miłosierdziem wobec grzeszników. Bez wątpienia wielkim dziełem jest podniesienie człowieka sparaliżowanego, ale jeszcze większym, choć niewidzialnym, przebaczenie mu grzechów. Uzdrowiony z choroby i tak musi kiedyś umrzeć. Ten, komu Jezus odpuścił grzechy, doświadczył miłości większej niż wszelkie zło i mocniejszej niż śmierć. Paralityk wraca do domu „wielbiąc Boga” (w. 25). Jest to ekstaza nowego człowieka! Człowieka, który jest świadom jubileuszowego daru otrzymanego od Jezusa — przebaczenia, które zwycięża chorobę i grzech. Ewangelista aż dwa razy używa rzeczownika „człowiek” w odniesieniu do paralityka. Zaznacza w ten sposób, że „moc Pańska”, która jest w Jezusie (w. 17), służy każdemu człowiekowi. Paralityk jest figurą człowieka chorego i zniewolonego przez grzech. Jezus ma moc przebaczać grzechy i uzdrawiać. Na krzyżu przebaczy nawet swoim prześladowcom (Łk 23,34). Jego „paraliż” na łożu krzyża będzie źródłem miłości, która w sakramentach (zwłaszcza chrztu oraz pokuty) wyzwala człowieka z paraliżu grzechu. Jego „powstanie z martwych” jest źródłem mocy dla chorych — chromemu od urodzenia Imię zmartwychwstałego „przywróciło siły” (Dz 3,16).

Teksty do osobistej lektury: Lb 12,1—10; 21,4—7; Ez 22,1—23,49; Syr 38,9—15; Rz 5,12—21; 7,7—8,13

  • Jakie grzechy niszczą zdrowie, a nawet zagrażają życiu człowieka?
  • Jakie grzechy najmocniej trzymają dziś ludzi w niewoli Złego?
  • Kto i co mógłby zrobić, aby sakrament pokuty i pojednania sprawowany w Kościele (w „domu Jezusa”) był w większym stopniu doświadczeniem miłości, która wskrzesza do nowego życia?

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama