Gdyby ktoś z nas był choćby przez chwilę Bogiem, nie przyszłoby mu do głowy, by stać się człowiekiem!
Gdyby ktoś z nas przez chwilę był Bogiem,
to nie przyszłoby mu do głowy,
by stać się człowiekiem.
Chyba każdy z nas już od dzieciństwa przynajmniej czasami zastanawiał się nad tym, co by zrobił, gdyby chociaż przez chwilę był Bogiem. Dorośli, młodzież i dzieci, których o to pytam, dają zwykle różne odpowiedzi. Jedni stworzyliby wspaniałe szpitale, by wszyscy chorzy szybko mogli wrócić do zdrowia, inni rozmnożyliby cudownie zasoby Ziemi, by nikt nie cierpiał głodu i biedy, a jeszcze inni równie cudownie sprawiliby, że na naszej Planecie nie byłoby już wojen, chorób, krzywd ani żadnego innego źródła cierpienia. Wszystkie te pomysły mają coś wspólnego, a mianowicie wszystkie są próbą uszczęśliwienia wszystkich ludzi w łatwy sposób i raz na zawsze. W naszych marzeniach szukamy zwykle łatwych i wygodnych rozwiązań trudnych i dramatycznych nieraz problemów ludzkości. Chcielibyśmy raczej usuwać skutki słabości i grzechów ludzi kolejnych pokoleń, niż wyciągać z nich wnioski i żyć w lepszy niż dotąd sposób.
Nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś z moich rozmówców powiedział, że gdyby przez chwilę był prawdziwym Bogiem, to postanowiłby stać się prawdziwym człowiekiem. A takie właśnie okazało się pragnienie Tego, który jest prawdziwym Bogiem. Z miłości do nas postanowił stać się prawdziwym człowiekiem! Czegoś takiego nikt z nas by nie wymyślił! Święta Bożego Narodzenia mógł wymyślić jedynie Ten, który jest Bogiem!
Z miłości do każdego z nas Bóg stał się bezradnym dzieckiem, dla którego nie było miejsca w gospodzie i którego życie od początku było zagrożone przez złych ludzi. Bóg staje się prawdziwym człowiekiem chociaż wie, że bardzo Go skrzywdzimy. W ten sposób potwierdza, że jest naszym niezawodnym Przyjacielem i że dotąd będzie wymyślał kolejne znaki miłości, aż sami stwierdzimy, że już więcej nie może dla nas uczynić, byśmy wreszcie uwierzyli w to, że kocha nas nad życie! I to nie w przenośni, ale zupełnie dosłownie!
Bóg, który staje się prawdziwym człowiekiem, nie tylko upewnia nas o tym, że kocha każdego z nas bardziej niż najwspanialsi rodzice kochają swoje dzieci. Upewnia nas też o tym, że warto być człowiekiem, bo Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo! Jesteśmy zdecydowanie bardziej podobni do Boga niż do zwierząt! Nawet wobec aniołów nie musimy mieć żadnych kompleksów, bo przecież Bóg przyszedł do nas w postaci człowieka, a nie w postaci anioła! Boże Narodzenie staje się osobistym świętem i osobistą radością każdego z nas wtedy, gdy w naszych słowach i zachowaniach inni ludzie mogą dostrzec obecność Jezusa, który nauczył nas kochać tak mądrze i tak wiernie, że nawet aniołowie nie są w stanie kochać jeszcze bardziej...
opr. mg/mg