Każdy jest teologiem (fragmenty)
Robert M. Rynkowski KAŻDY JEST TEOLOGIEM Nieakademicki wstęp do teologii
|
|
Gdyby w sondzie ulicznej zadać pytanie, co to jest teologia, wyniki byłyby raczej opłakane. Wielu pewnie w ogóle o czymś takim nie słyszało, dla innych jest to jakaś tajemna wiedza religijna, a dla niektórych pseudonauka... Tyle że gdyby to samo pytanie zadać przed budynkiem jakiegoś wydziału teologicznego, też mógłby być problem z uzyskaniem precyzyjnej odpowiedzi. I wcale nie dlatego, że pytani studenci opuścili wykłady ze wstępu do teologii.
źródło: photogenica.pl
Wbrew pozorom odpowiedź na takie pytanie nie jest bowiem prosta. Etymologia wyrażenia „teologia” (theos — bóg, logos — słowo, nauka) wskazuje, że chodzi o naukę dotyczącą Boga. I zazwyczaj teologię rzeczywiście traktuje się jako naukę, co wydaje się ze wszech miar uzasadnione, gdyż współistnieje ona z innymi naukami na uniwersytetach i posługuje się takimi samymi metodami. Jednak już w tym momencie powstaje problem, gdyż ta jej naukowość nie jest wcale oczywista nie tylko dla tych, którzy wszystko, co związane z religią, uważają za mitologię, ale nawet dla jak najbardziej katolickich teologów4. Jasne jest zresztą, że teologia nie jest i nie może być taką samą nauką jak na przykład matematyka, a Bóg nie może stanowić takiego samego przedmiotu analiz naukowych jak kosmos w astronomii. Dlaczego?
4 Jednym z nich jest Piotr Sikora, który pisze: „Oczywiście, nie można odmawiać teologii (i w ogóle religii) racjonalności i możliwości zdobycia «porządnej» wiedzy: greckiej episteme odróżnianej od tylko mniemania, doxa. Oczywiście, episteme przełożono na łacinę jako scientia. Lecz dziś trzeba oddawać termin scientia słowem «wiedza» (knowledge), nie «nauka» (science). Zamiast próbować zawracać kijem rzekę stale ewoluującego języka, lepiej pokazać, że racjonalność wykracza poza metodę nauki. Postępując w ten sposób, teologowie znaleźliby płaszczyznę porozumienia z wieloma współczesnymi filozofami, broniąc zaś naukowego statusu swej działalności, narażają się na drwiny lub niezrozumienie”. P. Sikora, Pepsi-cola teologii (cyt. za: http://mateusz.pl/goscie/zd/22/zd22-15.htm [dostęp: 4.09.2011).
opr. ab/ab