Jak Karol Wojtyła w Nowej Hucie obalił komunizm

Historia Kościóła w Nowej Hucie i jego związków z Karolem Wojtyłą

O roli Jana Pawła II w obaleniu komunizmu na świecie napisano sporo. Bernard Lecomte, redaktor naczelny „Le Figaro-Magazine", opublikował nawet książkę pt. „Prawda zawsze zwycięży. Jak papież pokonał komunizm". Z kolei amerykański politolog George Weigel pisał: „To, co Lenin rozpoczął 16 kwietnia 1917 roku na Dworcu Fińskim w Piotrogrodzie, i to, co Stalin uznał za zagwarantowane na konferencji w Jałcie w lutym 1945 roku, a Breżniew w brutalny sposób potwierdził, dokonując inwazji na Czechosłowację i ujarzmiając ją w 1968 roku - to wszystko Jan Paweł II zaczął demontować 4 czerwca 1979 roku w częstochowskim klasztorze na Jasnej Górze, świątyni Czarnej Madonny, Królowej Polski". Mało kto wie jednak, że wcześniej Karol Wojtyła „zdemontował" komunizm w Nowej Hucie.

Nowa Huta miała być sztandarowym projektem budownictwa socjalistycznego. Było to pierwsze w historii Polski „miasto bez Boga", zbudowane rozmyślnie bez kościoła. W tym miejscu, pomyślanym jako robotnicza przeciwwaga dla inteligenckiego Krakowa, wychować miano „nowego człowieka" - homo sovieticus.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już po kilku latach stopień demoralizacji nowohuckiej społeczności był zatrważający. Według Marka Lasoty, historyka z krakowskiego IPN, „prostytucja, ukryta i jawna, sięgała tam kilkudziesięciu procent, a alkoholizm był niemal powszechny".

Wszystko to opisał Ryszard Kapuściński w swym reportażu „To też jest prawda o Nowej Hucie", opublikowanym na łamach „Sztandaru Młodych" w 1955 roku. Z tekstu wyłaniał się obraz przerażającej pustki życia, zagłuszanej przez młodych robotników alkoholem. Rozpusta była na porządku dziennym. Kapuściński opisywał rozmowę z 14-letnią prostytutką, która zaraziła chorobą weneryczną ośmiu mężczyzn: „Kiedy z nią mówiliśmy, opowiadała o swoich wyczynach tak wulgarnie, że się zbierało na wymioty".

Sytuacja ta stanowiła wyzwanie dla krakowskiego Kościoła. Trudno było jednak prowadzić w Nowej Hucie duszpasterstwo, nie posiadając tam żadnej parafii.

Wojna o krzyż

W 1958 roku metropolita krakowski, arcybiskup Eugeniusz Baziak, postanowił, że jego biskupem pomocniczym zostanie 3 8 -letni nieznany szerzej ksiądz Karol Wojtyła. Ten ostatni stał się wówczas najmłodszym hierarchą w polskim Kościele, mając za sobą zaledwie 12-letni staż kapłański. Starzy kanonicy w krakowskiej kurii byli przeciwni tej nominacji, gdyż woleli, aby sufraganem został ktoś bardziej doświadczony i mający za sobą kurialną praktykę. Wysuwali kandydatury dostojnych prałatów, kanoników i infułatów. Arcybiskup Baziak oświadczył im jednak, że chce „mieć biskupa do roboty, a nie do ozdoby, że ksiądz Wojtyła jest wykształcony w nowoczesnych kierunkach społecznych, zna komunizm i jemu ktoś taki jest potrzebny, zwłaszcza ze względu na Nową Hutę". Wyzwanie Nowej Huty było argumentem, który zamknął usta oponentom.

Atutem Karola Wojtyły było to, że sam podczas wojny pracował fizycznie jako robotnik w kamieniołomach i w fabryce chemicznej. Po wojnie zaś podczas swych podróży do Francji zetknął się z duszpasterstwem robotniczym, którego doświadczenia postanowił wykorzystać w Polsce. Wiedział, że kapłan musi być blisko swoich wiernych. Dlatego przyjeżdżał do Nowej Huty na święta i pod gołym niebem odprawiał wielkanocne Rezurekcje lub bożonarodzeniowe Pasterki, nawet gdy panował siarczysty mróz.

Rozpoczął też walkę o budowę kościoła w Nowej Hucie, na co władza wydała zgodę po październikowej odwilży w 1956 roku, ale później się z niej wycofała. Życie parafialne koncentrowało się więc wokół ustawionego na placu budowy wielkiego krzyża. Kiedy w kwietniu 1960 roku władze postanowiły go zlikwidować, doszło do masowych rozruchów. Mieszkańcy Nowej Huty stanęli spontanicznie w obronie krzyża. Podczas ulicznych walk milicja użyła broni, wiele osób zostało rannych lub aresztowanych.

Miasto synów Bożych

W książce „Wstańcie, chodźmy!" Jan Paweł II opisuje, że prowadził wówczas z władzami „wojnę nerwów". Okazał się dobrym negocjatorem i w końcu w 1967 roku uzyskał od władz zgodę na budowę kościoła. Tak powstała, konsekrowana przez niego w 1977 roku, Arka Pana. Chociaż w Nowej Hucie brakowało świątyń, biskup Wojtyła dbał szczególnie o pracę duszpasterską wśród robotników. Skoro ludzie nie mogli przyjść do kościoła, Kościół musiał pójść do ludzi. Jednym z pierwszych nowohuckich kapłanów był ks. Józef Kurzeja, który postawił drewnianą kapliczkę przypominającą raczej skład narzędzi i chodził od mieszkania do mieszkania, ściągając wiernych do nowej parafii.

Dla biskupa Wojtyły kluczowa była formacja sumień. W swej posłudze zawsze starał się o przywrócenie ludziom godności. Podczas poświęcenia Arki Pana mówił: „To miasto nie jest miastem ludzi nienależących do nikogo. Ludzi, z którymi można robić, co się chce, którymi można manipulować wedle praw czy reguł produkcji i konsumpcji. To miasto jest miastem synów Bożych".

Bogusław Chrobota z Telewizji Polsat, który miał wówczas 13 lat i stał wśród 150 tysięcy mieszkańców Nowej Huty, wspomina, że było to jego „pierwsze w życiu spotkanie z prawdziwą wielkością". Dodaje, że z perspektywy lat jawi mu się ono jako zapowiedź późniejszych wydarzeń, które nastąpiły już podczas pontyfikatu Jana Pawła II.

Karol Wojtyła odmienił zupełnie oblicze Nowej Huty. Kiedy opuszczał Polskę w 1978 roku, było to już inne miasto. Dwa lata później stało się jednym z bastionów „Solidarności". Jak pisał wspomniany już Marek Lasota: „oto z rozpasanego, zdemoralizowanego, przesiąkniętego alkoholem i patologiami środowiska przemienia się ono w społeczność najbardziej bojową i zintegrowaną w całej Małopolsce, z najsilniejszą «Solidarnością». Ten ruch koncentrował się wokół kolejno wywalczonych nowohuckich parafii".

Podczas swej pierwszej pielgrzymki do Polski w 1979 roku Jan Paweł II pragnął odwiedzić Nową Hutę. Władze zgodziły się jednak jedynie na jego wizytę w pobliskiej Mogile. Podczas wygłoszonej tam homilii Papież powiedział: „Nie można oddzielić krzyża od ludzkiej pracy. Nie można oddzielić Chrystusa od ludzkiej pracy. To właśnie potwierdziło się tutaj, w Nowej Hucie. I to był ten nowy początek ewangelizacji na początku nowego tysiąclecia chrześcijaństwa w Polsce".

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama