Świat Bizancjum tom 2. Cesarstwo Bizantyńskie 641-1204 (fragmenty)
Praca zbiorowa pod redakcją ŚWIAT BIZANCJUM TOM 2
|
Śmierć Herakliusza w styczniu 641 roku pozostawia Cesarstwo w stanie kryzysu, zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego. Dochodzi do sporów o sukcesję pomiędzy dziećmi pochodzącymi od różnych matek. Najstarszy syn, Konstantyn III, wyznaczony przez swego ojca na następcę, choruje i umiera po trzech miesiącach rządów. Cesarzowa Martyna chciała wtedy narzucić swego syna Herakleonasa. Ten jednak musiał przeciwstawić się armii Wschodu dowodzonej przez Valentinusa, który odsunął go od władzy, a następnie, gdy sam usiłował zawładnąć tronem, został usunięty w 644 roku. Do sprawowania rządów w Cesarstwie doszedł wtedy czternastoletni Konstans II. Po śmierci Herakliusza muzułmańscy Arabowie byli bliscy zajęcia Egiptu, głównego dostawcy zboża i podatków. Cesarz wysłał tam oddziały z Tracji, zostały one jednak wyparte przez Arabów, którzy otrzymali posiłki zwolnione po przełamaniu frontu perskiego. Patriarcha Aleksandrii Cyrus, który wyjątkowo został mianowany zarządcą Egiptu, został zmuszony w 641 roku do poddania miasta arabskiemu generałowi 'Amr, wyznaczonemu przez kalifa Umara do administrowania krajem.
Od tej pory cesarze mają przed sobą tylko jeden cel — powstrzymanie arabskiej ofensywy, która stwarza nawet zagrożenie wchłonięcia Konstantynopola [Bonner, 124; Kaplaony, 130]. Operacje na innych frontach prowadzi się w zależności od tego priorytetowego celu. Konstans II działa z determinacją, by ocalić to, co może być ocalone. Arabowie zagrażali szczególnie trzem regionom: Afryce, Cylicji i Armenii. Afryce dlatego, że stanowiła dodatkowy spichlerz zbożowy, chociaż z pewnością skromniejszy od Egiptu. Cylicji — ponieważ to także bogata równina, której posiadanie mogło podtrzymywać nadzieję kontrataku w kierunku Antiochii oraz reszty Syrii, gdzie buntowniczy Mardaici nieustannie sprzeciwiali się okupacji arabskiej. Zagrażali w końcu także Armenii, która dostarczała cenionych żołnierzy. Utrzymanie bizantyńskiej dominacji na płaskowyżach armeńskich stwarzało zagrożenie dla Mezopotamii, jednocześnie zabezpieczając z drugiej strony Anatolię. Odzyskanie Egiptu, który poddał się nie tak dawno, a w którym władza kalifa i jego żądania podatkowe były źle odbierane, wydawało się w zasięgu ręki, tym bardziej że Arabowie nie rozwinęli jeszcze wtedy swej floty.
W 645 roku armia dowodzona przez stratega Manuela bez żadnych przeszkód wylądowała wAleksandrii, gdzie została bardzo dobrze przyjęta przez mieszkańców. Okazała się jednak niezdolna do prowadzenia kampanii wojennej, kiedy generał 'Amr (Ibn al Asa) powrócił tam następnego roku. O wiele więcej szczęścia miał cesarz wAfryce. Muzułmanie, pragnąc zawładnąć tą bogatą prowincją po błyskawicznym zdobyciu Libii w 642 roku i podporządkowaniu sobie lokalnych plemion berberyjskich, które — jak się wydaje — dość szybko się nawróciły, zaatakowali w 647 egzarchę Grzegorza i pokonali go pod Sufetulą. On właśnie podniósł bunt w nadziei powtórzenia wyczynu Herakliusza. Wycofali się jednak stamtąd w zamian za wysoki haracz. Arabowie otworzyli nowy front i wyciągając wnioski z lekcji, jaką otrzymali podczas ekspedycji Manuela, postanowili zbudować własną flotę. Moawija mianowany zarządcą Syrii przez kalifa Umara i wspierany na tym stanowisku przez kalifa Usmana, będąc kuzynem generała, uzyskał w ten sposób możliwość prowadzenia pierwszych najazdów wymierzonych przeciwko Anatolii i wyspom na Morzu śródziemnym, głównie Cyprowi, który został dwukrotnie złupiony w latach 649-650 i w roku 654.
Arabowie rośli w siłę coraz bardziej, otwierając sobie drogę ku płaskowyżowi irańskiemu w 642 roku dzięki zwycięstwu nad perskim cesarzem Yazdgirdem pod miastem Nihâwand. W ten sposób usunęli ostatni bastion oporu wrogów dzięki kolaboracji wodza jednej z ostatnich armii perskich, wypierając Yazgerta do Chorasanu i udaremniając jego plany sprzymierzenia się z Turkami. Klęska i śmierć władcy perskiego doprowadziły do zaniku jego państwa w 652 roku. Chronologia operacji wojennej w Persji umożliwia nam zrozumienie, które oddziały arabskie pozostawały do dyspozycji w celu toczenia walk z wojskami bizantyńskimi.
Od 5 października 641 roku Arabowie zaczęli władać Dvinem, siedzibą patriarchatu armeńskiego, biorąc przy okazji wielu jeńców. Jednak w 643 roku, podczas jednego z kolejnych zmasowanych ataków prowadzonych przez Arabów, Ormianinowi Teodorowi Restuniemu, mianowanemu przez Bizantyńczyków zarządcą, udało się zniszczyć jeden z arabskich korpusów. Akcja ta miała im uświadomić, jak trudno będzie zdobyć Armenię. Z drugiej strony unaoczniła lokalnej ludności, jak bardzo wytrwała jest arabska ofensywa. Od tej pory Bizantyńczycy starali się nie przeciwstawiać ormiańskim książętom, by uniknąć ich sprzymierzenia się z nieprzyjaciółmi. Synod, który odbył się w Dvinie w 648 roku, potwierdził odrzucenie przez Kościół ormiański kanonów Chalcedonu. Teodor Restuni wybrał przynależność do kalifatu mimo presji, jaka była na niego wywierana przez Bizancjum, kiedy to sam Konstans II przybył osobiście w 653 roku na Wschód na czele potężnej armii. Początkowo wymagania Arabów były skromne, gdyż żądali oni jedynie podlegającej negocjacjom daniny, nie domagając się nawet pozostawienia na miejscu swego kontyngentu. Chcieli tylko, by Ormianie sami bronili swego terytorium — w domyśle przed Bizantyńczykami. Ugoda podpisana przez Restuniego nie spotkała się z jednomyślnym przyjęciem lokalnych książąt, których spora część, zwłaszcza z zachodnich prowincji Armenii, nadal kierowała swój wzrok ku Konstantynopolowi.
W prowincjach świeżo zajętych i okupowanych przez Arabów z chwilą opuszczenia ich przez oddziały bizantyńskie ludność nie sprzeciwiała się osiedlaniu najeźdźców, którzy nie wprowadzali zmian do systemu administracyjnego ani do sposobu pobierania podatków. Jedynie Mardaici w górach Libanu, bardziej skłonni do oporu, stale prowadzili wypady wzbudzające niepokój kalifów, zwłaszcza kiedy ci ostatni osiedlili się w pobliskim Damaszku. Chrześcijanie początkowo wypatrywali powrotu basileusa, mając nadzieję na powtórzenie wypadków z czasów Herakliusza walczącego z Persami. Wraz z upływem kolejnych dziesięcioleci nadzieja ta zaczęła zanikać, z wyjątkiem być może krótkiej chwili tuż po porażce Moawii pod Konstantynopolem w 677 roku. Anastazy Synaita opisuje warunki życia wierzących. Była to mniejszość, wśród której znajdowali się także jeńcy wojenni. Ci, przechodząc na islam, zdobyli możliwość odzyskania wolności. Reszta cierpiała pod jarzmem zdobywców.
Związki pomiędzy Cesarstwem a jego dawnymi prowincjami rozluźniały się bez wątpienia o wiele wolniej, niż mogłaby to sugerować szybkość, z jaką przeszły w inne ręce. Symbole poprzedniej władzy, takie jak pieniądz czy datowanie na podstawie okresu panowania cesarzy, nie zniknęły od razu. Także i wymiana towarów pomiędzy dwiema potęgami nie została całkowicie przerwana. Jednak stan naszej wiedzy o tej fazie okresu przejściowego jest jeszcze zbyt fragmentaryczny. Stolica bizantyńska była nadal informowana o wydarzeniach w Syrii i Palestynie, jak świadczą o tym źródła Kroniki Teofanesa, co można wyjaśnić obecnością licznych mnichów palestyńskich w Konstantynopolu aż do początku IX stulecia.
* Temat wojny Bizancjum z Arabami poruszony jest także w rozdziale XVI, poświęconym Anatolii.
opr. ab/ab