Arcybiskup Józef Bilczewski

Wstęp do biografii

Arcybiskup Józef Bilczewski

Małgorzata Dziedzic, Stanisław Dziedzic

ARCYBISKUP JÓZEF BILCZEWSKI

ISBN: 978-83-7505-915-1
wyd.: Wydawnictwo WAM 2012

Spis wybranych fragmentów
Wstęp
Pochodzenie i młodość

Wstęp

Zgoła niewiele brakowało, aby alumn krakowskiego Seminarium Duchownego Józef Biba (od 1885 r. — Bilczewski) nie dostąpił święceń kapłańskich. Egzaminy objęte tokiem studiów teologicznych w Uniwersytecie Jagiellońskim zdał ze znakomitymi wynikami, miał opinię niezwykle zdolnego młodzieńca, gorliwego i przykładnego, ale niewielkie nadzieje, jakie z jego osobą pokładali niektórzy seminaryjni przełożeni, związane były ze stanem zdrowia przyszłego kapłana. Jednak biskup Albin Dunajewski wierzył niezłomnie, że najzdolniejszy z tego rocznika student teologii zdoła wkrótce zaskoczyć wielu swoimi możliwościami intelektualnymi i głęboką formacją duchową, a młody jego organizm skutecznie pokona przejściowe najpewniej słabości ciała. Wątpliwości jednak potwierdziły się, gdy w kaplicy publicznej Najświętszego Serca Jezusowego, należącej do XX Jezuitów z krakowskiej Wesołej, młody „piastun Boży” święcenia kapłańskie z rąk biskupa Dunajewskiego musiał przyjmować, siedząc na krześle, a nawet podczas tej uroczystości zemdlał z powodu wyczerpania sił fizycznych.

Zaskakiwać wistocie mógł, rychło bowiem, mając zaledwie trzydzieści lat, uzyskał habilitację i europejski rozgłos naukowy. Gdy jako rektor sławnego natenczas Uniwersytetu Lwowskiego wstępował w wieku zaledwie czterdziestu lat na stolicę metropolitalną bł. Jakuba Strepy, niewielu zapewne mogło oczekiwać, że pontyfikat arcybiskupa Józefa Bilczewskiego będzie najświetniejszym ze wszystkich w dziejach tej archidiecezji, drugiej, po gnieźnieńskiej, metropolii kościelnej na ziemiach polskich.

W pół wieku po śmierci abp. J. Bilczewskiego (1973 r.) ks. Marian Rechowicz, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, a od 1973 r. administrator apostolski archidiecezji lwowskiej w Lubaczowie, stwierdził, iż „utarło się twierdzić, że najgorszymi arcybiskupami bywają profesorowie”. Zaznacza przy tym, że w przypadku ks. Józefa Bilczewskiego było wprost przeciwnie, zdołał on bowiem najpełniej i znakomicie swoje akademickie doświadczenie i gruntowną wiedzę spożytkować w pełnieniu obowiązków pasterza Kościoła lwowskiego. To właśnie on poprosił wybitnego historyka i kanonistę, prof. Władysława Abrahama, swojego poprzednika w godności rektorskiej, o opracowanie dziejów tamtejszego Kościoła katolickiego. Tenże uczony — zapewne nie bez sugestii ze strony J. Bilczewskiego — napisał także monografię bł. Jakuba Strepy, która pozwoliła arcybiskupowi bliżej poznać i naśladować patrona archidiecezji lwowskiej.

Papież Pius XI powiedział o arcybiskupie Józefie Bilczewskim, że był on „jednym z najwybitniejszych biskupów swojej doby”, zaś do niego samego rzekł: „godzien jesteś złotej korony” — Aurea coronu dignus es. On zaś sam, stawiając w jednym z kazań wiernym pytanie: „Czego dziś i zawsze narodowi najbardziej potrzeba?”, jednoznacznie stwierdził: „Ludzi mądrych, pracowitych, a przede wszystkim — świętych nam potrzeba”1.

Kościołowi i ojczyźnie ...

1Krzysztof Rafał Prokop, Arcybiskupi haliccy i lwowscy, Biały Dunajec — Ostróg 2010, s. 360.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama