Między Bogiem a ludźmi jest tylko jeden Pośrednik - Jezus Chrystus. Co do tego zgadzają się wszyscy chrześcijanie. Dlaczego więc takie kontrowersje wzbudza rola Maryi w Bożym planie zbawienia?
Właśnie! Jest tylko jeden Pośrednik, i wszyscy chrześcijanie podpisują się pod tym stwierdzeniem wszystkimi dwoma kończynami górnymi. Problem w tym, że o jedynym pośredniku dowiadujemy się nie od Niego samego bezpośrednio, ale za pośrednictwem autorów natchnionych, którzy użyli głowy i kończyn do złożenia o Nim świadectwa. Z kolei wiara w święte księgi i w jednego pośrednika zrodziła się w nas dzięki świadczeniu wierzących, nie wyssaliśmy jej z mlekiem matki, choć być może właśnie duchowa Matka ma swój udział w tym zrodzeniu łaski w nas, nawet jeśli niektórzy chrześcijanie nie uznają Jej pośrednictwa. Za to jedyny Pośrednik między Bogiem a ludźmi stał się człowiekiem dzięki Maryi właśnie, i tu dopiero zaczynają się schody dla tych, którzy w tym jedynym pośrednictwie nie chcą widzieć miejsca dla „pośredników w pośrednictwie”.
Nie chodzi oczywiście o budowanie architektonicznej struktury pośrednictwa piętrowego (Pośredniczka do Pośrednika), ale o budowanie na fundamencie Boskiego zamysłu (Pośredniczka w Pośredniku): Bóg lubi się dzielić sobą i swoimi planami z wszelkim stworzeniem widzialnym i niewidzialnym, dlatego nie przychodzi osobiście do już-za-chwilę-Matki Bożej, ale posyła anioła, a dopiero za nim, jak cień anioła, przyjdzie Duch Święty i zacieni Niepokalaną. Taki właśnie jest Bóg. Niczego nie robi sam, wszystko z innymi; jeśli we wcieleniu panuje zasada „nic o nas bez nas”, to i tajemnice zbawienia działają według tej samej reguły; jeśli Bóg włącza Maryję w swoje przyjście na ziemię, czemu nie miałaby Ona misji do spełnienia w exodusie z tej ziemi ku niebu? Logiczny i pobożny w jednej osobie, ojciec Kolbe, widział te Boskie plany i ich Bosko-ludzką realizację w aspekcie zasady akcji-reakcji:
„A jak wszystko w porządku naturalnym i nadnaturalnym od Ojca przez Syna i Ducha zstępuje na stworzenie, tak podobnie i stworzenia wszystkie przez Ducha i Syna wstępują ku Ojcu. Jednak najdoskonalsza ze stworzeń, Niepokalana Dziewica, wznosi się ponad wszelkie stworzenie i w niewymowny sposób jest Boża. Syn Boży zstąpił bowiem od Ojca przez Ducha i zamieszkał w Niej i wcielił się w Niej, i stała się Matką Bożą, Matką Boga-Człowieka, Matką Jezusa. Od tej chwili wszelka łaska od Ojca przez wcielonego Syna Jezusa i Ducha zamieszkującego w Niepokalanej — przez Niepokalaną jest rozdawana. I każdy objaw miłości stworzeń, tylko przez Niepokalaną oczyszczony od niedoskonałości a przez Jezusa podniesiony do wartości nieskończonej i tak godny majestatu Ojca Niebieskiego, idzie przed oblicze Boga”.
No cóż, i do świętego zastosowano jednak zasadę „pośrednictwa piętrowego”, o czym mówi pewna anegdotka. Otóż w jednym z kościołów przy ołtarzu św. Maksymiliana Kolbego ustawiono skrzynkę na kartki z prośbami, a na tej skrzynce znalazła się informacja: „Prośby do Niepokalanej za przyczyną św. Maksymiliana”. Uśmiecham się, gdy myślę o tej dykteryjce, która stanowi dobrą ilustracją wprowadzania kolejnych pośrednictw: święty staje się tu pośrednikiem do Pośredniczki, która oczywiście pośredniczy ku Pośrednikowi, rzecz jasna jedynemu. Pewnie, że tego rodzaju pobożność nie jest zgodna z rozumieniem pośrednictwa głoszonym przez Kościół, a tym bardziej staje się kamieniem obrazy dla protestantów. Kto wie jednak, czy ten Bóg, który lubi obserwować modlących się w świątyni, nie uśmiecha się, w przeciwieństwie do zawsze poważnych strażników ortodoksji i często pozbawionych miłosierdzia uczonych w Piśmie, i czy nie widzi w tej „piętrowej pobożności” kolejnych pięter pokory, jak dostrzegł kolejne uderzenia się w piersi celnika (por. Łk 18,9-14)?
Wróćmy jednak do pośrednictwa nie obok, ale w jedynym pośrednictwie. Katolicy widzą w Maryjnym pośrednictwie dowód na to, że dzieło odkupienia nie pozostało bezowocne, ale że właśnie przyniosło owoc, którym jest uczestnictwo ludzi w pośrednictwie Chrystusa. Pośrednictwo Matki Bożej nie wynika z niedomiaru zasług Syna Bożego, ale właśnie z nadmiaru. „Ujmując to prostymi słowami, w katolickiej nauce pośrednictwo Chrystusa jest największe, gdyż nie tylko czyni ludzi zbawionymi, ale przemienia ich w zbawicieli, to znaczy współpracowników Chrystusa w dziele zbawiania innych” (S. De Fiores). Tak o tym pisali Ojcowie Soboru Watykańskiego II w Lumen gentium:
„Macierzyńska zaś rola Maryi w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza tego jedynego pośrednictwa Chrystusa, lecz ukazuje jego moc. Cały bowiem wpływ Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczowej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusa, opiera się na Jego pośrednictwie, od tego pośrednictwa całkowicie zależy i z niego czerpie całą moc; nie przeszkadza zaś w żaden sposób bezpośredniej łączności wiernych z Chrystusem, ale ją umacnia”.
Znamienne, że akurat ten tekst biblijny, który mówi o jedynym Pośredniku — podkreśla człowieczeństwo Jezusa. „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus” (1Tm 2,5). Nie może być innego Pośrednika, bo nie ma innego Boga, który stał się człowiekiem. Ale nie przypadkiem, bo w Duchu Świętym, podkreślone przez autora świętej księgi człowieczeństwo Jezusa otwiera nas na pogłębienie rozumienia pośrednictwa. Otóż jeśli tylko dzięki temu, że przyjął ludzką naturę, mógł Bóg zbudować most łączący człowieka i Boga, to przecież budulec tego mostu — ludzką naturę — wziął od swojej Matki; a właściwie nie wziął, ale przyjął w darze od Niej, która wyraziła zgodę na to, by stać się „żywym kamieniem” Boskiej świątyni. Nie mam dobrej nowiny dla tych, których gorszy Dobra Nowina o tym, że sam Syn Boży uwzględnił pośrednictwo Maryi w swoim jedynym pośrednictwie. Nie wolno odbierać Jej tego, co Jemu nic nie odbiera, ale właśnie przydaje. Nie godzi się odbierać Maryi pośrednictwa danego Jej przez jedynego Pośrednika.
Tekst ukazał się w „Rycerzu Niepokalanej” (2014) nr 11
Publikacja w serwisie Opoki za zgodą Autora
opr. mg/mg