Krótka biografia bł. Mikołaja z Gesturi OFMCap, beatyfikowanego 3.10.1999
Jan Medda urodził się w Gesturi niedaleko Cagliari 5 sierpnia 1882 r. jako szóste dziecko ubogiej rodziny odznaczającej się głęboką pobożnością. Następnego dnia został ochrzczony w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Teresy z Avili. 2 czerwca 1886 r. przyjął sakrament bierzmowania. Po śmierci rodziców wychowywał się w domu starszej siostry. Skończył szkołę podstawową, po czym zaczął pracować w gospodarstwie swego szwagra. I komunia św., którą przyjął 18 grudnia 1896 r. była w jego życiu wydarzeniem przełomowym. Zaczął wyróżniać się wyjątkową pobożnością, często przystępował do Stołu Pańskiego, unikał zabaw i rozrywek, nawet tych niewinnych. W otaczającej go przyrodzie widział dzieło Boże. Był bardzo dojrzały duchowo, delikatny w obejściu i roztropny w sądach.
Pragnął wstąpić do seminarium, by zostać kapłanem, ostatecznie jednak zgłosił się do klasztoru kapucynów w Cagliari, gdzie 30 października 1913 r. przywdział habit zakonny i przyjął imię Mikołaj. Po odbyciu rocznego nowicjatu 1 listopada 1914 r. złożył pierwsze śluby zakonne, a 16 lutego 1919 r. — uroczystą profesję. Przez pierwsze lata życia zakonnego mieszkał w różnych klasztorach i pracował przeważnie w kuchni. W 1924 r. wrócił do Cagliari i przez resztę swego życia, tj. przez 34 lata pełnił funkcję kwestarza.
Codziennie rano, niezależnie od pogody, brat Mikołaj skromnie i w milczeniu przechodził ulicami miasta o nic nikogo nie prosząc, a jednak ludzie dawali mu jałmużnę, nie szczędząc grosza i darów w naturze. Wielu zwierzało mu się ze swoich problemów, prosząc o modlitwę. Wzywano go do chorych w domach i w szpitalach: dzięki jego modlitwie wielu ludzi wracało do zdrowia. Był uważany za świętego i cudotwórcę. Jego postawa i zachowanie sprawiały, że wielu z tych, którzy się z nim stykali nawracało się. Zachęceni jego słowem i przykładem, zaczynali się modlić i pełnić uczynki miłosierdzia.
Brat Mikołaj niewiele mówił. Apostołował i ewangelizował milczeniem, które było jego drogą do świętości. Milcząc przyjmował datki, milczał, kiedy mu odmawiano jałmużny. Milczeniem odpowiadał na niewłaściwe pytania, na niemożliwe do spełnienia prośby. Przerywał milczenie tylko po to, by przypomnieć wolę Bożą. Nie wychodziło z jego ust żadne niepotrzebne słowo. Jeśli mówił, to tylko rzeczy najważniejsze i istotne. Milczenie nie wypływało z jego temperamentu, ale było wyborem świadomym i celowym. Stanowiło jedną z cnót brata Mikołaja.
Jako zakonnik przestrzegał reguły, wiernie wypełniał swoje obowiązki, gorliwie się modlił. Chodząc po kweście poznawał nie tylko ludzi bogatych, ale i biednych. Jak mógł tak wspomagał ubogich i nieszczęśliwych. Znosił cierpliwie różne przeciwności, wszystkim okazywał szacunek i prawdziwą miłość. Mimo rozlicznych zajęć, potrafił skupiać się na modlitwie i zawsze był zjednoczony z Bogiem. Żyjąc na co dzień Ewangelią stawał się świadkiem Chrystusa i pokazywał, że można naśladować Zbawiciela nawet w zgiełku wielkiego miasta.
Zmarł po krótkiej chorobie 8 czerwca 1958 r. w wieku 76 lat. Sława jego świętości, która towarzyszyła mu już za życia, jeszcze bardziej się wówczas rozeszła. W jego pogrzebie wzięło udział kilka tysięcy ludzi, wśród nich wiele ważnych osobistości życia publicznego. Pogrzeb ten był wielką manifestacją szacunku i czci dla zmarłego, który jako prosty i milczący kwestarz potrafił się wznieść na szczyty świętości.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (1/2000) and Polish Bishops Conference