Biblia stawia pytania

Ogólne wiadomości o Piśmie Świetym (fragmenty)

Biblia stawia pytania

ks. prof. Tomasz Jelonek

Ogólne wiadomości o Piśmie Świetym

ISBN: 978-83-60703-48-9

wyd.: Salwator 2007



Biblia stawia pytania

Pismo Święte powstawało przez przeszło tysiąc lat. W czasach Mojżesza sporządzono pierwsze inskrypcje wykonane na tablicach kamiennych, gdyż wtedy takiego materiału używano do pisania. Nie była to wygodna metoda - wykuwanie liter stanowiło zajęcie czasochłonne i wymagające sporego wysiłku, tak jak przenoszenie poszczególnych zapisanych "kart". Dlatego Mojżesz "zapisywał" swój przekaz przeważnie w ludzkiej pamięci, w której z pokolenia na pokolenie przez długie wieki przechowywano naukę świętą. Stopniowo została ona spisana, gdy nowe techniki znacznie ułatwiły ten proces. Równocześnie pojawiły się nowe jednostki literackie.

W tworzeniu pism biblijnych brało udział bardzo wielu ludzi - pisali, uzupełniali, zbierali większe całości, przeredagowywali - żyjących w różnych czasach, warunkach społecznych, gospodarczych, politycznych i kulturowych. Byli to ludzie mówiący i piszący najpierw w języku hebrajskim, a później posługujący się językiem greckim. Oba języki różnią się znacznie między sobą, należą do różnych rodzin językowych i wyrażają odmienną mentalność oraz odmienny sposób myślenia.

Zwróciliśmy uwagę na czynniki, które - jak się wydawało - powinny sprawić, że zbiór ksiąg powstały w takich warunkach będzie zbiorem luźnych i niezwiązanych ze sobą utworów. I tu czeka nas wielkie zaskoczenie. Jeżeli rozważamy całą Biblię, jeżeli postaramy się zagłębić w jej treść, odkrywamy przedziwną jedność i zwartość tej Księgi. Stanowi ona całość, której elementy doskonale do siebie pasują i wzajemnie się uzupełniają.

Sytuację możemy porównać do zgromadzenia wielkiej liczby muzyków, którym polecono, by zaczęli grać, każdy na swoim instrumencie. Od takiego grania mogłyby popękać nie tylko bębenki w uszach, ale nawet solidne budowle. Byłoby natomiast czymś niezwykle dziwnym, gdyby z takiego przypadkowego połączenia instrumentów wynikła symfonia. Każdy wiedziałby, że musi być jakiś dyrygent, który poszczególnym wykonawcom rozdał właściwe partytury. Jeżeli Biblia jest jako całość taką wspaniałą symfonią, to słusznie można postawić pytanie o dyrygenta.

Nie jest to jedyna kwestia, która rodzi się przy dogłębnym badaniu Biblii, jeśli tylko spełniony jest wymóg bezwzględnej uczciwości, wielu bowiem nie dochodzi do stawiania pytań, gdyż z góry chce je ominąć, aby przedstawić sobie i innym Pismo Święte jako czysto ludzką księgę.

Jednym z takich pytań jest pytanie o oryginalność Biblii. Poznając bowiem naukę Pisma Świętego, dochodzimy do w pełni uzasadnionego przekonania, że jest ona tworem oryginalnym, zwłaszcza w porównaniu z dziełami autorów współczesnych twórcom ksiąg biblijnych.

Podkreśla się często elementy wspólne Biblii i literatury pozabiblijnej, wysuwając supozycje o wtórności Biblii i o kopiowanie w niej wątków literackich epoki. Tymczasem przy bardzo wielu podobieństwach zewnętrznych, należących do formy opisu, przekazywana przez Biblię treść różni się diametralnie od pozabiblijnych poglądów. Do takich wybitnie oryginalnych treści biblijnych należy koncepcja zbawienia, koncepcja stworzenia, a przede wszystkim monoteizm. Takie oryginalne idee występują w całej Biblii w sposób niesłychanie konsekwentny. I dlatego możemy postawić pytanie, skąd bierze się ta oryginalność.

Pytanie to jest tym bardziej narzucające się, jeżeli stwierdzimy, że poza koncepcjami religijnymi Izraelici nie odznaczali się oryginalnością i wynalazczością. Pismo przejęli od Fenicjan, podobnie język, jeszcze za czasów Salomona do budowy świątyni trzeba było sprowadzać budowniczych, płacąc za to utratą części własnego terytorium.

Gdy uwzględnimy jeszcze niesprzeczność nauki biblijnej, jej wzniosłość, a przede wszystkim odpowiedniość w stosunku do potrzeb natury ludzkiej, wtedy pytania, jakie rodzi Biblia, stają nam jeszcze wyraźniej przed oczyma. Skąd się to bierze?

Wzniosłości nauki biblijnej nie szkodzą opisy zbrodni i upadku moralnego, jakie czasem znajdujemy na kartach Pisma Świętego. Księga ta bowiem prezentuje nam konkretne dzieje ludzkie, pokazuje też słabość człowieka, aby na tym tle jeszcze bardziej uwypuklić Bożą sprawiedliwość i świętość oraz potrzebę łaski Bożej, bez której człowiek nic nie może uczynić. Na najpiękniejszych dziełach malarskich są fragmenty wykonane czarną farbą, która nie przekreśla wspaniałości obrazu, ale jeszcze bardziej ją podkreśla. Na każdy jednak obraz patrzymy jako na całość, a nie śledzimy poszczególnych barwnych plam. Tak samo trzeba odczytywać Biblię. Wówczas rzekomo gorszące epizody są zupełnie zrozumiałe, a całości świętej Księgi nadają wyrazistość podniosłej i budującej treści.

Poznanie nauki biblijnej utwierdza nas w przekonaniu, że jest ona dostosowana do oczekiwań i pragnień ludzkiego ducha, a także zgodna z ludzką naturą. Nie ma w niej pouczeń dotyczących rzeczy niewykonalnych lub sprzecznych z ludzką godnością, z wrodzonymi skłonnościami człowieka.

Koran, na przykład, tak traktuje kobietę, że uwłacza to jej ludzkiej godności. Zawiera nauki reprezentujące jedynie męski punkt widzenia, między innymi dotyczące dopuszczenia wielożeństwa, raj rezerwuje wyłącznie dla mężczyzn, przydzielając w nim kobiecie rolę narzędzia służącego błogostanowi mężów. Jakże niepomiernie doskonalsza jest, powstała przecież także na Wschodzie, biblijna nauka o kobiecie, która jest ciałem z ciała mężczyzny, czyli traktowana jako mu równa, przeznaczona mu na towarzyszkę życia i tak samo jak on mogąca być zbawiona.

Nieliczenie się z ludzką naturą charakteryzuje również różne systemy filozoficzne, jak choćby marksizm, według którego zniesienie własności prywatnej miało zagwarantować sprawiedliwość społeczną i rozwój społeczeństwa. Jest to przykład teorii głoszonej może w najlepszej wierze, ale wymyślonej bez oglądania się na naturę człowieka, który aby wydajnie pracować, czuć się bezpiecznie, mieć zagwarantowaną przyszłość i móc wypełnić swoje obowiązki rodzinne i religijne, potrzebuje własności prywatnej. Wyjaśniał to bardzo szeroko już papież Leon XIII w encyklice Rerum novarum wydanej w roku 1891.

Ludzkie teorie nie potrafią uchronić się przed błędem nieodpowiedniości, człowiek nie potrafi objąć wszystkich aspektów rzeczywistej ludzkiej natury. Udaje się to wspaniale nauce biblijnej. I tu znów nasuwa się pytanie: dlaczego?

Poruszone tu kwestie zostały oparte na podstawie uczciwego i szeroko zakrojonego studiowania Biblii, ale studiowania, które nie odwołuje się do porządku wiary. Do tych samych wniosków może i powinien dojść historyk, literaturoznawca, badacz starożytności, niezależnie od wyznawanego światopoglądu, jeżeli podda przekaz biblijny analizie rozumowej i nie boi się uczciwie doprowadzić jej do końca.

Nauka stawia mnóstwo pytań, roztrząsa wiele problemów, ale jedynie wiara, a więc źródło poznania, które jednak nie do wszystkich przemawia, daje nam ich rozwiązanie. Jako wierzący przyjmujemy je z radością i wdzięcznością.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama