Święci władcy. Leksykon (fragmenty)
Jadwiga przyszła na świat około 1178 roku w Niemczech, w hrabiowskiej rodzinie Diessen-Andechs, jako córka Bertolda IV, tytularnego księcia Meranu, Istrii i Dalmacji, i jego drugiej żony Agnieszki Miśnieńskiej z Wettynów. Rodzicom bardzo zależało na starannym, chrześcijańskim wychowaniu córki, dlatego już w piątym roku życia oddali ją pod opiekę benedyktynek w Kitzingen (diecezja Würzburg), gdzie Jadwiga otrzymała wszechstronne wykształcenie. W klasztorze nie tylko ukształtowała się jej miłość do Boga i bliźniego (do codziennych zadań wychowanek należała przykładowo pielęgnacja chorych), ale też nabyła wiele praktycznych umiejętności, takich jak posługiwanie się łaciną w mowie i piśmie, haftowanie, przędzenie, tkanie, śpiew i gra na instrumentach oraz szereg innych, potrzebnych wówczas każdej kobiecie, szczególnie pochodzącej ze sfer wyższych.
Około 1190 roku Jadwiga opuściła benedyktyński klasztor, bowiem ojciec zamierzał wydać ją za mąż za syna księcia serbskiego, jednakże do małżeństwa tego z powodów politycznych nie doszło. Wówczas plany cesarskie Hohenstaufów, których wspierał ród Andechsów, skierowały się na Polskę i Węgry, szukano bowiem w tych właśnie krajach wpływowych sojuszników przeciwko konkurencyjnym Welfom. Dlatego też hrabia Bertold wydał swoją córkę, Gertrudę (matkę świętej Elżbiety Węgierskiej; zob. s. 119), za przyszłego króla Węgier, Andrzeja II, Jadwigę natomiast za syna księcia Śląska, Bolesława Wysokiego, który również zabiegał o poparcie w Niemczech poprzez koligacje rodzinne z jednym z tamtejszych czołowych rodów magnackich. Dodajmy, że Śląsk stanowił dzielnicę rozbitej wówczas Polski.
Na męża Jadwigi Bolesław wybrał Henryka, zwanego później Brodatym. Ślub musiał się odbyć niedługo po przybyciu księżniczki na piastowski dwór, bowiem mimo młodego wieku Jadwiga już około 1192 roku urodziła pierwsze ich dziecko. Małżeństwo to, chociaż zostało zawarte ze względów czysto politycznych, okazało się bardzo udane i szczęśliwe, mimo ciężkich doświadczeń, bowiem ich pięcioro dzieci (Bolesław, Władysław, Konrad, Agnieszka i Zofia) zmarło w dzieciństwie lub we wczesnej młodości. Jedynie syn Henryk i córka Gertruda dożyli wieku dorosłego.
Rodzina dla Jadwigi była bardzo ważna. Była wierną i kochającą żoną, dobrą i czułą matką, troszczącą się o chrześcijańskie wychowanie swoich dzieci i wnuków. W wychowywaniu najważniejsza była religia i wiara w Boga. Swojemu potomstwu wpajała poczucie odpowiedzialności za ludzi, przedstawiała biblijny obraz Dobrego Pasterza. Szczególnie dbała o edukację następcy tronu, Henryka. Wzorem była dla niej liturgia benedyktynów, podkreślająca prawdę o Chrystusie Królu, który jest wzorem wszystkich władców ziemskich. Wyrabiała w przyszłym władcy poczucie świadomości własnego autorytetu, opierającego się na prawdzie, że wszelka władza pochodzi od Boga.
Takie staranne, religijne wychowanie odebrała dwójka jej dzieci: Gertruda, ksieni opactwa cysterskiego w Trzebnicy (późniejsza błogosławiona), oraz książę Henryk Pobożny, który zmarł w opinii świętości i słusznie był uznawany przez matkę i współczesnych za męczennika Chrystusowego, bowiem zginął bohatersko, walcząc z Tatarami, w bitwie pod Legnicą w 1241 roku. Również synowa księżnej, Anna, żona Henryka Pobożnego, została już w dzieciństwie oddana na wychowanie Jadwidze, a po śmierci przez długi czas była uważana za świętą (dziś jednak jest niemal zupełnie zapomniana).
Henryk i Jadwiga często praktykowali wstrzemięźliwość małżeńską, szczególnie w okresie Adwentu i Wielkiego Postu, jak również wówczas, gdy księżna była w stanie błogosławionym, natomiast po urodzeniu siódmego dziecka, które zaraz potem zmarło, oboje zdecydowali się zaprzestać pożycia małżeńskiego, którego to ślubu dochowali do końca swoich dni.
Życie wewnętrzne świętej Jadwigi koncentrowało się wokół Eucharystii, w której starała się uczestniczyć jak najczęściej nie w kaplicy zamkowej, ale w kościele z całym ludem. Na wzór zakonny kazała w czasie posiłków czytać fragmenty Biblii, poświęcała sporo czasu rozważaniu Męki Pańskiej. Szczególnym nabożeństwem obdarzała Matkę Bożą, z której figurką nie rozstawała się aż do śmierci (figurkę tę włożono do trumny księżnej), a swą religijną gorliwość podtrzymywała rozważaniem życiorysów świętych. Dla siebie była niezwykle wymagająca, ubierała się bardzo skromnie i nosiła pod ubraniem włosiennicę, często pościła, biczowała się, a ponadto chodziła boso. Szczególnie do tej ostatniej praktyki Jadwigi miał zastrzeżenia Henryk Brodaty, który obawiał się o zdrowie swojej małżonki. Pewnego razu udało mu się namówić spowiednika, aby nakazał jej noszenie butów, do czego księżna posłusznie się zobowiązała, choć była na tyle uparta, iż nie wkładała ich na stopy, ale nosiła zawieszone na ramieniu. Takie surowe podejście do samej siebie wynikało po części z duchowości cysterskiej. Wraz z pojawieniem się na Śląsku dominikanów i franciszkanów jej religijność zaczęła nabierać coraz bardziej cech charakterystycznych dla duchowości zakonów żebraczych, podkreślających cnoty pokory, ubóstwa i miłości. U Jadwigi wyrażały się one przede wszystkim w praktykowaniu miłosierdzia, a jej przykład oddziaływał silnie na mieszkańców księstwa. Natomiast poprzez częste umartwianie się i wyrzeczenia, które podejmowała w duchu pokuty za innych i z miłości do ludzi, starała się przezwyciężyć w sobie dumę i pychę, w które tak łatwo popaść, gdy zajmuje się wysoką pozycję społeczną.
Księżna kontemplowała Boga w świecie stworzonym: „Z rzeczy dostrzegalnych przechodziła do niedostrzegalnych, w pięknie rozpoznawała Najpiękniejszego i nie zadowalała się tym. W stworzeniach podziwiała wielkość Stwórcy. Często podnosiła swoje oczy w stronę nieba, by przez podziwianie wspaniałości gwiazd i piękności nieba ducha swojego skierować ku miłości ojczyzny niebieskiej. Dlatego wydawało się, że niekiedy z rozważania nad gwiazdami i ciałami niebieskimi kierowała oko swoje do tronu Najwyższego Majestatu i w takich chwilach promień boskiej wspaniałości przeszywał jej wnętrze, a to objawiało się na zewnątrz jako ekstaza”.
Myliłby się jednak ten, kto uważałby, że Jadwiga cały swój czas poświęcała kontemplacji, bo w rzeczywistości była osobą niezwykle energiczną i dbałą o każdy szczegół życia rodzinnego i społecznego. Sama wychowywała dzieci, ale też troszczyła się o cały dwór, który za sprawą księżnej słynął z karności i dobrych obyczajów. Założyła między innymi pracownię artystyczną, w której wraz z innymi kobietami ozdabiała szaty liturgiczne, wysyłane nawet w dalekie strony Polski. Dochody ze swoich dóbr przeznaczała w głównej mierze na cele społeczne, troszczyła się, aby urzędnicy państwowi nie uciskali poddanych, obniżała czynsze, była bardzo miłosierna wobec złoczyńców, wstawiając się u męża, aby surowe kary zamieniał na łagodniejsze. Założyła też dworski szpital, w którym sama usługiwała jako pielęgniarka, a w okresach klęsk żywiołowych nakazywała rozdawanie nagromadzonych zapasów nawet wbrew dworskim oficjalistom, obawiającym się zbytniej rozrzutności księżnej.
Wspólnie z mężem byli hojnymi fundatorami i protektorami świątyń, klasztorów i szpitali. Do najsłynniejszej fundacji należy z pewnością pierwszy w tym rejonie Polski żeński konwent założony w Trzebnicy w 1202 roku, który w krótkim czasie stał się prawdziwym centrum życia religijnego i kulturalnego Śląska. Ponadto para książęca wzniosła kilka innych klasztorów, między innymi klarysek we Wrocławiu, oraz wiele kościołów, chociażby w Złotymstoku, Nowogrodzie Bobrzańskim, Lwówku, Bolesławcu, Leśnicy, Rokitnicy, Sadłowie czy Wąsoczy. Zgodnie z przyjętą przez siebie zasadą, że nikt z potrzebujących nie powinien przymierać głodem w książęcym grodzie wrocławskim, Jadwiga wspierała szpitale i przytułki dla biednych, między innymi szpital Świętego Ducha we Wrocławiu, oraz szpital trędowatych kobiet w Środzie, szpital w Trzebnicy, hospicjum we Wrocławiu. Wspomagała działalność szpitalniczą zakonów rycerskich, na przykład templariuszy, łożyła również na uczącą się młodzież, szczególnie tę z katedralnej szkoły wrocławskiej.
Księżna wspierała swojego męża również w działaniach czysto politycznych, a te miały na celu zjednoczenie wszystkich dzielnic i restytucję Królestwa Polskiego. Takie plany oczywiście przysparzały Henrykowi wrogów, dlatego też w 1229 roku został porwany przez Konrada Mazowieckiego i osadzony w płockim zamku. Wówczas to przed rozlewem krwi uchroniła wszystkich Jadwiga, która odważnie wyruszyła na dwór księcia Konrada i przekonała go, by uwolnił jej męża. Ceną tego porozumienia było zrzeczenie się przez śląskich książąt władzy w Krakowie.
Małgorzata Kaganiec podsumowała działalność społeczno-polityczną Jadwigi takimi słowami: „Reprezentowała typ władczyni zachodnioeuropejskiej, starannie wykształconej, biorącej czynny udział w życiu politycznym, kulturalnym i gospodarczym kraju, w którym przyszło jej żyć. Rozumiała jego potrzeby i starała się im sprostać. Dzięki niej na Śląsku pojawiło się wiele nowych rozwiązań, jak klasztor jako zakład naukowy dla dziewcząt oraz zorganizowana opieka nad chorymi. Swoje powiązania rodzinne wykorzystała dla podniesienia gospodarczego i politycznego znaczenia dzielnicy. Śląsk, dotychczas peryferyjna kraina, został włączony w nurt polityki ogólnoeuropejskiej, a jego władcy stali się cenionymi i pożądanymi partnerami w wielu układach”.
Pod koniec życia, po śmierci Henryka Brodatego w 1238 roku oraz jej ukochanego syna Henryka Pobożnego, który zginął w trzy lata później w bitwie z Tatarami pod Legnicą, Jadwiga zupełnie wycofała się z życia publicznego. Najwięcej czasu spędzała w domku przy klasztorze trzebnickim, którego przeoryszą została jej córka Gertruda. Wyczerpana aktywnym życiem społecznym, a także ascetycznymi ćwiczeniami księżna zmarła 14 października 1243 roku.
Już za życia otaczana była nimbem świętości, stąd nie dziwi fakt, że zaraz po pogrzebie do kościoła w Trzebnicy zaczęły napływać rzesze pątników, a pierwsze cuda wzmogły dążenie do oficjalnej kanonizacji księżnej. Tej dokonał już w 1267 roku papież Klemens IV, wyznaczając doroczne wspomnienie świętej na dzień 15 października (obecnie dzień później), natomiast jej święto na cały Kościół rozciągnął Innocenty XI na prośbę króla Polski, Jana III Sobieskiego. W 1858 roku powstało we Wrocławiu zgromadzenie sióstr świętej Jadwigi, które na wzór księżnej śląskiej oddaje się pracy charytatywnej.
Święta Jadwiga, czczona jako patronka Śląska i Polski, małżeństw i chrześcijańskich rodzin została też uznana za patronkę pojednania polsko-niemieckiego, o czym przypomniał w homilii wygłoszonej we Wrocławiu w 1983 roku papież Jan Paweł II (notabene wybrany na Stolicę Piotrową w dzień liturgicznego wspomnienia świętej): „stoi ona jakby postać graniczna, która łączy ze sobą dwa narody: naród niemiecki i naród polski. Łączy na przestrzeni wielu wieków historii, która była trudna i bolesna. Święta Jadwiga wśród wszystkich dziejowych doświadczeń pozostaje przez siedem już stuleci orędowniczką wzajemnego zrozumienia i pojednania, stosownie do wymagań prawa narodu, międzynarodowej sprawiedliwości i pokoju. Można powiedzieć, że to również za jej wstawiennictwem Stolica Apostolska mogła dokonać kościelnej normalizacji na tych ziemiach, które po drugiej wojnie światowej po wielu wiekach stały się znowu częścią państwa polskiego, jak za czasów piastowskich. Pamiętamy przecież, że Wrocław jako biskupstwo od roku tysięcznego wchodził w skład metropolii gnieźnieńskiej — i taki stan trwał do roku 1821”.
Ojciec Święty w tej samej homilii powiedział też: „Patrzymy więc poprzez siedem z górą stuleci w stronę świętej Jadwigi i widzimy w niej wielkie światło, które rozświeca sprawy ludzkie na ziemi naszych sąsiadów — a równocześnie na naszej ojczystej ziemi. Wyraziła się w jej życiu jakby cała pełnia powołania chrześcijańskiego. Odczytała święta Jadwiga Ewangelię do końca i w całej jej życiodajnej prawdzie. Nie ma w niej rozbieżności pomiędzy powołaniem wdowy-fundatorki klasztoru w Trzebnicy a powołaniem żony-
-matki w piastowskim domu Henryków. Jedno przyszło po drugim, a równocześnie jedno było głęboko zakorzenione w drugim. Jadwiga od początku żyła dla Boga, żyła miłością Boga nade wszystko, tak jak głosi pierwsze przykazanie Ewangelii. Tak żyła w małżeństwie jako żona i matka. A kiedy owdowiała, z łatwością dostrzegła, że ta miłość Boga nade wszystko może stać się teraz miłością wyłączną Boskiego Oblubieńca. I poszła za tym powołaniem.
W ewangelicznym przykazaniu miłości tkwi bowiem najgłębsze źródło duchowego rozwoju każdego człowieka. I dlatego też wam wszystkim, drodzy bracia i siostry, moi rodacy, którzy tutaj we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku weszliście w to szczególne dziedzictwo świętej Jadwigi, życzę z całego serca, aby wedle jej wzoru na przykazaniu miłości opierało się wasze życie osobiste, rodzinne i społeczne. Jest to zarazem najgłębsze źródło kultury moralnej ludzi i narodów. Od kultury moralnej zaś zależy istotny ich postęp. Człowiek jest istotą stworzoną na obraz i podobieństwo Boga. Stąd też istotny jego rozwój i prawdziwa kultura wynika z rozpoznania tego obrazu i podobieństwa i z wytrwałego kształtowania własnego człowieczeństwa na tę ludzką i Boską zarazem miarę”.
W ikonografii święta Jadwiga przedstawiana jest w długiej sukni lub w książęcym płaszczu z diademem na głowie lub w habicie cysterskim. Jej atrybutami są: but w ręce, krzyż, księga, figurka Matki Bożej, makieta kościoła w dłoniach i różaniec.
Wspomnienie liturgiczne świętej Jadwigi — 16 października.
Wszechmogący i miłosierny Boże, dzięki Twoim natchnieniom święta Jadwiga usilnie zabiegała o pokój i pełniła dzieła miłosierdzia. Udziel nam swojej łaski, abyśmy za jej przykładem starali się o pokój i zgodę między ludźmi oraz służyli Tobie w cierpiących niedostatek. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.
opr. aw/aw