Fragmenty książki "Całun Jezusa Nazarejczyka"
Barbara Frale tłumacz: Grzegorz Rawski CAŁUN JEZUSA NAZAREJCZYKA
|
|
Ludzie przystępujący do pisania dzieł historycznych nie dążą zazwyczaj do tego celu z jednego wspólnego wszystkim powodu [...]. A jest również wielu i takich, którzy widząc, iż jakieś sprawy nader ważne i pouczające pozostają nieznane, postanowili opisać je w dziele ku ogólnemu pożytkowi.
Józef Flawiusz, Dawne dzieje Izraela, I, 1-3
W roku 1978 w pobliżu palestyńskiej wsi An-Nasra, starożytnego Nazaret w Galilei, znaleziono fragment tablicy pamiątkowej, która pochodziła z pierwszej połowy I wieku. Epigraf zawiera wyciąg z o wiele dłuższego dokumentu wysłanego przez wiera wyciąg z o wiele dłuższego dokumentu wysłanego przez -54 po Chr.), do miejscowego urzędnika. Napisany jest po grecku, w uniwersalnym języku imperium rzymskiego. Jest to jednak nieco koślawy i zniekształcony grecki, na Bliskim Wschodzie używany często przez osoby, które nauczyły się go w szkole, ponieważ był językiem urzędowym.
Cesarz rozkazywał, ażeby przeciw osobom winnym profanacji grobów wszczynano proces tytułem obrazy o charakterze religijnym. Było to coś nowego i równocześnie niesłychanego. Według prawa rzymskiego zbezczeszczenie grobu należało do sfery prawa prywatnego, a winni tego przestępstwa podlegali karze grzywny. Ta decyzja cesarska zmieniała natomiast całkowicie rodzaj przestępstwa i sprawiała, że stawało się ono najcięższym przewinieniem, które można było karać śmiercią. Co mogło skłonić Klaudiusza do podobnej interwencji? Wydaje się, że właśnie zniknięcie zwłok z grobu znajdującego się w tamtych stronach było w latach wcześniejszych przyczyną wielkiego zamieszania w porządku publicznym. Trzej wielcy znawcy świata grecko-rzymskiego, jakimi są Gaetano De Sanctis, Margherita Guarducci i Eleanor Mary Smallwood, byli przekonani, że edykt ten był tylko repliką dokumentu wydanego jakiś czas wcześniej. Dokument ten dotyczył grobu Jezusa z Nazaretu w Jerozolimie, który w zagadkowy sposób opustoszał, oraz rozruchów ludowych będących konsekwencją tego wydarzenia. W istocie oryginalne dokumenty zazwyczaj spisywano na papirusie, kiedy jednak pewne ważne normy miały być upowszechnione, istniał zwyczaj sporządzania z nich kopii na płycie kamiennej i wystawienia tablicy w miejscu, w którym mogła być widoczna dla wszystkich1.
Skazany na śmierć przez namiestnika rzymskiego Judei Poncjusza Piłata w czasach cesarza Tyberiusza (14-37 po Chr.), Jezus Nazarejczyk, zwany Chrystusem, według swych uczniów powrócił do życia i ukazał się wielu osobom, które go znały. Kapłani Świątyni Jerozolimskiej rozgłaszali natomiast wszem i wobec, że było to oszustwo i oskarżali uczniów Jezusa, że to właśnie oni wykradli zwłoki, aby móc rozpowszechniać wieści, iż zmartwychwstał. Jako że rodzina straconego w egzekucji Jezusa mieszkała w Nazarecie, najwyraźniej przywódcy kapłanów sądzili, że ciało zostało właśnie ukryte w tych okolicach, w ziemi jego bliskich. Dlatego wywierali naciski na to, aby edykt został ogłoszony w sposób bardziej uroczysty właśnie w tej miejscowości2. Z tego względu jest on znany naukowcom jako „edykt z Nazaretu”.
Mniej więcej pokolenie później, czyli między rokiem 70 a 80, ludzie, którzy mienili się wyznawcami Jezusa, posiadali niektóre pisma opowiadające jego historię: po tym, jak przeszedł cały obszar Galilei, głosząc ludziom nawrócenie z grzechów i miłość do bliźniego, udał się do Jerozolimy i nauczał w Świątyni Pana, gdzie tłumy zatrzymywały się, aby go słuchać i były zachwycone jego mądrością. Podczas niektórych kazań do ludu Jezus wyraził wielkie rozgoryczenie z powodu zachowania faryzeuszy o skrajnych poglądach, wpływowych doktorów Prawa hebrajskiego, którzy interpretowali nauczanie w sposób zbyt surowy, uciskając lud, i mieli spokojne sumienie tylko dlatego, że oddawali się bez reszty przestrzeganiu skomplikowanych nakazów czystości rytualnej i oczyszczenia. Ta hipokryzja miała doprowadzić ich do zguby. Ponadto krytykował z wielką surowością kult Jahwe sprawowany w Świątyni Pana, oparty na składaniu ofiarze zwierząt „czystych”, które za wysoką cenę sprzedawano na dziedzińcu świątyni. W ten sposób wyrażał swoje przekonania, ale także szedł za przykładem nauczania proroka Ozeasza. Jezus głosił uroczyście, że Bóg chce od ludzi miłosierdzia wobec innych osób, a nie dymu z ofiar.
Ukształtowało się więc przymierze między częścią faryzeuszy a kapłanami, którzy kierowali Świątynią Jerozolimską. Po oskarżeniu Jezusa o bezbożność i bluźnierstwo pochwycili go, a następnie wydali namiestnikowi rzymskiemu Poncjuszowi Piłatowi, który skazał go na śmierć na krzyżu.
Trzy Ewangelie: Marka, Mateusza i łukasza (zredagowane mniej więcej między rokiem 60 a 80) wspominały, że człowiek ten został pogrzebany w całunie z lnu, w płótnie wystarczająco dużym, aby mogło owinąć całkowicie ciało zmarłego. Około dziesięciu lat później została napisana inna Ewangelia, która według tradycji została podyktowana przez Jana, syna Zebedeusza, jednego z pierwszych uczniów Jezusa, który był naocznym świadkiem ukrzyżowania. Ewangelia Jana poświęcała płótnom lnianym, przeznaczonym do pogrzebu Jezusa, dużo większą uwagę od innych Ewangelii, tak jakby dla autora miało to wielkie znaczenie:
Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.
W późniejszym czasie kobiety, które udały się do grobu, aby zgodnie z obowiązującym zwyczajem opłakiwać tam zmarłego, zorientowały się, że jest on pusty. Niezwykle ciężki kamień, który umieszczono tam po to, aby zamknąć wejście, został odsunięty na bok. W związku z tym pobiegły, aby powiadomić o tym uczniów:
Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych. Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie3.
Współcześni naukowcy wylali dosłownie morze atramentu, roztrząsając fakt, że słowo othonia, użyte w Ewangelii Jana, aby wskazać na pogrzebowe płótna lniane, nie jest tym samym wyrażeniem, jakim posługują się wcześniejsze Ewangelie (Marka, Mateusza i łukasza), czyli sindon. Nie poświęca się jednak wystarczającej uwagi innemu ważnemu aspektowi: bez względu na to, jak były wykonane płótna pogrzebowe, którymi owinięto Jezusa po śmierci, to nade wszystko sposób ich porzucenia w pustym grobie wzbudził w Janie i Piotrze natychmiast przekonanie, że Jezus zmartwychwstał. Czasownik, którego czwarta Ewangelia używa, aby opisać te porzucone płótna, czyli entulisso, był stosowany w hellenistycznej grece epoki rzymskiej na określenie zwoju nakryć pozostawianych na posłaniu, po tym gdy osoba wstała z łóżka4.
Pierwsze cztery Ewangelie nazwano następnie kanonicznymi, ponieważ włączono je w spis (kanon) ksiąg uważanych za natchnione bezpośrednio przez Boga, jednak już niedługo po roku 100 zaczęły się pojawiać liczne teksty, które opowiadały na różne sposoby o życiu i śmierci Jezusa. Dwa z nich podejmowały temat całunu, w który było zawinięte jego ciało: pismo przypisane apostołowi Piotrowi, napisane być może w Antiochii syryjskiej około 130 roku, oraz tekst zwany Ewangelią Hebrajczyków (Palestyna, około 150 r.), który opowiadał o tym, że Chrystus zmartwychwstały powierzył swój całun słudze arcykapłana5.
Są to jedyne wzmianki o całunie, jakie tradycja chrześcijańska zachowała z tej najstarszej epoki. Jest to okres, z którego posiadamy bardzo nieliczne informacje, także z tego względu, że wspólnoty starały się żyć w odosobnieniu i nie zwracając na siebie uwagi, aby uniknąć prześladowań. Gwałtowne prześladowanie pierwszych chrześcijan miało miejsce już około roku 36, kiedy ukamienowano Szczepana, mówiącego po grecku wyznawcę Chrystusa. Blisko roku 42 król Herod Agryppa na prośbę arcykapłana kazał pozbawić życia Jakuba, syna Zebedeusza, oraz wtrącił do więzienia Piotra, któremu udało się jednak zbiec, ocalając życie dzięki ucieczce. Później, około roku 62, chrześcijan w Jerozolimie dotknęła kolejna fala prześladowań, która kosztowała życie przełożonego wspólnoty, apostoła Jakuba, zwanego „bratem Pańskim”. Według historyka łacińskiego Gajusza Korneliusza Tacyta, który napisał swe Roczniki po roku 100, prześladowania w latach 40-50 zadały chrześcijaństwu mocny cios; jednak po chwili silnego kryzysu ruch odzyskał siły i za czasów cesarza Nerona, około roku 60, przeżywał rozkwit, ciesząc się dużą popularnością także w Rzymie, stolicy cesarstwa6.
Właśnie za panowania Nerona miało w Rzymie miejsce pierwsze wielkie prześladowanie chrześcijan zainicjowane przez władzę państwową, po straszliwym pożarze, który spustoszył miasto w lipcu roku 64. Według autorów starożytnych to właśnie przy tej sposobności stracili życie ci, którzy w owym czasie byli dwoma przywódcami charyzmatycznymi chrześcijaństwa: rybak Szymon z Betsaidy w Galilei, któremu Jezus nadał nowe imię Piotr, oraz nawrócony faryzeusz Saul z Tarsu w Cylicji, który po tajemniczym wypadku przyjął wiarę chrześcijańską i szerzył ją w całym basenie Morza Śródziemnego, nosząc przydomek Paweł (od łacińskiego paulum, „niewiele”).
Wspólnota chrześcijańska w Rzymie, podobnie jak wspólnoty we wszystkich innych miastach cesarstwa, była powierzona przewodnictwu ludzi, których wybrali Piotr, Paweł i Jakub. Żadne znane nam źródło nie wspomina o tym, jaki w tym czasie był los całunu, o którym mówią Ewangelie.
1 Capasso, introduzione, s. 24.
2 Boffo, iscrizioni greche e latine, ss. 319-333; Mt 27,62-28,20 (Nestle-Aland, ss. 279-285), J 20,19-21,25 (Nestle-Aland, ss. 969-979).
3 J 19,38-42; 20,3-10.
4 Thesaurus Graece Lingua, vol. V, kol. 1756 (w haśle όθόνιον); vol. III, kol. 1188 (εντυλίσσω) i vol. VII, kol. 2572 (τυλίσσω).
5 Mara, il vangelo di Pietro, ss. 81-92; Doré, apocrifi del Nuovo Testamento, s. 167.
6 Trocmé, le prime comunita, ss. 81-92; Van Voorst, Gesù nelle fonti extrabibliche, ss. 55-69.
opr. ab/ab