Reguła zakonu krzyżackiego

Fragmenty książki "Historia zakonu krzyżackiego"

Reguła zakonu krzyżackiego

Klaus Militzer

Historia zakonu krzyżackiego

ISBN: 978-83-7318-969-0

wyd.: WAM 2007



2. POWSTANIE I ROZSZERZANIE SIĘ ZAKONU KRZYŻACKIEGO W XIII WIEKU

2.2 REGUŁA

W średniowieczu żaden zakon nie mógł obyć się bez reguł lub statutów12. Reguły te musiały być usankcjonowane przez papieża lub przez autorytety kościelne, takie jak np. synody. Trudno powiedzieć, w jaki sposób przeniesiono reguły templariuszy i joannitów. W każdym razie Reguły templariuszy nowy zakon rycerski nie otrzymał w domu templariuszy, ani tym bardziej nie otrzymał ich od samego mistrza templariuszy. Trudno też ocenić, co miano na myśli mówiąc o Regule joannitów, ponieważ w tym czasie istniały liczne wersje Reguły z różnymi dodatkami. Ponieważ nie zachowały się żadne rękopisy tych wersji z wczesnej epoki, trudno dokonać wyboru jakiejś wersji. W pierwszej połowie XIII wieku papieże wielokrotnie zgadzali się na zmiany Reguły Zakonu krzyżackiego, stąd też rzeczą trudną jest rekonstrukcja pierwotnego ujęcia Reguły zakonu z roku 1198. W końcu, w roku 1244 Gerhard von Malberg przedłożył papieżowi życzenie zmian, które zostały zatwierdzone. Skoro zmiany wprowadzono do najstarszych rękopisów Reguły, to przekazana redakcja Reguły Zakonu krzyżackiego nie mogła być sporządzona przed 1244 rokiem. Z uwagi na to, że w 1244 roku papież Innocenty IV pozwolił Zakonowi na zmianę i uzupełnienie Statutów, to bracia czuli się upoważnieni do samodzielnego wprowadzenia również przyszłych dodatków, bez konieczności każdorazowego zatwierdzania ich przez papieży. Najstarszy zachowany rękopis datowany jest na rok 1264. Z uwagi na to, że już w 1251 roku powoływano się na Statuty, to rewizję Reguły i ustalenie jej trzeba ograniczyć do okresu między latami 1244-1251. Niektórzy uczeni jeszcze bardziej ograniczają przestrzeń czasową, a mianowicie do lat 1244-1249.

Kary określone w Statutach, przede wszystkim w części zatytułowanej „prawa”, pokazują istotną zgodność z regułą dominikańską. Można więc wyjść z tej przesłanki, że to nie dominikanie wzorowali się na Zakonie krzyżackim, ale przeciwnie — to Zakon krzyżacki przejął do swej Reguły definicje dominikanów. Wątpliwym pozostaje fakt, czy zapożyczenia z reguły benedyktyńskiej, z carta caritatis cystersów, z reguły augustianów oraz franciszkanów należy sprowadzić do wzajemnych zależności, czy też można je wyjaśniać przejęciem danych z zasobu, który był wspólny wielu regułom. Wysuwano wniosek, by za właściwego redaktora Reguły lub wszystkich statutów uważać Wilhelma z Modeny. Jednakże jak dotąd hipotezy tej nie można udowodnić. Rzeczą pewną jest, że najstarszą regułę napisano po łacinie. Ponieważ bracia rycerze w większości nie znali łaciny — a przecież musieli rozumieć postanowienia Reguły, skoro swe życie musieli ukierunkowywać według niej — wkrótce nastąpiły jej tłumaczenia na język środkowoniemiecki, dolnoniemiecki, holenderski, a nawet na francuski.

Statuty regulowały dzień powszedni Zakonu krzyżackiego zarówno w Domu Głównym, jak też w pozostałych domach zakonnych. Kandydat, który chciał wstąpić do Zakonu krzyżackiego, musiał złożyć śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Ten wymóg stał na początku Reguły i stanowił fundament tworzonej wspólnoty, jak było to zresztą również w innych zakonach. Na tej podstawowej zasadzie Zakon krzyżacki mógł budować swój właściwy zarząd. Ponieważ bracia musieli żyć w czystości, w stanie bezżennym, nie mając prawnego potomstwa, o które musieliby się troszczyć, mogli pracować wyłącznie dla Zakonu. Z uwagi na śluby ubóstwa nie mogli domagać się żadnej własności. Statuty szczegółowo określały, ile brat mógł posiadać i przy jakiej okazji mógł wydawać pieniądze, a także kiedy mógł przyjmować zapisy testamentowe i w jakiej wysokości. Przede wszystkim jednak w czasie pełnienia funkcji zarządzania brat nie mógł gromadzić bogactw dla siebie, ale musiał działać na korzyść Zakonu. W końcu nakaz posłuszeństwa zobowiązywał do przyjmowania urzędów tylko na określony czas i na wyraźne polecenie każdorazowego przełożonego, a przede wszystkim wielkiego mistrza. Dalej ślub ten zobowiązywał do zdawania urzędu po określonym czasie oraz do rozliczania się z dochodów i wydatków. Obowiązek rozliczania się został szczególnie zaostrzony i doprowadził w końcu, zwłaszcza w Prusach, do osławionej formy pisemnej.

Z trzech najważniejszych ślubów, tzw. „rad ewangelicznych”, wynikały również przykazania domagające się prowadzenia prostego życia, prostoty ubioru, a nawet łoża, spania we wspólnej sali, zwanej dormitorium. Wywodził się z tego również fakt, że bracia nie mogli mieć żadnych zamykanych szaf ani kufrów. Przecież, skoro ślubowali ubóstwo, to nie mogli rozporządzać własnością, którą musieliby zabezpieczać przed współbraćmi. Wyjątki dopuszczano w odniesieniu do piastujących urzędy i posłańców. Posiłki miały być proste, a nie przygotowywane z użyciem wchodzących w modę obcych przypraw.

Rozkład dnia brata zakonnego był ściśle uregulowany. Znaczną część dnia zabierała służba Boża. Członek Zakonu budzony był przed świtem, aby mógł odprawić matutinum lub wigilię. Potem, wraz z nastaniem dnia, celebrowano Mszę Świętą. Następnie co trzy godziny odmawiano modlitwy, a jako ostatnią — wieczorem w czasie nieszporów. Dzień kończyła kompleta, po czym bracia kładli się spać. Przebieg zwykłego dnia określony był Mszą Świętą i podzielony modlitwami brewiarzowymi. Tak więc brat zakonny aż do siedmiu godzin zajęty był działaniami związanymi ze służbą Bożą. Pozostały czas miał zarezerwowany na czynności związane z zarządzaniem, na ćwiczenia wojskowe oraz pracę w domu i na polu. Przedstawiony przebieg dnia w klasztorze dotyczył tylko czasów pokoju. Podczas wojny, lub w czasie wyprawy wojennej, mogły zburzyć go wymogi wojskowe; wówczas modlitwy trzeba było przesuwać, a potem nadganiać je wieczorem. W każdy piątek brat otrzymywał swą disciplina, którą biczował się albo musiał pozwolić innym biczować siebie. Podczas kampanii wojennej ćwiczenie pokuty traciło moc obowiązującą. Początkowo oficjum Zakonu kierowało się obediencją kanoników Grobu Świętego. Ponieważ dla wielu braci był on niezrozumiały, dlatego w 1244 roku papież zezwolił, żeby Zakon przejął oficjum zakonu dominikanów. Również tej liturgii nie zachował on w formie niezmienionej, ale z biegiem czasu dopasował ją do swoich wyobrażeń.

Również Zakon krzyżacki nie mógł obyć się bez instytucji kar i w szerokiej mierze przejął postępowanie pokutne i karne od templariuszy, dostosowując je do własnych potrzeb13. Zwykle brat podlegający karze sam musiał się obwinić, a w przypadku denuncjacji — zmuszany był do samooskarżenia. Otrzymywał potem karę odpowiednią do ciężaru występku. Do najgorszych występków należały symonia, a więc przekupstwo przy wstąpieniu do Zakonu, dezercja, apostazja i homoseksualizm. W przypadku symonii jedynie wielki mistrz mógł złagodzić karę. Poza tym podpadających pod karę braci trzeba było wydalić z Zakonu albo trzymać w więzieniu do końca życia. Wydalenie nie oznaczało powrotu do życia świeckiego, ale przekazanie osoby, której to dotyczyło, do zakonu o ostrzejszej regule. Zakon krzyżacki wprowadził różnicę między braćmi rycerzami a braćmi kapłanami, którym z racji święceń kapłańskich nie wymierzano kary przynoszącej ujmę.

12 Militzer, Von Akkon, s. 47 nn. z dalszą literaturą.

13 Odnośnie do szczegółów: Schmidt, Handhabung.

opr. aw/aw



ypisy"> 16 Milthaler, s. 6 nn.; Militzer, Von Akkon, s. 116 nn.

opr. aw/aw



ypisy"> 16 Milthaler, s. 6 nn.; Militzer, Von Akkon, s. 116 nn.

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama