W czasie, gdy w Kościele z ogromną siłą rozwijały się nurty społeczno-polityczne, takie jak teologia wyzwolenia, Jan Paweł II w swej pierwszej encyklice przedstawił prawdziwy program wyzwolenia człowieka, który rozpoczyna się od ludzkiego serca, a nie od realizacji liberalnych postulatów socjologicznych.
Jak podkreślał biograf papieski, George Weigel, „już w pierwszych dniach pontyfikatu wielu obserwatorów dostrzegło, że Jan Paweł II sprawiał wrażenie, jakby «zajmował się tym przez całe życie»”. Jego doświadczenie Kościoła w Polsce nie miało w sobie nic z „zaściankowości”, o którą usiłują oskarżać go współcześni krytycy, ale wręcz przeciwnie – dało mu właściwą perspektywę zarówno od strony teologiczno-duszpasterskiej, jak i społecznej. Kościół prześladowany w PRL zachował swoją siłę nie dzięki realizacji programów społecznych, ale dzięki wierności swojemu fundamentalnemu przesłaniu: głoszeniu całej prawdy o człowieku, który potrzebuje odkupienia i wyzwolenia od moralnego zła. A wyzwolenie to może odnaleźć tylko w Chrystusie.
Kontekst społeczny był oczywiście istotny. W Polsce Kościół musiał się zmagać z wdrażaną metodami siłowymi ideologią marksistowsko-leninowską, która usiłowała zepchnąć religię wyłącznie do sfery prywatnej, docelowo zaś – całkowicie ją zlikwidować. Tymczasem na Zachodzie, a zwłaszcza w krajach Ameryki Łacińskiej, progresywni teologowie z szeroko otwartymi ramionami przyjmowali założenia tej samej ideologii, sądząc, że to w niej znajdą odpowiedź na trapiące ich kraje problemy społeczne.
Przyjęty przez nich program zwykło się określać mianem „teologii wyzwolenia”. Obejmował on kilka różnych nurtów, których cechą wspólną było dążenie do rewolucyjnej zmiany „grzesznych struktur społecznych” poprzez walkę klas. Rolą Kościoła miało być organizowanie małych chrześcijańskich „wspólnot bazowych”, w których ubodzy mieliby uczyć się rozumieć swoją ofiarę i inspirowani obrazem „Jezusa Wyzwoliciela” podjąć się zadania zredefiniowania społeczeństwa – co miało się wiązać z usprawiedliwioną przemocą i obaleniem starych struktur. Nie było więc tu mowy o Kościele jako wspólnocie wierzących, ale raczej jako stronie w politycznej walce – miał się on opowiedzieć za ubogimi przeciw bogatym. Kościół nie miał więc już być „ludem Bożym”, ale „Kościołem ludowym”, przeciwstawianym „Kościołowi hierarchicznemu”.
Pierwsza pielgrzymka, którą odbył Jan Paweł II, zaprowadziła go do Meksyku. Był to dla Kościoła kraj szczególny. Pierwsza połowa XX wieku to czas brutalnych prześladowań Kościoła przez meksykańskich rewolucjonistów. Po II wojnie światowej prześladowanie zelżało, ale stosunki między państwem a Kościołem pozostawały napięte, tak że w życiu publicznym nie było dla wierzących miejsca. Jednocześnie kulturowo Meksyk pozostawał krajem Ameryki Łacińskiej, dlatego papieska pielgrzymka była ważnym gestem, wskazującym na to, że Jan Paweł II rozumie problemy tej części świata i pragnie się nimi zająć.
Redemptor hominis – encyklika programowa
Wydana dwa miesiące po pielgrzymce do Meksyku (15 marca 1979 r.) programowa encyklika Jana Pawła II „Redemptor hominis” przyniosła odpowiedź na pytanie, co dla Papieża jest najbardziej podstawowym problemem ludzkości i w czym upatruje jego rozwiązanie. Tym problemem nie są „struktury grzechu” istniejące w społeczeństwie, ale grzech, który dotyka każdego człowieka osobiście, przyciemniając naturalną godność nadaną mu przez Stwórcę. Lekarstwem nie jest zmiana struktur społecznych, ale uznanie prawdy o ludzkiej kondycji i przyjęcie wyzwolenia z grzechu, które dokonało się poprzez wcielenie, śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa.
W pierwszym rozdziale encykliki Papież wskazuje wyraźnie, że jasne są dla niego zarówno problemy, jak i nadzieje Kościoła w drugiej połowie XX wieku – po Soborze Watykańskim II. Pisze o wstrząsach społecznych zachodzących w tym okresie, o roli Kościoła w społeczeństwie, o konieczności ewangelizacji i wychodzenia na zewnątrz, o kolegialności w zarządzaniu Kościołem, o ekumenizmie, jednocześnie jednak przedstawia program, który wiedzie nas do fundamentów chrześcijańskiej wiary. Tym programem jest powrót do Chrystusa-Odkupiciela.
Problemy, które trapią świat w jego warstwie społecznej, nie dadzą się rozwiązać inaczej, niż przez zajęcie się pojedynczym, konkretnym człowiekiem. To nie systemy i struktury są grzeszne, ale grzeszny jest sam człowiek – potrzebujący odkupienia i wyzwolenia z mocy zła. Papież dostrzega i wymienia ówczesne bolączki świata: „zagrożenie ludzkiego środowiska w miejscach gwałtownej industrializacji, konflikty zbrojne, perspektywa samozniszczenia przy pomocy broni atomowej, brak poszanowania dla życia nienarodzonych”. W ciągu ponad czterdziestu lat od opublikowania encykliki problemy te niestety nie tylko nie zostały rozwiązane, ale urosły do rozmiarów katastrofy. Żadne posunięcia polityczne, ekonomiczne czy socjologiczne nie przyczyniły się do trwałych zmian na lepsze. Czy nie powinniśmy więc jeszcze raz z uwagą wczytać się w papieski dokument i zadać sobie pytanie: co przeoczyliśmy?
Nie sposób w kilku zdaniach streścić całego bogactwa encykliki, warto jednak ukazać kilka kluczowych myśli.
Cała encyklika jest programem głębokiego chrześcijańskiego humanizmu – a jest to humanizm prześwietlony światłem wiary, ukazujący pełną prawdę o człowieku, wraz z jego blaskami i cieniami. Słowa: „człowiek jest drogą życia Kościoła” powtarzają się w tekście encykliki wielokrotnie i powinny głęboko zapaść w naszą pamięć.
***
W czasie, gdy trwa brutalna wojna za naszą wschodnią granicą, dla uzasadnienia której przywołuje się absurdalne argumenty o „ruskim świecie” i „odwiecznych rosyjskich terytoriach” trzeba przypomnieć słowa Papieża z Redemptor hominis, wypowiedziane przed ponad czterdziestu laty, a jakże aktualne dziś:
„Czy w ludziach, pomiędzy ludźmi, pomiędzy społeczeństwami, narodami, państwami rośnie sprawiedliwość, solidarność, miłość społeczna, poszanowanie praw każdego — zarówno człowieka, jak narodu czy ludu — czy też, wręcz przeciwnie, narastają egoizmy różnego wymiaru, ciasne nacjonalizmy w miejsce autentycznej miłości ojczyzny, a wreszcie dążenie do panowania nad drugimi wbrew ich słusznym prawom i zasługom, dążenie zwłaszcza do tego, aby cały rozwój materialny, techniczno-produkcyjny, wykorzystać dla celów wyłącznego panowania nad drugimi, dla celów takiego czy innego imperializmu?” (RH 15).
Pełny tekst encykliki dostępny jest na naszym portalu w wersji tekstowej:
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_hominis.html
oraz w wersji audio:
https://opoka.org.pl/biblioteka/B/BA/Encykliki-Audio/redemptor-hominis