Fragmenty książki "Pismo Święte w tradycji Kościoła"
ISBN: 978-83-7505-055-4
wyd.: WAM 2008
Nie należy spodziewać się, iż książka ta przedstawi całą historię kościelnej egzegezy biblijnej lub poda doktrynalne wyjaśnienie związku, jaki łączy Pismo Święte z Tradycją chrześcijańską. Są to tematy zbyt obszerne i złożone, aby można było z łatwością je ogarnąć. Tak czy inaczej, to nie te tematy zamierzamy podjąć. Przedstawiamy tylko czytelnikowi, wedle różnych nieco punktów widzenia, kilka ujęć zbieżnych w tym samym punkcie centralnym, a jest nim duchowe rozumienie Pisma Świętego w historii chrześcijaństwa. Rozdział pierwszy, stanowiący prosty szkic historyczny, ponawia wnioski, jakie zawarłem w książce pt. Histoire et Esprit (1950). Rozdział drugi jest powtórzeniem piętnastego rozdziału z pierwszego tomu Exégese médiévale (1959). Wreszcie pięć podrozdziałów, które składają się na rozdział trzeci i zarazem ostatni, pochodzi odpowiednio z drugiego, trzeciego i czwartego tomu tego dzieła (1959-1964).
Często zwracano mi uwagę, że pięć obszernych tomów dostępnych jest jedynie małej liczbie czytelników, podczas gdy główne tematy, jakie zostały w nich uwypuklone, mogłyby zainteresować większą ilość osób. Mówiono mi także, że badanie tych tematów mogłoby być pożyteczne dla wielu ludzi i przyczynić się do lepszego przyswojenia nauki zawartej w niedawno opublikowanej konstytucji Dei Verbum. Nie uchodzi mojej uwagi, że mimo wszystko, przedstawiony przeze mnie wybór, chociaż w rzeczywistości ma jednolity charakter, 12 nie jest sam w sobie w pełni zadowalający. W istocie trzeba było zrezygnować z obszerniejszej prezentacji, która mogłaby — przynajmniej w kilku przypadkach — rzucić więcej światła na zróżnicowanie wieków, postaci lub szkół, a konieczność wyboru spowodowała, iż musiałem zrezygnować również z wielu objaśnień, które w niejednym przypadku uzupełniłyby lub opisały — z uwzględnieniem wszelkich niuansów — zagadnienia zawarte w zachowanych tutaj fragmentach. W obrębie tych samych fragmentów przypisy zostały znacznie „okrojone”. Dlatego nie bez cienia obawy zgodziłem się na wydanie tej książki i ośmielam się zwrócić z prośbą do wszystkich, których nie zraża trud, aby zechcieli oprzeć się na pierwotnych tekstach.
Metody egzegetyczne oczywiście bardzo zmieniały się na przestrzeni wieków. Zainteresowanie historią duchowej interpretacji i spo sobami, poprzez które wyraziła się ona, nie sprawi bynajmniej, byśmy zapomnieli o nasuwającej się konieczności stosowania metod najbardziej przydatnych, najlepszych w naszych czasach. Jednocześnie sądzę, że historia ta — jeśli przywiązujemy mniejszą wagę do szczegółów stosowanych w przeszłości metod, niż do jej założeń doktrynalnych — zachowuje i dzisiaj swoje znaczenie. Istnieją w chrześcijańskiej egzegezie rzeczy niezmienne. Człowiek nauki, a zarazem człowiek wiary, jakim był ojciec Lagrange, żywił głębokie przekonanie, że badania naukowe i religijna refl eksja lub też — by wyrazić to słowami Ojców Kościoła — historia i duch wcale nie są nie do pogodzenia, wręcz przeciwnie: ich związek jest niezbędny, aby dogłębnie badać Słowo Boże. Dwa listy jego „alter ego” — ojca Hugona Vincenta — które przytaczam w uzupełnieniu na końcu książki, ukażą to, a zarazem pomogą mi lepiej określić cel, jaki sobie stawiam. O tym także przypomina nam niejeden fragment z Dei Verbum.
Trzeci rozdział tej konstytucji, dotyczącej boskiego objawienia, mówi nam istotnie, w dwóch kolejnych fragmentach, poświęconych interpretacji Pisma Świętego, że trzeba najpierw, zgodnie z analizą przeprowadzaną według naukowych zasad, jak najlepiej uchwycić, „intencję” każdego z ludzkich autorów, a następnie — aby lepiej zrozumieć znaczenie Pisma — czytać je i interpretować w całości „w świetle tego samego Ducha, który kierował jego redakcją”1. Jeśli, aby dojść do takiego głębokiego rozumienia, zaleca się następnie, w szóstym rozdziale, „studiowanie świętych Ojców, zarówno tych ze Wschodu, jak i z Zachodu”2, to czy w ten sposób nie zostaje nam ukazane, że badanie tradycji egzegetycznej pochodzącej od Ojców także i dzisiaj może być dla nas pożyteczne? A jeśli już w pierwszych jej słowach, a następnie wielokrotnie w konstytucji powiedziane nam zostaje, że Słowo Boże, obecne w Piśmie Świętym, nie jest właściwie niczym innym tylko Słowem, które stało się ciałem, i że w Jezusie Chrystusie „dopełnia się całe objawienie najwyższego Boga”3, to jak nie uznać, że jest to tradycyjny temat wyrażony przez Verbum abbreviatum i przez wiele innych określeń, które napotkamy w tej książce, a które mówią o owej podstawowej prawdzie?
Wskazując w skrótowy, ale wyraźny sposób na stałość zasad, jakie zawierają w swym dosłownym znaczeniu księgi Starego Testamentu, Sobór przypomina nam równocześnie inną prawdę, która — choć z pewnością nigdy jej nie zapoznano — była (z powodu uporczywości w ukazywaniu przedawnionych aspektów Starego Przymierza: czy to dla koniecznej ochrony chrześcijańskiej świadomości, czy w następstwie zapalczywych polemik, czy też, ogólniej, ze względu na radość, jaką jest kontemplowanie ostatecznej jedności urzeczywistnionej w Jezusie Chrystusie) w przeszłości niejednokrotnie przysłaniana. To właśnie wiarę Abrahama, Mojżesza i Proroków, Jezus, jako „nasz religijny przywódca” chce w nas doprowadzić do doskonałości. Jednakże tekst soborowy, poświęcony Staremu Testamentowi, mówi z nie mniejszą mocą, stosując tradycyjną formułę, której najsłynniejszym „świadkiem” jest św. Augustyn, o wzajemnych implikacjach obu Testamentów: Novum in Vetere latet, Vetus in Novo patet.
Uświęca on w ten sposób główną myśl, jaka od czasów apostolskich kieruje całą, wypracowaną poprzez wieki doktryną dotyczącą duchowego rozumienia Pisma Świętego. Ustanawia lub raczej utrzymuje podwaliny tego, co było na samym początku i co na zawsze pozostaje nowością chrześcijaństwa.
1Por. Dei Verbum 12 w tłum. polskim: Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym w: Sobór Watykański II. Konstytucje, Dekrety, Deklaracje, wyd. III, Pallotinum, s. 356: „... w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane...” [przyp. red.].
2 Por. ibidem 23, s. 360: „...studium Ojców Kościoła tak wschodnich, jak i zachodnich...” [przyp. red.].
3 Por. ibidem 7, s. 352: „...Chrystus Pan, w którym całe objawienie Boga najwyższego znajduje swe dopełnienie” [przyp. red.].
opr. aw/aw