Objawienia Matki Bożej w Civitavecchia sprzed 22 lat to nie tylko spektakularne znaki, ale wyraźne orędzie i proroctwa dotyczące naszych czasów
We włoskim mieście Civitavecchia 22 lata temu z figurki Matki Bożej przywiezionej z Medjugorie zaczęły spływać krwawe łzy. Z o. Flavio Ubodim, kapucynem, rozmawia Włodzimierz Rędzioch
Dokładnie 22 lata temu w portowym mieście Civitavecchia, 70 km od Rzymu, miało miejsce „naukowo niewytłumaczalne” łzawienie figurki Matki Bożej przywiezionej z Medjugorie. Figurka „płakała” krwawymi łzami 13 razy w dniach 2-6 lutego 1995 r. w obecności kilkorga świadków, przede wszystkim członków rodziny Gregorich — jej właścicieli, a następnie po raz ostatni 15 marca w rękach biskupa miasta Girolama Grilla (bp Grillo zmarł 22 sierpnia 2016 r.). Gdy figurka została zarekwirowana przez władze, które rozpoczęły dochodzenie w sprawie „domniemanych łzawień”, kard. Andrzej Maria Deskur podarował Gregorim drugą, identyczną, przywiezioną również z Medjugorie. Z czasem z drugiej figurki zaczął wypływać pachnący olej, który pojawił się również na liściach bluszczu pokrywającego niszę w ogrodzie Gregorich, gdzie postawiono figurę Madonny. Fakty te są dobrze znane, ale nie każdy wie, że zjawiskom tym towarzyszyły objawienia Matki Bożej, która ukazywała się członkom rodziny Gregorich (ojcu, matce i trójce ich dzieci), by przekazać im swe orędzie. Część przesłań Maryi miała charakter publiczny, inne — czysto prywatny i dotyczyły samych widzących. Aby porozmawiać o objawieniach Madonny i orędziu, które chciała przekazać ludzkości u schyłku XX wieku, skontaktowałem się z o. Flavio Ubodim, włoskim kapucynem — teologiem, wiceprzewodniczącym Komisji Diecezjalnej, która badała zjawisko łzawień. Kapłan ten, obecnie przełożony klasztoru Kapucynów w Orvieto, z polecenia bp. Grilla otoczył duszpasterską opieką rodzinę Gregorich, będącą w centrum cudownych wydarzeń w Civitavecchia. O. Ubodi jest autorem publikacji na temat łzawień i objawień Matki Bożej.
W. R.
* * *
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: — Kiedy miały miejsce objawienia Matki Bożej w Civitavecchia, którym towarzyszyły Jej przesłania?
O. FLAVIO UBODI OFMCAP: — Przesłania Madonny związane są z cyklem objawień, które rozpoczęły się 2 lipca 1995 r., a zakończyły 17 maja 1996 r. (data ostatniego przesłania o charakterze publicznym). Objawienia prywatne rodzina Gregorich miała jeszcze w kolejnych latach. W okresie objawień odwiedzałem rodzinę widzących, tak jak mi to zlecił bp Grillo, ale nigdy nie byłem ich bezpośrednim świadkiem. Opowiadano mi o nich, a Fabio Gregori przekazywał mi na piśmie treść objawień.
— Ile jest przesłań, które mają charakter publiczny?
Ponad 90.
— W jaki sposób można sprawdzić prawdziwość objawień?
To złożona sprawa. W rzeczywistości łzawienia czy „pocenie się” figurki to zjawiska, które mogą być postrzegane przez wszystkich i badane naukowo. Objawienia i przesłania pozostają natomiast w sferze subiektywnej, dlatego są trudniejsze do zweryfikowania.
— Jak więc można analizować przesłania Madonny?
Przede wszystkim można sprawdzić, czy są one zgodne z doktryną katolicką, natomiast jeśli zawierają proroctwa, trzeba czekać, aby stwierdzić, czy się one spełniają. Oczywiście, nikt nie ma obowiązku wierzyć w orędzie Madonny z Civitavecchia, tak jak to jest w przypadku Pisma Świętego czy Magisterium Kościoła. Należy jednak podkreślić, że przesłania te dotyczą nas wszystkich i że się spełniają.
— Jak można streścić publiczne orędzie Matki Bożej?
Matka Boża już w 1995 r. przestrzegała przed diabelskim planem, który obejmował: atak i zniszczenie rodziny; wielką apostazję; skandale w Kościele; poważne uchybienia hierarchów, stąd zdecydowany apel do biskupów, aby zjednoczyli się wokół Jana Pawła II, ukazywanego jako wzór i dar Madonny na dzisiejsze czasy; rzeczywiste ryzyko III wojny światowej między Zachodem a Wschodem.
— Czy mógłby Ojciec powiedzieć coś więcej na temat ataku na rodzinę, o którym mówiła Madonna?
Decydujący atak szatana na rodzinę jest tłem całej historii objawień w Civitavecchia. W przesłaniu np. z dnia 16 lipca 1995 r. Madonna wyjawia: „Szatan chce zniszczyć rodzinę”. Zniszczyć rodzinę oznacza zniszczyć podstawową komórkę społeczeństwa, tak jakby „zarazić” społeczeństwo rakiem, aby doprowadzić do jego rozpadu. Tę troskę Matki Bożej można lepiej zrozumieć w ostatnich latach, gdy odnotowujemy rozpad rodzin, rozwody, separacje, współżycie przedmałżeńskie, tzw. małżeństwa jednopłciowe, poligamię... Atak na rodzinę pojawił się również wewnątrz Kościoła podczas ostatniego synodu biskupów, gdy zaistniało ryzyko, że dojdzie do zanegowania nierozerwalności sakramentu małżeństwa. Przesłania, które w Civitavecchia Madonna nieprzypadkowo przekazała właśnie rodzinie, przewidywały to prawdziwe „trzęsienie ziemi” i wzywały do budowania rodziny na bazie wartości chrześcijańskich i do pielęgnowania małżeńskiej miłości, wierności, nierozerwalności oraz jedności. Madonna pojawia się tutaj m.in. jako „Matka i Królowa rodziny”, a jest wiele par, które dzięki modlitwie do Madonny z Civitavecchia uratowały lub wzmocniły swój związek małżeński.
— Madonna mówiła również o ryzyku apostazji w Kościele.
O „wielkiej apostazji” Matka Boża mówi w przesłaniu z 8 września 1995 r., a obecnie przeżywamy tę straszną rzeczywistość. Wydaje się, że o apostazji mówi także część tajemnicy fatimskiej. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Europa” — ukazała się ona po wydarzeniach w Civitavecchia — napisał: „Europejska kultura sprawia wrażenie «milczącej apostazji» człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał”. W samym Kościele odnotowuje się zjawisko utraty wiary i kwestionowania wielu prawd dogmatycznych. W poszukiwaniach teologicznych pojawiają się tendencje niekatolickie w ocenie podstawowych elementów wiary. Jest to spowodowane również niepokojącą infiltracją masonerii i ateistycznego komunizmu.
Świat, jak zauważył papież Benedykt XVI, wybrał drogę relatywizmu: nie ma niczego, co miałoby charakter absolutny i niezmienny — wszystko jest „względne” i zależy od chwili, od miejsca, od ludzi żyjących w konkretnych sytuacjach. Ta wizja prowadzi do utraty wiary w odwieczne prawdy zawarte w Piśmie Świętym i nauczaniu Kościoła. Ale mamy też do czynienia z „relatywizmem etycznym”, to znaczy z zachowaniami, które w żadnej mierze nie uwzględniają zasad i norm moralnych opartych na prawie naturalnym i prawie Bożym. Relatywizm zaprzecza ważności moralności naturalnej i jakiejkolwiek normy etycznej o naturze religijnej. Mając takie przekonania, ludzkość stoi na ruchomych piaskach, które mogą ją wchłonąć.
— Jak te niepokojące zjawiska wpływają na życie Kościoła?
W przesłaniu z 30 lipca 1995 r. Matka Boża mówi: „Szatan już prawie zawładnął całą ludzkością, a teraz stara się zniszczyć Kościół Boży, także przez wielu kapłanów. Nie pozwólcie mu na to! Pomagajcie Ojcu Świętemu”. Obawy Madonny okazały się prawdziwe, gdyż byliśmy świadkami zaskakującej serii skandali, których nikt nie mógł sobie wyobrazić w czasie objawień w Civitavecchia. Zaczęło się od smutnej historii bp. Emmanuela Milingo, następnie pojawił się problem księży pedofilów, aż do dzisiejszych skandali. W 1995 r. nikt nie mógł przewidzieć, że w Kościele jest tak dużo „brudu”, jak powiedzieli kard. Ratzinger, a następnie papież Franciszek.
— Co Madonna mówiła o Janie Pawle II?
W przesłaniu z 19 września 1995 r. Madonna zwraca się do biskupów, mówiąc: „Biskupi, waszym zadaniem jest kontynuowanie wzrostu Kościoła Bożego... Bądźcie jednym sercem pełnym prawdziwej wiary i pokory z moim synem Janem Pawłem II, największym darem, który moje Niepokalane Serce otrzymało od Serca Jezusa”. Przesłanie to ukazuje, że istnieje podział w hierarchii Kościoła i nie ma harmonii i jedności z Papieżem. Jednocześnie Matka Boża wskazała na Jana Pawła II jako na Jej największy dar dla naszych czasów. Jeśli potraktujemy poważnie objawienie Tej, która w Civitavecchia prezentuje się również jako „Matka i Królowa Kościoła”, możemy zrozumieć, jak bardzo życie i nauczanie tego świętego Papieża może być punktem odniesienia dla Kościoła — nie tylko dzisiaj, ale także w przyszłości.
— Jan Paweł II śledził uważnie to, co działo się w Civitavecchia...
Jan Paweł II głęboko wierzył w to wszystko, co wydarzyło się w Civitavecchia. Chciał mieć figurkę Matki Bożej z Civitavecchia u siebie w Watykanie, modlił się przed nią i umieścił na głowie Madonny złotą koronę. Papież podpisał też ważny dokument przygotowany przez bp. Grilla.
— Co to za dokument?
To list w dwóch częściach, w którym bp Grillo przypomina swoją wizytę z figurką u Jana Pawła II i pisze o rozwijającym się nabożeństwie do Madonny z Civitavecchia. Druga część zawiera ponowione świadectwo biskupa i ujawnia, że Akt zawierzenia świata Niepokalanemu Sercu Maryi, którego dokonał Papież 8 października 2000 r., był również odpowiedzią na jego konkretną prośbę. List został podpisany przez Ojca Świętego 20 października 2000 r.
— Wspomniał Ojciec, że w przesłaniu mówi się również o ryzyku III wojny światowej między Wschodem a Zachodem...
Tego argumentu dotyczy przesłanie z 19 maja 1995 r.: „Ludzkości zagraża straszna tragedia, która się zbliża. Nie zdaje sobie sprawy, że grozi jej rozpoczęcie wojny światowej, która jednak może być zatrzymana”. Obawiam się, że to przesłanie w jakiś sposób realizuje się na naszych oczach. Wielu szefów państw stwierdziło, że jesteśmy w stanie wojny. A i Papież mówi o „trzeciej wojnie światowej w kawałkach”. Mówi się o możliwych atakach chemicznych i bakteriologicznych. Przesłanie sugeruje, że chodzi o wojnę nuklearną, która może mieć nieobliczalne konsekwencje. Jednak Madonna zostawia furtkę otwartą na nadzieję: „Wojna może być zatrzymana”.
— O co trzeba prosić Matkę Bożą, aby zatrzymać wojnę?
Niebo ma swoją „broń”. Madonna, aby zatrzymać wojnę, wskazała na miłość, modlitwę — w szczególności Różaniec, pokorę, autentyczne nawrócenie, poświęcenie się Jej Niepokalanemu Sercu. Ale przede wszystkim na wielką zażyłość z Jezusem, którą można osiągnąć dzięki Komunii św., adoracji eucharystycznej i częstej spowiedzi. W przesłaniu z 25 sierpnia 1995 r. Matka Boża mówi: „Moją wolą jest, abyście poświęcili się memu Niepokalanemu Sercu, abym mogła poprowadzić wszystkich do Jezusa... Nawracajcie się, bądźcie pokornego serca, miłosierni, znów stańcie się prawdziwym ludem Bożym (...)”. Również 26 sierpnia 1995 r. powtarza: „Poświęćcie się mojemu Niepokalanemu Sercu”; i znowu: „Módlcie się, nie ustawajcie nigdy w modlitwie. Miłujcie się, ponieważ miłość w Chrystusie, moim Synu, jest kluczem, aby przejść przez wąskie drzwi, które prowadzą do królestwa Bożego”.
— W tym roku przypada 100. rocznica objawień fatimskich. Jaki jest związek między przesłaniem Matki Bożej w Fatimie i tym w Civitavecchia?
Madonna w przesłaniu z 19 września 1995 r. mówi: „Ciemności szatana przesłaniają już teraz cały świat, także Kościół Boży. Przygotujcie się, aby przeżyć to, co objawiłam moim małym córkom w Fatimie”. Następnie Matka Boża wyjawiła Jessice (jedno z dzieci Gregorich — przyp. W. R.) trzecią tajemnicę fatimską, którą widząca zachowuje w całkowitej tajemnicy. Treść objawień z Civitavecchia pokrywa się w dużej mierze z przesłaniem z Fatimy: zaproszenie do nawrócenia i poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi; odmawianie Różańca jako broń, by pokonać wroga Boga, ciemności szatana, które przesłaniają świat i Kościół, z ryzykiem wojny nuklearnej; przekazanie trzeciej tajemnicy; odniesienie do apostazji, ale także zachęcające zapewnienie, że Niepokalane Serce Maryi zatriumfuje.
— Na zakończenie chciałbym zadać istotne pytanie: Kiedy Ojciec, jako kapłan i teolog badający fakty, które miały miejsce w Civitavecchia, nabrał przekonania, że objawienia i towarzyszące im przesłania są wiarygodne?
Przekonanie to dojrzewało stopniowo, wraz z głęboką analizą wydarzeń i zeznań różnych świadków. Przyczyniły się do tego także powaga i spokojna siła ducha rodziny Gregorich, mimo że byli oni przedmiotem nieuzasadnionych ataków z różnych stron; ich posłuszeństwo Kościołowi — indywidualnie i jako rodzina. Wreszcie: brak błędów teologicznych i etycznych w przesłaniu oraz wiele innych ustaleń dokonanych osobiście.
opr. mg/mg