Świat nadprzyrodzony jako świat ducha

Fragmenty książki: Chrześcijaństwo i znaki z zaświatów. Objawienia, wizje, świadectwa

Świat nadprzyrodzony jako świat ducha

Giorgio Fedalto

CHRZEŚCIJAŃSTWO I ZNAKI Z ZAŚWIATÓW

Objawienia, wizje, świadectwa

ISBN: 83-7318-497-X

wyd.: WAM 2005



Świat nadprzyrodzony jako świat ducha

Ten, kto w odniesieniu do sfery sacrum wyznaje poglądy racjonalistyczne i materialistyczne, wyciąga innego rodzaju wnioski niż osoba, która jest otwarta na różnego rodzaju propozycje, uwzględniające istnienie wymiaru duchowego, wierząca w to, co zostało objawione w Biblii. Pamięta ona bowiem o tym, że Bóg jest duchem (J 4, 24) i że człowiek stworzony na Jego „obraz i podobieństwo” (por. Rdz 1, 26) obdarzony został wymiarem duchowym. I na odwrót, im bardziej ktoś zanurza się w materialny wymiar tego świata, tym bardziej traci zdolność do postrzegania tego, co duchowe, nawet jeśli zdolność ta nadal jest w nim obecna. Nawiązując do tradycji antycznej oraz podejmując wątek zainicjowany przez ascetyzm chrześcijański, Augustyn twierdził, że należy wejść w samego siebie, aby odkryć obecny w nas wymiar duchowy. Zaś Tomasz z Akwinu, który w swej refleksji odwoływał się w dużej mierze do rozumu człowieka, podkreślał z naciskiem, że Objawienie Boże pośpieszyło człowiekowi na ratunek, aby dopomóc mu w przezwyciężeniu błędów, trudności oraz lenistwa, jakie cechuje naturę ludzką.

Idąc po tej linii, chrześcijańska myśl teologiczna wypracowała coraz głębsze spojrzenie na problem świata duchowego, z którego wynika, że ten świat nie tylko istnieje, ale także że można go szukać i pytać o niego. Jest rzeczywistością doskonalszą niż świat materialny, nawet jeśli wiemy więcej na temat tego drugiego. Nie oznacza to jednak, że nie możemy mówić o innym, prawdziwym świecie, świecie ducha, który ma charakterystyczne dla siebie „wymiary”. Jest to świat Boga, ale i świat ducha ludzkiego, a także świat tych, którzy, umierając, w swym wymiarze duchowym już go osiągnęli. Fakt, że liczba takich osób znacznie przekracza liczbę obecnie żyjących, powinien być dla nas wystarczającym powodem do zainteresowania się światem duchowym. Wiara chrześcijańska, wpatrując się w osoby Syna Bożego oraz Jego Matki, uzmysławia nam, że kwestia świata nadprzyrodzonego nie dotyczy tylko duchowego wymiaru człowieka, ale odnosi się do zagadnienia przetrwania ludzkiego ciała. Utrzymując, że do świata nadprzyrodzonego jest bardzo trudno dotrzeć drogą intelektualną, refleksja chrześcijańska uznaje, że dla tego rodzaju poznania nieodzowne jest stosowne objawienie.

Punktem wyjścia dla wiary chrześcijańskiej jest więc przekonanie, że istnieje Objawienie Boże skierowane do człowieka, które na wiele sposobów odnosi się bezpośrednio do niego. Pomaga ono zrozumieć duchowość człowieka, wzbogaca go, i tym samym zasługuje na uwagę. Nie można więc ignorować rzeczywistości duchowej lub, co gorsza usiłować ją przemilczeć. Wymiar duchowy istnieje i jest stale obecny w ludzkiej egzystencji. Nie zmienią tego faktu wszelkie próby odrzucania rzeczywistości duchowej, które traktują ją jako jedynie produkt rozumu ludzkiego, i tym samym nie dostrzegają jej konkretnych historycznych przejawów.

W refleksji chrześcijańskiej na temat objawienia podkreśla się istnienie przejawów działania Ducha, pozwalających człowiekowi doświadczać tego, co Boskie (zagadnieniem tym zajmuje się mistyka). Doświadczenie to istnieje od początków chrześcijaństwa aż po dzisiejsze czasy i jest rozpatrywane z perspektywy rozmaitych szkół oraz ujmowane w różne tezy. W ostatnim pięćdziesięcioleciu — jak stwierdza J. L. Leuba — interesująco wpłynęła na to zagadnienie teologia dialektyczna, której głównymi przedstawicielami byli K. Barth, E. Brunner oraz F. Gogarten. Wpływ ten nie ograniczał się jedynie do protestantyzmu, ale dotyczył całej myśli chrześcijańskiej, a więc także katolickiej refleksji na ten temat. W szczególny sposób Leuba podkreśla wpływ teologii Bartha na wyłączenie z nauk teologicznych wszelkiej refleksji przychylnej mistyce.

Mówiąc o mistyce, nie należy zapominać, że istnieje również mistyka hinduska, buddyjska czy islamska. Wszystkie one są wyrazem wysiłku ducha ludzkiego, aby zbliżyć się do świata nadprzyrodzonego, do tego, co Boskie. Także wielcy myśliciele starożytni usiłowali poprzez refleksję spekulatywną osiągnąć to, co Boskie. Szczególnie odnosi się to do Platona. Proponowana przez niego terminologia, dotycząca natchnienia wieszczego została przyjęta przez pierwszych apologetów chrześcijańskich. Mistykę chrześcijańską należy jednak postrzegać w innej perspektywie, nie traktując jej jako wysiłku intelektu czy ducha ludzkiego. Jest ona bowiem owocem wyniesienia i darem Boskim, przyjmowanym biernie przez tego, kto go otrzymuje. Henri Bergson utrzymuje, że ani w Grecji, ani w Indiach nie istniał mistycyzm w pełni rozwinięty. Powodem tego były albo niewystarczalność jego siły wewnętrznej, albo przeszkody natury materialnej, albo też zbyt ograniczony sposób myślenia. Naturalne przejawy mistycyzmu były więc jedynie przygotowaniem do czegoś, co pojawi się później w formie dojrzałej. „Mistycyzmem pełnym jest bowiem ten, który stał się udziałem wielkich mistyków chrześcijaństwa”. Święci: Paweł, Teresa, Katarzyna ze Sieny, Franciszek, Joanna d'Arc i wielu innych, przechodząc przez stany, które w różnych punktach upodabniają się do rezultatów osiągniętych przez mistycyzm antyczny, podjęli całkiem nowy wysiłek, z którego „wypłynęła energia, śmiałość, zdolność do nadzwyczajnych pomysłów i dokonań”, a wykorzystanych do rozprzestrzenienia chrześcijaństwa.

Trudności w badaniu zjawiska mistycznego nie dotyczą jednak tylko teologicznej i filozoficznej natury problemu. Także badania nad zachowaniem ludzkim przeprowadzane w ramach psychologii doświadczalnej, rodząc potrzebę ustosunkowania się do ich wyników, otwierają nowe perspektywy spojrzenia na te zjawiska. Rozpatrując zjawiska mistyczne w relacji do fenomenów o charakterze paranormalnym, niektórzy szukają innych, alternatywnych sposobów interpretacji chrześcijańskiego doświadczenia mistycznego.

Istnieją więc na przykład zjawiska telepatii. Pojawiają się one szczególnie wśród osób związanych więzami uczuciowymi. Nie jest łatwo podać ich przyczyny w sposób jednoznaczny, ale faktem jest, że są one stale obecne w doświadczeniu ludzkim, a obecnie stanowią również przedmiot badań naukowych.

To samo można powiedzieć o rozmaitych przypadkach jasnowidzenia, przewidywania przyszłości oraz wcześniejszej znajomości wydarzeń. Liczne nadużycia w tej dziedzinie powodują co prawda, że takie zjawiska traktuje się jako niewiarygodne. Jednak pewne przypadki wskazują na to, że i w tej dziedzinie możliwe są zjawiska autentyczne. Stąd też pojawia się konieczność ich sprawdzenia.

Jest możliwe, jak ma to miejsce w przypadku psychokinezy (działanie umysłu na materię), że stajemy w obliczu energii psychicznych do tej pory jeszcze nieznanych. Również i w tym przypadku przedstawiane fakty rodzą pytania, domagające się odpowiedzi. Istnieją także inne zjawiska, jak np. nieświadome zapisywanie treści, które pochodzą od kogoś innego; doświadczenia przebywania poza ciałem lub też przeżycia występujące w stanach agonalnych; pojawianie się tak zwanych duchów lub bliskich osób w chwilach przed śmiercią; wzywanie zmarłych i prowadzenie z nimi rozmów. Co do ostatnich tych zjawisk Kościół katolicki zajmuje stanowisko negatywne, zakazując ich chrześcijanom. Zakazy te nawiązują wprost do odwiecznych wskazań dotyczących starotestamentalnego społeczeństwa izraelskiego (por. Pwt 18, 11-12). Chociaż przy rozpatrywaniu tych problemów zdarzają się oszustwa, łudzenie się i zwodzenie, to jednak trzeba uznać, że parapsychologia jako dziedzina psychologii naukowej oferuje w tej materii szerokie możliwości przypadków. Badania zjawisk nadzwyczajnych trwają, a próby ich wyjaśniania — jak już wspomnieliśmy — idą w różnych kierunkach.

Istnieje więc obecnie wspólny obszar zainteresowań, w którym spotyka się mistyka oraz parapsychologia. Możemy więc niejako porównywać obie te dyscypliny, biorąc pod uwagę wydarzenia, o których mówią i które badają. Mistyka wprowadza w przestrzeń sacrum, w przestrzeń tego, co pozanaturalne i nadprzyrodzone; inaczej mówiąc, przybliża świat nadprzyrodzony. Dzieje się to na podstawie historycznej refleksji nad zjawiskami występującymi już w Starym Testamencie (wezwanie skierowane do Abrahama, drabina Jakubowa, cuda Mojżesza itd.), a następnie w Nowym Testamencie oraz w ciągu całej historii chrześcijaństwa.

Fałszerstwa i niepewności dotyczące autentyczności wydarzeń występujące w środowisku świeckim obecne są również na kartach Biblii. Wystarczy wspomnieć tu o cudach dokonywanych przez mędrców i czarowników faraona (por. Wj 7, 11), o proroctwach oślicy Balaama (por. Lb 22, 28) czy też o szukaniu rad przez Saula u kobiety wywołującej duchy przed bitwą, która miała zakończyć się jego klęską (por. 1 Sm 28). Tego rodzaju wydarzenia opisane w Piśmie świętym, a także różnego rodzaju relacje o czarownikach, magach czy osobach mających zdolności mediumiczne, których nie brakuje od starożytności aż po dzisiejsze czasy, rodzą pytania domagające się odpowiedzi. Nie byłoby konieczne poświęcanie im uwagi, gdyby w pewnym wymiarze nie istniała bliskość tych fenomenów ze zjawiskami mistycznymi. Zjawiska badane i opisywane przez parapsychologię mogą bowiem wykazywać pewną analogię do podobnych wydarzeń, których bohaterami byli mistycy, uznani za takich przez kompetentne władze religijne.

I tak ten, kto jest prorokiem, głosi proroctwo zasługujące na wiarę. Również jednak w pewnych sytuacjach człowiek mający jakby szósty zmysł może zwiastować wydarzenie, które ma dopiero nadejść. Święty dostrzega niebezpieczeństwo i ratuje wiernego od nieszczęścia. Jest jednak również możliwe, że czyjś sen ostrzeże innych przed nadchodzącą tragedią lub przekaz telepatyczny między przyjaciółmi pozwala poznać jakieś zdarzenia. Znajomość tych faktów jest o tyle istotna, iż rodzi pytanie, na ile domniemane zjawisko mistyczne może być wyjaśnione na podstawie czynników naturalnych. Istnieje bowiem zasada, że nie należy szukać przyczyny nadprzyrodzonej tam, gdzie wystarczające jest wyjaśnienie za pomocą przyczyn naturalnych. Psychologia i parapsychologia mogą więc badać tego rodzaju zjawiska, poznawać je głębiej i poddawać ocenie.

Cele mistyki i parapsychologii są jednak odmienne. Nade wszystko różne są osoby, którymi mistyka i parapsychologia się zajmują. Z jednej strony jest to mistyk, z drugiej osoba posiadająca tzw. szósty zmysł. Mistyk żyje w obszarze sacrum, i jeśli jest chrześcijaninem, to również w duchu wiary chrześcijańskiej. Całkowicie włączony w wymiar transcendentny, pragnie jedynie ukryć swe dary, które często stanowią stronę życia pełnego trudności i bólu, natomiast człowiek posiadający szczególne zdolności poznawania zmysłami po ich odkryciu stawia sobie za cel ciągłe ich doskonalenie, chcąc osiągnąć w tej dziedzinie jak najdoskonalsze rezultaty. Gdy bowiem opinia publiczna przekona się o jego zdolnościach, mogą one dawać podstawę do wykonywania zawodu przynoszącego wymierne korzyści. Mistyk chrześcijański będzie traktował swoje zdolności jako dary udzielone bez jego zasługi, które winny być używane dla dobra bliźniego. Zgodnie z całą tradycją mistyczną prawdziwy mistyk jest niechętny w ujawnianiu swych nadzwyczajnych darów, jak podkreślała to często Teresa z Ávila.

Zachowując dystans wobec fenomenów, które mogą być stanami chorobowymi, Henri Bergson — jak się wydaje — umieszcza stan uniesienia na końcu drogi, którą człowiek przebywa za pomocą swych naturalnych zdolności. „Dusza wstrząśnięta w swojej głębi przez prąd, który pociągnie ją za sobą, przestaje obracać się wokół siebie [...]. Dusza zatrzymuje się, jakby usłyszała głos, który ją wzywa. Potem zaś pozwala się unieść prosto przed siebie. Nie dostrzega bezpośrednio tej siły, która ją porusza, lecz czuje jej niedefiniowalną obecność lub odgaduje jej istnienie przez symboliczną wizję”. Nie oznacza to jednak, że uniesienie mistyczne pojmowane jako zjawisko nadprzyrodzone nie jest postrzegane przez mistyka w sposób szczegółowy, z całą ostrością i wiarygodnością. „Bóg jest tu, a ona trwa w Nim. Nie ma już tajemnicy. Problemy nikną, ciemności rozpraszają się; jest to właśnie oświecenie. Lecz na jak długo? Nieuchwytny niepokój, unoszący się nad ekstazą opada i towarzyszy jej jak cień”.

Właśnie tego rodzaju cień i niepokój pozwalają, zdaniem Bergsona, odróżnić prawdziwy mistycyzm od jego imitacji. Pokazują one bowiem, że dusza mistyka „nie zatrzymuje się na ekstazie jakby była u kresu podróży”. Ona musi iść dalej. „Jej życie nie jest więc jeszcze boskie. Ona o tym wie, nieświadomie się o to niepokoi i ten niepokój w czasie spoczynku jest charakterystyczny dla tego, co nazwaliśmy mistycyzmem pełnym”10.

Celem tego rozpędu jest więc zajście jak najdalej. Uniesienie mistyczne przeniknęło zmysły i uczucia po to, by w kolejnym etapie mistyk zaangażował swą wolę. W mistycyzmie chrześcijańskim uniesienie jest więc jedynie przygotowaniem do tego decydującego etapu, który po nim nastąpi.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama