Bł. O. Stanisław Papczyński wkrótce będzie świętym! Kim jest ten niezwykły kapłan oraz jakie łaski wyprasza swoim czcicielom?
Niech nie liczy na ujrzenie Maryi w niebiańskim przybytku ktoś, kto tu, na ziemi, Jej nie naśladował, kto nie służył Jej z całkowitym oddaniem - pisał ponad trzy stulecia temu o. Stanisław Papczyński, założyciel pierwszego zakonu męskiego w Polsce, którego patronką uczynił Najświętszą Maryję Pannę w Jej Niepokalanym Poczęciu.
Ja, Stanisław od Jezusa Maryi Papczyński (...) ofiarowuję i poświęcam Bogu (...) oraz Bogarodzicy zawsze Dziewicy bez zmazy poczętej serce moje, duszę moją (...) ciało moje, sobie samemu nic nie zostawiając, tak abym odtąd był w zupełności tegoż Wszechmogącego oraz Najświętszej Maryi Panny sługą - niewolnikiem - oznajmił, wyjawiając decyzję związaną z założeniem nowego zakonu - Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu k. Starego Sącza, otrzymując na chrzcie imię Jan. Wykształcenie zdobywał - ze względu na chłopskie pochodzenie - z trudem, m.in. w kolegium jezuitów w Jarosławiu, kolegium pijarskim w Podolińcu oraz kolegiach jezuickich we Lwowie i w Rawie Mazowieckiej. Po podjęciu decyzji o służbie Bogu w zakonie pijarów (argumentem był maryjny charakter zgromadzenia) w 1654 r. rozpoczął nowicjat, przyjmując imię Stanisław od Jezusa i Maryi.
W 1656 r. o. Papczyński złożył śluby zakonne, a w 1661 r. przyjął święcenia kapłańskie. Ceniono go zarówno jako duszpasterza, jak również nauczyciela, kaznodzieję i spowiednika. Był człowiekiem surowym i wymagającym - zarówno od siebie, jak i od innych. M.in. ze względu na fakt, że stanowczo sprzeciwiał się łagodzeniu reguły przez część zakonników, kiełkował w nim zamysł założenia nowego zakonu. W 1670 r. został zwolniony ze ślubów i przystąpił do nowego dzieła.
Rok później przywdział biały habit na cześć Niepokalanego Poczęcia Maryi i opracował „Regułę życia” dla przyszłego zakonu, napisał również dzieło ascetyczne dla ludzi świeckich. Pierwszy dom swojego instytutu zorganizował w 1673 r. w Puszczy Korabiewskiej. Przybyły na wizytację bp Jacek Święcicki 24 października zaaprobował wspólnotę żyjącą pod przewodnictwem o. Papczyńskiego. Bp poznański Stefan Wierzbowski, udzielając poparcia o. Stanisławowi, zaprosił go do Góry pod Warszawą, gdzie powstawało święte miasto Mazowsza, tzw. Nowa Jerozolima. Marianie rozwinęli tutaj działalność apostolską wśród pielgrzymów, jak też w okolicznych parafiach, w których także głosili kazania, katechizowali i spowiadali.
Poza pracą apostolską marianie stawiali sobie za cel szerzenie czci Matki Bożej Niepokalanej oraz modlitwę za dusze czyśćcowe. O potrzebie wspierania zmarłych modlitwą przekonywały o. Papczyńskiego wizje czyśćca, w których dusze prosiły go o pomoc, jak też udział w wyprawie przeciw Turkom na Ukrainę i widok żołnierzy umierających bez przygotowania. Jak zaznaczają biografowie o. Stanisława, sława jego świętości rozchodziła się szybko, a król Jan III Sobieski przyjął marianów pod swoją protekcję.
W 1699 r. ,,Regułę dziesięciu cnót Najświętszej Maryi Panny” zaaprobowała Stolica Apostolska, a marianie na czele z założycielem złożyli uroczyste śluby. Pozwoliło to zgromadzeniu na rozwinięcie skrzydeł; prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie była wówczas jeszcze ujęta w dogmat, toteż wcześniej nie wszyscy uznawali „sztandarowe” hasło zgromadzenia i jego działalność.
O. Papczyński zmarł 17 września 1701 r. po przyjęciu sakramentów świętych z rąk pierwszego wyświęconego w zakonie kapłana - o. Józefa od Wszystkich Świętych. Udzielił też błogosławieństwa swoim synom zakonnym. Został pochowany w kościele Wieczerzy Pańskiej w Górze Kalwarii.
OPR. ML
Wkrótce kanonizacja bł. o Stanisława Papczyńskiego
22 stycznia Kongregacja ds. Świętych promulgowała dekret dotyczący cudu zaistniałego za przyczyną bł. o. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Jak poinformował w specjalnym komunikacie ks. Adam Stankiewicz MIC, rzecznik prasowy Polskiej Prowincji Zgromadzenia Księży Marianów, ogłoszenie dekretu oznacza zamknięcie kolejnego etapu w drodze do wyniesienia na ołtarze. - Obecnie oczekujemy na konsystorz kardynalski, który pod przewodnictwem Ojca Świętego podejmie ostateczne decyzje co do ewentualnej kanonizacji bł. o. Stanisława Papczyńskiego - zaznaczył w komunikacie.
Proces beatyfikacyjny o. Papczyńskiego rozpoczęto dość szybko po jego śmierci, bo w 1767 r. Niespełna dziesięć lat później został jednak przerwany, a sytuacja polityczna Polski dość długo nie pozwalała na jego wznowienie. Stało się to dopiero w 1952 r. 13 czerwca 1992 r. Jana Paweł II wydał dekret o heroiczności cnót o. Papczyńskiego. Uroczystości beatyfikacyjne odbyły się w Licheniu 16 września 2007 r. Wśród przybyłych do Lichenia był m.in. chłopczyk, którego przyjście na świat papież Benedykt XVI oficjalnie uznał za cud za przyczyną założyciela Zgromadzenia Księży Marianów. Dziecko pochodzi spod Ełku. Podczas jednej z wizyt u lekarza w początkach ciąży jego mama usłyszała, że „płód nie wykazuje żadnych oznak życia, jest martwy”. Ojciec chrzestny zrozpaczonej kobiety rozpoczął w intencji dziecka modlitwę do o. Papczyńskiego przy jego grobie w Górze Kalwarii. Kiedy 4 kwietnia 2001 r. kobieta zgłosiła się do szpitala na usunięcie martwego płodu, okazało się, że dziecko żyje. Lekarze nie potrafili wytłumaczyć tego, co się stało, uznając przywrócenie funkcji życiowych za fenomen. ML
Parafia w Goźlinie jest jedną z pierwszych na ziemiach polskich wspólnot mariańskich. Co zawdzięcza założycielowi Zgromadzenia Księży Marianów bł. o. S. Papczyńskiemu?
Początki zgromadzenia związane są terytorialnie z Mazowszem. Puszcza Korabiewska, dziś zwana Puszczą Mariańską, położona między Żyrardowem a Skierniewicami, była pierwszym miejscem, gdzie bł. S. Papczyński wraz z kilkoma współbraćmi założył pustelnię - pierwszy „dom zakonny”. W 1677 r. biskup poznański Stefan Wierzbowski przekazał o. Stanisławowi kościółek Wieczerzy Pańskiej w Nowej Jerozolimie - obecnie nazywanej Górą Kalwarią - i tam, przy Wieczerniku, powstał drugi klasztor. Trzecim miejscem, w którym za życia o. Stanisława pobudowano klasztor, jest Goźlin położony w nieistniejącej już parafii Radwanków. Miejsce to ofiarował marianom - z pełnymi prawami korzystania z niego - Jan Lasocki, cześnik łukowski. Parafię Goźlin erygowano w 1699 r. Pierwszy kościół (i prawdopodobnie klasztor) spłonęły, obecny kościół został poświęcony w 1776 r. W XIX w. w związku z obecnością marianów na tym terenie pojawiła się - i funkcjonuje do dzisiaj - nazwa Mariańskie Porzecze.
Czy w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej istnieją materialne pamiątki przypominające bł. o. S. Paczyńskiego?
Jedyną pamiątką po o. Stanisławie jest - przywieziony tutaj z jego rodzinnego domu w Podegrodziu k. Starego Sącza - wizerunek Matki Bożej, przed którym według tradycji miał się urodzić. Obraz ten od tamtych czasów znany jest pod nazwą Matki Bożej Goźlińskiej.
W jaki sposób we wspólnocie parafialnej czczony jest założyciel marianów?
W każdą środę przed obrazem, o którym mówiłem, odprawiana jest nowenna do Matki Bożej. Podczas nabożeństwa odmawiana jest Koronka dziesięciu cnót Matki Bożej, tzw. decyma. Reguła X Cnót Najświętszej Maryi Panny była kanwą zatwierdzenia Zgromadzenia Księży Marianów w 1699 r., natomiast na suficie naszej świątyni została ona zobrazowana jako dziesięcioramienna gwiazda przedstawiająca dziesięć cnót ewangelicznych NMP.
Przy nowym obrazie bł. Stanisława w goźlińskim sanktuarium umieszczone są jego relikwie, którym wierni oddają kult. Czcimy dzień narodzin i śmierci błogosławionego; przypominany jest on również w święto patronalne zgromadzenia, tj. 8 grudnia. W maju prywatnie, a jesienią wspólnie z całym dekanatem osieckim udajemy się na pieszą pielgrzymkę do grobu bł. o. Stanisława do Góry Kalwarii, do Wieczernika na Mariankach.
Jakich owoców kanonizacji bł. o. Papczyńskiego spodziewa się Ksiądz Proboszcz?
Kanonizacja niedługo po beatyfikacji dowodzi, że bł. o. Stanisław jest bardzo aktywny w niebie w sprawach jemu powierzonych z wiarą i nadzieją. Pragnąłbym, aby te dwa wydarzenia wpłynęły na wzrost świętości i wierności zarówno księży marianów, jak też wszystkich, którym posługujemy.
Dziękuję za rozmowę.
NOT. ML
Echo
Katolickie 6/2016
opr. ab/ab