Dwie matki Jana Pawła II

Jan Paweł II był pełen podziwu dla postawy Joanny Beretty. W jej historii widział dramat własnej matki.

Dwie matki Jana Pawła II

Wydawnictwo ESPRIT,
Rok wydania: 2014,
ISBN 978-83-63621-66-7

Renzo Allegri

Dwie matki Jana Pawła II
Emilia Wojtyła i św. Joanna Beretta Mollaw

To one mężnie stawiały czoła przeciwnościom losu i nawet w najtrudniejszych chwilach pozostawały wierne Bogu. Dzięki swej wyjątkowej postawie stały się symbolem współczesnego, cichego bohaterstwa. Obie były matkami dla papieża Jana Pawła II, jednak każda z nich – w inny sposób.
Renzo Allegri w żywy, porywający sposób przedstawia nam losy dwóch niezwykle odważnych kobiet: świętej Joanny Beretty Molli i Emilii Wojtyły. Obie żyły w XX wieku i, prowadząc zwyczajne życie, stały się wzorem dla współczesnych. Obok tych dwóch kobiet centralną postacią książki staje się sam papież Jan Paweł II – który zawdzięcza życie, siłę wiary i osobowości swojej matce Emilii, a w historii Joanny widzi odbicie dziejów własnej rodziny, a także ważne posłannictwo dla Kościoła przełomu wieków. Miłość i odwaga dwóch kobiet wydały wspaniałe owoce w postaci dzieci kontynuujących ich chrześcijańskie dzieło – także dzieci duchowych.
Poznaj historię, która obiegła już pół świata.
Historię kobiet, które swoim życiem wpłynęły i wciąż wpływają na kolejne pokolenia chrześcijan.

Wybrany fragment:

Emilia
jak Joanna

Jan Paweł II był pełen podziwu dla postawy Joanny Beretty. W jej historii — jak już powiedziałem na początku — widział dramat własnej matki. Gdy Emilia zaszła w ciążę, z której miał narodzić się Karol, przyszły papież, podobnie jak Joanna stanęła przed dramatycznym wyborem. Jej zdrowie ucierpiało podczas dwóch poprzednich ciąż i lekarze stwierdzili, że jeśli chce żyć, powinna dokonać aborcji. Ona jednak nie wahała się ani chwili i postanowiła zatrzymać dziecko. Ta świadomie podjęta decyzja kosztowała ją dziewięć lat męki i śmierć w wieku zaledwie czterdziestu pięciu lat.

Była córką rymarza

O Emilii wiadomo niewiele, ponieważ przetrwały jedynie nieliczne dokumenty z cennymi informacjami na ten temat. W ubiegłym wieku ciemiężona Polska przeżywała ataki i rządy, które zniszczyły wiele kościołów i plebanii wraz z ich archiwami.

Jan Paweł II był powściągliwy w mówieniu o swojej rodzinie, bardzo rzadko o niej wspominał: w jego pismach przetrwało zaledwie kilka wzmianek o ojcu, a na temat matki panuje całkowite milczenie.

Nie oznacza to jednak zerwanej więzi czy obojętności, ale głęboką, bezwarunkową i bezgraniczną miłość. Taką, którą darzy się bliską osobę, doznając jednocześnie wielkiego cierpienia. Miłość, której nie można wyrazić słowami, ponieważ nie jest pozbawiona bolesnych i dramatycznych wspomnień przeżywanych w głębi serca.

Jedyne informacje, które mogą pomóc w odtworzeniu historii matki papieża, pochodzą — jak już mówiłem — z relacji pani Marii Janiny Kaczorowej, sąsiadki rodziny Wojtyłów w Wadowicach, żyjącej jeszcze w czasie wyboru Karola na papieża. To jedna z nielicznych osób znających rodziców Jana Pawła II, z którymi udało się porozmawiać. Pani Maria rozmawiała z Emilią niemal codziennie.

Dzięki wywiadowi, którego udzieliła polskiemu dziennikarzowi Romanowi Antoniemu Gajczakowi, można zrekonstruować pewne wydarzenia ostatnich lat życia matki Jana PawłaII, a zwłaszcza jej cierpienia po narodzinach ostatniego syna.

Emilia Kaczorowska była córką litewskiego rymarza. Urodziła się na Śląsku 26 marca 1884 roku. Miała ośmioro rodzeństwa. Jej rodzina przeniosła się do Krakowa, gdy Emilia była jeszcze małą dziewczynką.

Miała dość smutne dzieciństwo, naznaczone cierpieniem i nieszczęściami: w ciągu kilku lat straciła czterech braci i matkę. Dorastała w szkole prowadzonej przez siostry ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości. Mogła ukończyć tylko szkołę podstawową, później musiała zarabiać na własne utrzymanie. Nauczyła się zawodu krawcowej i pracowała, aby pomóc rodzinie w wychowaniu młodszego rodzeństwa. Była chorowita i delikatna.

Żołnierz, który skradł jej serce

Gdy miała osiemnaście lat, poznała żołnierza, Karola Wojtyłę, i zakochała się w nim. Karol był od niej pięć lat starszy. Urodził się w Lipniku w rodzinie krawców — również uczył się tego zawodu, lecz porzucił go dla kariery wojskowej. Ukończył szkołę podstawową oraz trzy klasy gimnazjum. Posiadał więc dobre wykształcenie, ponadprzeciętne jak na tamte czasy.

W 1900 roku wstąpił do armii austriackiej, mając przed sobą perspektywę kariery wojskowej. W ciągu kilku lat zdobył stopień podoficera. Miał możliwość kontynuowania nauki, czego podjął się z wielkim zaangażowaniem. Podczasi wojny światowej wyróżnił się bohaterskim zachowaniem na froncie, za co został odznaczony żelaznym krzyżem zasługi. Według austriackiego raportu wojskowego podoficera Karola Wojtyłę przełożeni oceniali jako człowieka „uczciwego, lojalnego, rzetelnego, dobrze wychowanego, skromnego, prawego, odpowiedzialnego, hojnego i wytrwałego”.

Emilia poznała go w krakowskim kościele, do którego chodzili oboje. Karol był przystojnym młodzieńcem, czego dowodzą nieliczne fotografie z tamtych czasów. Maria Janina Kaczorowa, przyjaciółka Emilii i jej sąsiadka z domu w Wadowicach, tak go wspominała:

Był wysoki, o pięknej postawie, harmonijnej sylwetce. Oficerki i żołnierski mundur z trzema połyskującymi gwiazdkami na kołnierzyku dodawały mu uroku i elegancji. Bardzo podobał się dziewczętom.

Dziecko o imieniu Edmund

Emilia szybko zakochała się w Karolu. Pobrali się 10 lutego 1904 roku w Krakowie, w kościele garnizonowym pod wezwaniem świętych Piotra i Pawła. Przez kilka lat mieszkali w Krakowie, gdzie w 1906 roku urodził się ich pierwszy syn, Edmund, na którego wołali Mundek.

Emilia od dziecka była słabego zdrowia i z trudem doszła do siebie po porodzie. Lekarze powiedzieli jej, że powinna poprzestać na jednym dziecku, ponieważ kolejne ciąże mogą mieć zgubny wpływ na stan jej zdrowia.

Przez jakiś czas Wojtyłowie wiedli szczęśliwe życie w Krakowie. Później Karol postanowił przeprowadzić się z rodziną do Wadowic. Nie wiadomo, gdzie mieszkali na samym początku; w 1919 roku wprowadzili się do mieszkania w pobliżu kościoła parafialnego.

Zarobki podoficera Karola Wojtyły nie były szczególnie wysokie, lecz wystarczały na utrzymanie rodziny. Emilia roztropnie nimi zarządzała. Ona również pracowała — jako krawcowa, czym uzupełniała rodzinne finanse.

Jej sąsiadka, Janina, opowiada, że Emilia lubiła dobrze ubierać swoje dziecko i czasami kupowała mu ubranka w najlepszych sklepach w Krakowie. Edmund był bardzo bystry. W szkole osiągał bardzo dobre wyniki. Matka z dumą powtarzała, że powinien pójść na uniwersytet i że z pewnością zostanie kimś ważnym.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama