Los niewiernych rolników

Fragmenty rozważań rekolekcyjnych opartych na Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli p.t. "Widzieliśmy Pana"

Los niewiernych rolników

Józef Augustyn SJ

WIDZIELIŚMY PANA
Rozważania rekolekcyjne oparte na Ćwiczeniach duchownych św. Ignacego Loyoli. Tydzień czwarty

ISBN: 978-83-7505-923-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2013

Wybrane fragmenty
PRZYPOWIEŚĆ O WINNICY
1. ZAŁOŻENIE WINNICY
2. GDY NADSZEDŁ CZAS ZBIORÓW, POSŁAŁ SWOJE SŁUGI
3. W KOŃCU POSŁAŁ SWEGO SYNA
4. MOŻLIWOŚĆ POWIEDZENIA BOGU „NIE”
5. LOS NIEWIERNYCH ROLNIKÓW

5. LOS NIEWIERNYCH ROLNIKÓW

Wbrew temu, co mogło wydawać się rolnikom i co może wydawać się także nam samym, „gospodarz” nie jest słabym i bezradnym człowiekiem. Pokazuje to dalsza część przypowieści. „Kiedy więc przybędzie właściciel winnicy, co uczyni z owymi rolnikami?” Rzekli Mu: „Nędzników marnie wytraci, a winnicę odda w dzierżawę innym rolnikom, takim, którzy mu będą oddawali plon we właściwej porze”.

O ile męka i krzyż Jezusa objawiają nam cudowną „słabość Boga”, która szanuje ludzką wolność, o tyle Zmartwychwstanie Chrystusa ukazuje nam Jego Boską moc. Męka, krzyż i Zmartwychwstanie Jezusa są nie tylko wyrazem Jego Boskiego miłosierdzia, lecz także straszliwym sądem Boga nad ludzkim grzechem. Bóg pragnie, abyśmy dzięki krzyżowi Jego Syna byli wolni od straszliwej rzeczywistości naszego grzechu. Prorok Izajasz powie: Wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas się zwrócił ku własnej drodze, a Pan obarczył Go winami nas wszystkich(Iz 53, 6). Bóg Ojciec dokonał surowego sądu na swoim Synu, zamiast na nas. Przekleństwo grzechu spadło na Niego. Bóg w Jezusie podstawił się na nasze miejsce.

Jezus im rzekł: „Czy nigdy nie czytaliście w Piśmie: Ten właśnie kamień, który odrzucili budujący, stał się głowicą węgła. Pan to sprawił, i jest cudem w naszych oczach”. Syn pochwycony, wyrzucony i zabity poza murami miasta stanie się Tym, który będzie sądził żywych i umarłych. Gospodarz w Nim właśnie okaże swoją potęgę i moc: Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy [...]ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od krańca do krańca nieba (Mt 24, 30-31). Kto upadnie na ten kamień, rozbije się, a na kogo on spadnie, zmiażdży go.

Odrzucona miłość, zlekceważone i nadużyte zaufanie w końcu obracają się przeciwko człowiekowi. Wysłanie przez gospodarza wojska, które marnie wytraci buntowników, jest pewną biblijną metaforą, którą trzeba rozważać w całym kontekście biblijnym. Bóg nie sądzi i nie karze człowieka na ludzki sposób, jak czynił to zwykle bezwzględny wschodni władca wobec swoich zbuntowanych podwładnych. To my sami nakładamy na siebie okrutną karę, oddzielając się swoim buntem w grzechu od jedynego źródła życia i miłości: od miłości Ojca i Syna w Duchu Świętym.

A jeżeli ktoś słyszy słowa moje, ale ich nie zachowuje, to Ja go nie potępię— mówi Jezus. — Nie przyszedłem bowiem po to, aby świat potępić, ale by świat zbawić(J 12, 47). Sądem Boga jest Jego nieskończone miłosierdzie. Grzech, któremu człowiek uwierzył i oddał do dyspozycji swoje życie, sam go osądzi. Człowiek sam, zrywając życiodajne więzy miłości, czyni swoje życie piekłem już tu, na ziemi. Życie ludzkie bez miłości zawsze jest piekłem, zarówno na ziemi, jak tym bardziej w wieczności.

Prośmy gorąco ogłębokie wejście wtajemnicę Bożej „słabości”, dzięki której moglibyśmy wewnętrznie poznać tajemnicę bezgranicznego zaufania Boga do człowieka. Prośmy, abyśmy mogli dotknąć Jego nieskończonej miłości do każdego z nas. Módlmy się również, abyśmy przyjęli tę „słabość” Boga objawioną w krzyżu Jezusa jako przejaw Jego mocy. Jednak moc Jezusa nie identyfikuje się z przemocą, siłą, z łamaniem ludzkiej wolności. Wyrażenie „słabość” Boga nie jest jedynie „figurą retoryczną”. Bóg nie udaje słabego, ale jest słaby, kiedy wchodzi w dialog z wolnym człowiekiem. Bóg nie gwałci wolności ludzkiej woli. Szanuje ją, nawet za cenę śmierci swojego Jednorodzonego Syna. Ojciec wydał syna w ręce rolników, nie w ręce swoich wrogów, ale w ręce przyjaciół, którym bezgranicznie zaufał. Ojciec nieustannie wydaje swojego Syna w nasze ręce z zaufaniem, że Go przyjmiemy jak Syna i że w Nim odczytamy nieskończoną miłość Gospodarza — Ojca.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama