Jezus mówi o sobie

Fragmenty książki "Jezus z Nazaretu"

Jezus mówi o sobie

Benedykt XVI

Jezus z Nazaretu

ISBN: 978-83-60725-22-1

wyd.: Wydawnictwo M 2007

JEZUS MÓWI O SOBIE

Już za życia Jezusa ludzie próbowali wyjaśnić Jego tajemniczą postać, odnosząc do Niego kategorie, które były im bliskie i które miały rozszyfrować Jego tajemnicę. Uważali Go za Jana Chrzciciela, za powracającego Eliasza lub Jeremiasza, za proroka (zob. Mt 16,14; Mk 8,28; Łk 9,19). Piotr, jak widzieliśmy, wymienia w swym wyznaniu inne, wyższe tytuły: Mesjasz, Syn Boga żywego. Wysiłki zmierzające do wyrażenia tajemnicy Jezusa w tytułach, wskazujących na Jego misję czy nawet samą Jego istotę, kontynuowano po Wielkanocy. Coraz wyraźniejszą treść przybierały trzy podstawowe tytuły: Chrystus (Mesjasz), Kyrios (Pan) i Syn Boży. Pierwszy z nich był sam w sobie mało zrozumiały poza obszarem semickim. Jako odrębny tytuł dość szybko przestał być używany i został połączony z imieniem Jezusa: Jezus Chrystus. Termin wyjaśniający stał się imieniem, co wiąże się z głębszym jeszcze spostrzeżeniem: utożsamia się on całkowicie z Jego funkcją. Nie sposób oddzielić od siebie Jego misji i Jego Ja. I w ten sposób Jego zadanie słusznie stało się częścią Jego imienia. Pozostają dwa tytuły, Kyrios i Syn, przy czym obydwa mają takie samo ukierunkowanie znaczeniowe. W rozwoju Starego Testamentu i wczesnego judaizmu słowo "Pan" zaczęło pełnić funkcję opisowego wyrażania imienia Boga i w konsekwencji sytuowało Jezusa w ontologicznej wspólnocie z samym Bogiem, orzekając, iż jest On żywym Bogiem obecnym wśród nas. Podobnie też z bytem samego Boga łączył Go termin "Syn Boży". Dokładniejsze określenie owego bytowego związku musiało się stać przedmiotem kontrowersji od momentu, kiedy wiara chciała zachować swój rozumny charakter i jasno zdać sobie z tego sprawę. Czy jest On Synem w jakimś sensie pochodnym: w znaczeniu szczególnej bliskości do Boga? Czy też może słowo to wskazuje na to, że w samym Bogu jest Ojciec i Syn? Że jest rzeczywiście "równy Bogu", jest Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego. Wyniki tych zmagań I Sobór Nicejski (325) zawarł w słowie homoousios ("równy w istocie") - jedyne słowo filozoficzne, które weszło do Credo. Jednak to filozoficzne słowo służy zabezpieczeniu słowa biblijnego. Znaczy ono: jeśli świadkowie Jezusa twierdzą, że Jezus jest Synem, nie mówią tego w sensie mitologicznym ani politycznym - dwa znaczenia sugerowane przez kontekst tamtej epoki. Trzeba je rozumieć dosłownie: tak, w samym Bogu istnieje odwieczny dialog Ojca z Synem, a Obydwaj są w Duchu Świętym prawdziwie jednym i tym samym Bogiem.

Na temat tytułów chrystologicznych spotykanych w Nowym Testamencie istnieje obszerna literatura, dyskusja nad nimi nie jest jednak zadaniem tej książki. Tutaj staramy się zrozumieć drogę Jezusa na ziemi i Jego przepowiadanie, nie zaś teologiczne opracowania wiary i myśli wczesnego okresu Kościoła. Musimy natomiast przyjrzeć się bliżej samookreśleniom Jezusa, które znajdujemy w Ewangeliach. Jest ich dwa. Po pierwsze, Jezus chętnie nazywał siebie "Synem Człowieczym"; po drugie - zwłaszcza w Ewangelii Jana - są teksty, w których mówi o sobie po prostu jako o "Synu". Tytułu "Mesjasz" sam Jezus do siebie nie odnosił. Tytuł "Syn Boży" pojawia się na Jego ustach w niektórych miejscach Ewangelii Jana. Gdy spotykał się z mesjańską tytulaturą albo wypowiedziami pokrewnymi -jak w przypadku demonów, albo w wyznaniu Piotra -nakazywał milczenie. Na Krzyżu widnieje wprawdzie, widoczny dla wszystkich, tytuł Mesjasza, "Król Żydów". Tu jednak może już być, i to wypisany w trzech językach ówczesnego świata (zob. J 19,19n), ponieważ wtedy utracił już swą dwuznaczność.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama