Wstąpił do nieba, gdzie nas zgromadzi w jedno

Wniebowstąpienie Pana Jezusa jest głęboko zakorzenione w tradycji biblijnej, nawiązującej do wielu wcześniejszych wydarzeń zbawczych

Po swoim zmartwychwstaniu przez czterdzieści dni Pan Jezus ukazywał się uczniom i pouczał ich o królestwie Bożym, a „potem — jak mówi św. Łukasz — został wzięty do nieba” (Dz 1,2). Opisując to wydarzenie, Ewangelista ukazał Zbawiciela w towarzystwie Apostołów na Górze Oliwnej, gdzie Jezus „uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1,9). Wówczas to do wpatrujących się w niebo uczniów podeszli aniołowie („dwaj mężowie w białych szatach”), zapowiadając im powtórne przyjście Chrystusa: „Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1,11).

Taki przekaz wniebowstąpienia, zapisany przez św. Łukasza w Dziejach Apostolskich, jest nam bardzo bliski, co jest wynikiem między innymi praktyki liturgicznej Kościoła nakazującej odczytanie tego natchnionego tekstu zawsze w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, czyli czterdzieści dni po Wielkanocy. Jednak w ostatnich latach w wielu krajach, w tym także w Polsce, ze względów praktycznych przesunięto dzień wniebowstąpienia z czwartku na niedzielę, co spowodowało zmianę liczby dni dzielących wniebowstąpienie od dnia zmartwychwstania Pana Jezusa. Pomimo tej drobnej zmiany przekaz treści ewangelicznej pozostał w swej istocie nienaruszony, wskazując na odniesienie do czterdziestu dni potrzebnych Żydom, aby wychodząc z Egiptu, dotarli na Górę Synaj oraz by zgodnie z tradycją żydowską zmartwychwstały Jezus mógł przekazać swym uczniom pełnię i całość nauczania.

Wstąpił do nieba, gdzie nas zgromadzi w jedno

Zatem już w samej liczbie czterdzieści widać, że wniebowstąpienie Pana Jezusa jest głęboko zakorzenione w tradycji biblijnej, nawiązującej do wielu wcześniejszych wydarzeń zbawczych. W tym krótkim rozważaniu ograniczymy się wyłącznie do ujęć teologicznych dwóch Ewangelistów, których teksty posłużą nam, by ukazać Wniebowstąpienie Pańskie jako konsekwencję całego ciągu wydarzeń zbawczych, mających wyrwać człowieka z niewoli grzechu i doprowadzić go do doskonałej jedności w Chrystusie z Bogiem.

Początek drogi do Jerozolimy (Łk 9,51)

Pierwszy z tekstów to werset zaczerpnięty z Ewangelii według św. Łukasza (Łk 9,51), w której stanowi on ważną linię podziału trzeciej Ewangelii. O ile bowiem dotąd św. Łukasz Ewangelista mówił o działalności Jezusa w Galilei, o tyle teraz rozpoczyna opowiadanie o Jego podróży do Jerozolimy. W zamyśle autora jest to szczególny czas przygotowania uczniów i adresatów Ewangelii na mękę, śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela. W Ewangelii według św. Łukasza Pan Jezus w sposób świadomy zmierza ku śmierci na krzyżu, a — jak wynika z tego pierwszego wersetu relacji o Jego podróży do Jerozolimy — celem Jego jest nie tylko Jerozolima, lecz również niebo. Świadczy o tym całościowa wymowa wersetu: „Gdy dopełniły się dni Jego wzięcia z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy” (Łk 9,51), przy czym na uwagę zasługują tu wyrażenia „dopełnienie się dni”, „wzięcie z tego świata” oraz nietypowe użycie greckiego słowa „wzięcie”, nawiązujące — według powszechnej opinii biblistów — do historii wniebowzięcia proroka Eliasza (por. 2 Krl 2,1-18).

Za powiązaniem początku drogi Pana Jezusa do Jerozolimy w relacji św. Łukasza (Łk 9,51) z Jego wniebowstąpieniem oraz ze starotestamentową zapowiedzią tego wydarzenia, zapisaną w cyklu proroka Eliasza, przemawiają silne argumenty biblijne, wiążące pierwszy etap ewangelicznego opisu podróży Jezusa do Jerozolimy z opowiadaniem o wniebowzięciu proroka Eliasza, czego potwierdzeniem może być na przykład fakt, że w niektórych starożytnych manuskryptach Nowego Testamentu pojawia się tu nawet imię proroka Eliasza. Udając się bowiem do pewnego miasteczka samarytańskiego (por. Łk 9,51-56), nieprzyjęci przez mieszkańców uczniowie chcieli miasteczko to spalić ogniem z nieba (por. Łk 9,54), co miało tak silne konotacje z cyklem o Eliaszu, iż niektórzy kopiści manuskryptów dodali od siebie: „jak uczynił Eliasz”. Nie zamierzamy tu jednak rozwijać tego wątku, a jedynie wskazać na ten dopisek po to, aby uwiarygodnić powiązanie początku drogi Jezusa do Jerozolimy w Ewangelii według św. Łukasza z historią proroka Eliasza. Istnieje bowiem przekonanie, że Łukasz całą drogę do Jerozolimy postrzegał jako „wstępowanie” na krzyż i jednocześnie do nieba, czego starotestamentową zapowiedzią była dla niego właśnie historia proroka Eliasza zapisana w Księgach Królewskich.

Dodajmy również, że podobnie jak w Drugiej Księdze Królewskiej po wniebowzięciu proroka Eliasza jego uczeń Elizeusz wpatrywał się w niebo (2 Krl 2,12: „Elizeusz zaś patrzał...”), tak i w Dziejach Apostolskich mowa jest o „zastygłych” niejako z wrażenia uczniach Jezusa (por. Dz 1,11), w czym można dopatrywać się kolejnego podobieństwa obu wydarzeń. Tego typu powiązań uważny lektor Pisma Świętego z pewnością dostrzeże w obu opisach znacznie więcej. Wniebowzięcie proroka Eliasza jest bowiem starotestamentową zapowiedzią wniebowstąpienia Pana Jezusa, co zostało skrzętnie wykorzystane przez św. Łukasza Ewangelistę.

Wywyższenie na krzyżu (J 12,32)

Kolejny tekst pochodzi z Ewangelii według św. Jana, w której nie ma bezpośredniej relacji o wniebowstąpieniu Pana Jezusa, co wynika przede wszystkim z teologicznej koncepcji czwartego Ewangelisty, zakładającego, że „wywyższenie” Zbawiciela na krzyżu jest jednocześnie ukazaniem Jego wywyższenia w chwale, czyli — w pewnym sensie — relacją o wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Porównując zaś ujęcie św. Jana z ukazaną przed chwilą koncepcją Łukaszowej „drogi na krzyż”, a jednocześnie ku nieba, jest oczywiste, że obie te koncepcje pod wieloma względami są ze sobą zbieżne. Ponieważ św. Jan Ewangelista w ukrzyżowaniu Pana Jezusa wyraźnie widzi zapowiadane w Starym Testamencie wywyższenie Mesjasza, dlatego nie uważa on, aby było konieczne dalsze dopowiedzenie o Jego wniebowstąpieniu, które stanowi niejako logiczną konsekwencją zbawczej śmierci i zmartwychwstania. Jest to dla Ewangelisty tak oczywiste, że nie chce się on nad tym zbytnio rozwodzić. Wszystko zostało już bowiem powiedziane, a świadczy o tym wiele wcześniejszych wypowiedzi samego Jezusa, jak chociażby zapowiedź wywyższenia Syna Człowieczego: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32).

Zapowiedzią wniebowstąpienia Pana Jezusa jest tu już samo określenie „wywyższony nad ziemię”. Ale podobnie jak u Łukasza, również u św. Jana Apostoła i Ewangelisty mamy do czynienia nie tylko z zapowiedzią śmierci na krzyżu i wstąpieniem Zbawiciela do nieba, lecz także z odniesieniem do starotestamentowych proroctw. Za szczególną zaś starotestamentową zapowiedź tego wydarzenia św. Jan uważa wywyższenie przez Mojżesza węża na pustyni, o czym dowiadujemy się na przykład z rozmowy Pana Jezusa z Nikodemem: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3,14-15). Na oczywistość interpretacji, łączącej słowo „wywyższenie” z wniebowstąpieniem Pana Jezusa, wskazują również inne słowa Jezusa: „I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił — Syna Człowieczego” (J 3,13). Podkreślmy, że słowa te znajdują się bezpośrednio przed przywołanym przed chwilą tekstem o wywyższeniu przez Mojżesza węża na pustyni oraz że wyrażenie „wstąpił do nieba” odnosi się bezsprzecznie do Jezusa — „Syna Człowieczego”.

W zapowiedzi Pana Jezusa o „wywyższeniu ponad ziemię” (J, 12,32) powinno jednak przykuć naszą uwagę jeszcze jedno dopowiedzenie, które wskazuje na to, że właśnie wówczas — gdy wywyższenie to nastąpi — nastąpi również niezwykłe zjednoczenie wszystkich ludzi wierzących w Chrystusa: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Chrystus na krzyżu przyciąga do siebie wszystkich ludzi. Dla św. Jana Apostoła i Ewangelisty to właśnie tam — na krzyżu, z przebitego boku Jezusa rodzi się Kościół, będący wspólnotą ludzi wierzących. Pełną realizację słowa te (o „pociągnięciu wszystkich do siebie”, czyli o zjednoczeniu całej ludzkości) osiągną jednak dopiero w niebie, gdy wspólnota zbawionych objawi się w swej doskonałej jedności w Chrystusie z Bogiem oraz gdy pojedna się między sobą (Efraim z Judą, Żydzi z Poganami i tak dalej). Początek tej jedności, według Ewangelii św. Jana, dało zaś właśnie owo „wywyższenie” na krzyżu Jezusa Chrystusa — „wywyższenie” , które wskazuje jednocześnie na wniebowstąpienie Zbawiciela.

Ku jedności w Chrystusie

Stwierdzenia zawarte w ostatnich wersach poprzedniego akapitu każą nam na zakończenie zwrócić jeszcze uwagę na temat jedności w kontekście Wniebowstąpienia Pańskiego. Źródłem jedności całej ludzkości jest bowiem zbawcze dzieło Pana Jezusa, które swą pełnię osiągnie w niebie, we wspólnocie wszystkich zbawionych. Wstępując do nieba, Chrystus nie tylko otworzył przed nami-ludźmi zamknięte po grzechu pierworodnym niebiańskie podwoje, lecz także obdarzył nas jednością i pokojem. Na tę właśnie jedność zwrócił uwagę św. Jan Apostoł i Ewangelista, przytaczając wypowiedziane przez arcykapłana nieświadomie proroctwo dotyczące śmierci Pana Jezusa na krzyżu: „Tego jednak nie powiedział sam od siebie, ale jako najwyższy kapłan w owym roku wypowiedział proroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród, i nie tylko za naród, ale także po to, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno” (J 11,51-52).

Wywyższony na krzyżu Zbawiciel buduje jedność wszystkich ludzi („gromadzi w jedno rozproszone dzieci Boże”). Temat ten — w kontekście rozważania o wniebowstąpieniu Pana Jezusa — niech pozostanie tu jednak niedopowiedziany tak, aby dla czytelników tego krótkiego rozważania mógł się stać przedmiotem osobistej refleksji i motywem poszukiwania dróg braterskiej jedności. Pan Jezus modlił się o jedność swoich uczniów (por. J 17,21), leżała Mu ona na sercu (por. na przykład J 15). Wpatrzeni zatem dziś w niebo, dążmy do jedności z Bogiem i ludźmi.



opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama