Fragmenty książki "Koniec świata. Duch czasów ostatecznych"
|
Jean-Marc Bot Koniec świata. Duch czasów ostatecznych ISBN: 978-83-7516-284-4 Wydawnictwo Święty Wojciech 2012 |
|
W Ewangeliach świętego Marka i Mateusza, bezpośrednio po fragmentach dotyczących „obrzydliwości spustoszenia”, jest mowa o tym, co Katechizm określa „ostatnim wstrząsem kosmicznym tego świata, który przemija”[229]. W wersji Mateusza czytamy:
„A zaraz po udręce tych dni «słońce się zaćmi i księżyc nie da światła, i gwiazdy będą spadać» z nieba i «moce niebieskie» będą wstrząśnięte”[230].
Przed chwalebnym powrotem Chrystusa „na obłokach niebieskich” rozpęta się walka z imperium nieprawości, której przejawem będą gwałtowne reakcje sił natury. Cały kosmos, od najdalszych gwiazd po fundamenty ziemi, zatrzęsie się w posadach. Jak mówi psalm:
„Nie pojmując, nie rozumiejąc, chodzą w ciemnościach, a wszystkie podwaliny ziemi się chwieją”[231].
Żyjąc na początku XXI wieku, jesteśmy na tyle inteligentni, by zdać sobie sprawę z tego, że chaotyczna i niekontrolowana działalność człowieka nie pozostaje bez wpływu na globalne procesy zachodzące w przyrodzie. Jako że wszystko zależy od wszystkiego — trzepot skrzydeł motyla powoduje narodziny cyklonu — nadmierna aktywność gospodarcza narusza kruchą równowagę ekologiczną. Szaleństwo człowieka powoduje nieodwracalne skażenie środowiska, na skalę globalną.
„Ocieplenie klimatu jest skutkiem gorączki umysłów. Jest to jedyny nasuwający się wniosek, jeśli pod określeniem «gorączka umysłów» zrozumiemy pęd do przyjemności i władzy, konsumpcję, utylitaryzm, chęć podróży, nieustanną pogoń za bogactwem. Przemnóżcie ten wewnętrzny stan jednostki przez miliardy ludzkich istnień. Wyobraźcie sobie, że każda osoba jest w stanie wprowadzić nową technologię na skalę globalną [...] i topnienie pokrywy lodowej staje się oczywistą konsekwencją tego chorego porządku [...]. A to upoważnia nas do myślenia, że kwestie psychiki i duszy mogą się przeobrazić w kwestie klimatyczne [...]. Nasz styl życia: wytwórczy, hedonistyczny i konsumpcyjny jest zły, a odwrócenie tej tendencji staje się coraz bardziej konieczne”[232].
Jednak nie tu należy się dopatrywać istoty sprawy. Prawa naturalne podlegają prawom nadprzyrodzonym. Z niebiańskich wyżyn Bóg, Chrystus, święci i aniołowie spoglądają na ziemię, rozeznając, czy nadszedł czas winobrania[233]. Wszystko, co dzieje się na tej ziemi, jest obserwowane z góry i podlega pochodzącym z góry wpływom. Właśnie dlatego Księga Apokalipsy nieustannie zachęca nas do kontemplowania obu wymiarów: niższego i wyższego. Nawet działanie sił zła podlega wytycznym pochodzącym z góry. [W Księdze Apokalipsy] „ponad dwadzieścia razy powtarza się określenie mówiące o nadaniu władzy: jeźdźcom apokalipsy dano władzę nad ziemią; pierwszej Bestii dano wszcząć walkę ze świętymi; drugiej bestii dano, by duchem obdarzyła obraz pierwszej Bestii”. A jednocześnie „aniołom dane zostały czasze pełne gniewu Boga i została im dana władza wylania ich na ziemię. Z drugiej strony, to samo słowo pojawia się nieustannie w miejscach, gdzie święci oddają Bogu cześć”[234].
Język ten nie oznacza, że Bóg manipuluje wszystkim, co istnieje. Przeciwnie, przypomina, że istnienie stworzeń jest skutkiem inicjującego daru Boga. Wszystko jest łaską. Także wolność człowieka, który może wybrać dobro lub zło. W sercu apokaliptycznej wizji pojawia się zabity Baranek, który do dna wysączył puchar Bożego gniewu. Tylko On, który osobiście doświadczył grzesznej kondycji człowieka, i który ofiarował ludzkości jedyną drogę zbawienia i życia wiecznego, jako jedyny godzien jest otworzyć siedem pieczęci księgi zawierającej tajemnicę dziejów. Baranek już zwyciężył zło miłością — miłością, którą umiłował swych braci aż do końca. Przywilejem Baranka jest także być wykonawcą ostatecznego gniewu Bożego i Bożego Sądu [„On paść je (tzn. narody) będzie rózgą żelazną
i On wyciska w tłoczni wino zapalczywego gniewu Boga, Władcy Wszechrzeczy”, Ap 19,15]. Bowiem ziemia tak bardzo nasiąkła krwią ofiar, że woła o pomstę. Decyzja o interwencji przychodzi z nieba:
„Rzucił więc anioł swój sierp na ziemię, obrał z gron winorośl ziemi i wrzucił ją do ogromnej tłoczni Bożego gniewu. Tłocznię wydeptano poza miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła aż do wędzideł końskich na tysiąc i sześćset stadiów”[235].
W tym miejscu Apokalipsa przywołuje „siedem plag, tych ostatecznych,
bo w nich się dopełnił gniew Boży”. Te plagi, to: wystąpienie bolesnego, złośliwego wrzodu na ludziach, co mają znamię Bestii; zamiana morza w krew i śmierć wszystkich istot żywych w morzu żyjących; zamiana w krew rzek i źródeł; wielki upał, który dotknął ludzi; nagłe ciemności, które zapanowały w królestwie Bestii; wyschnięcie rzeki Eufrat, aby dla królów ze wschodu droga słońca stanęła otworem; duchy nieczyste, które wyszły do królów całej zamieszkanej ziemi, by zgromadzić ich na wojnę w wielkim dniu Boga, Władcy wszechrzeczy; gromy i błyskawice, i wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było, odkąd jest człowiek na ziemi („wielkie miasto rozpadło się na trzy części i miasta pogan runęły. [...] Zniknęły wszystkie wyspy i góry przepadły na zawsze”); i wreszcie — olbrzymi grad o wadze czterdziestu kilogramów, który spadł z nieba na ludzi[236]. Rozumiemy więc wołanie Psalmisty:
„Któż zna potęgę Twego gniewu, kto zmierzy z należną Tobie czcią zapalczywość Twoją?”[237].
Kilka uwag na temat tego, jakże istotnego, rozdziału. Otóż wylicza on plagi ostateczne, to znaczy te, które poprzedzą powrót Chrystusa w chwale: plagi, które uderzą w imperium Antychrysta. Wszystkie te zjawiska naturalne są powtórką plag egipskich lub innych plag znanych ze Starego Testamentu — lecz zostaje im nadany wymiar globalny. Jak zawsze, Bóg toczy walkę ze złem, wprzęgając do działania siły natury. Jednak skala działania tych sił jest tak ogromna, że zdaje się być interwencją sił nadprzyrodzonych — kataklizmem, którego proporcje przerastają wszystko, czego kiedykolwiek doświadczył człowiek. Normalnie, tak wielkie natężenie katastrof powinno skłonić ludzkość do refleksji i zaprzestania samobójczego pędu. Tymczasem dzieje się dokładnie odwrotnie. Po wielokroć tekst podkreśla, że ludzie, zamiast się nawrócić, zwracają się przeciwko Bogu — obrażając Go, złorzecząc Mu lub gryząc języki z bezsilnego gniewu. Jedyne, co buntownicy potrafią, jedyne, do czego są zdolni, to wojna. Piąta i szósta plaga mówią o przygotowaniach do wielkiej bitwy — ostatniej wojny światowej. Ten aspekt Apokalipsy sam w sobie zasługuje na bardziej dogłębną analizę.
[229] KKK 677.
[230] Mt 24,29.
[231] Ps 82,5.
[232] Fragment artykułu Yvesa Bernabeu w: La Croix, luty 2001.
[233] Zob. przypis Ap 14 w Biblii tysiąclecia: „Alegoria Sądu Ostatecznego. «Żniwo» dotyczy zbawionych, deptanie zaś tłoczni po obraniu «winorośli ziemi» — potępienie (przypis tłumaczki).
[234] Hans Urs von Balthasar, La dramatique divine, t. III, L'action, Culture et Vérité, 1990, s. 44-45.
[235] Ap 14,19-20.
[236] Ap 16.
[237] Ps 90,11.
opr. ab/ab