Jak powinna wyglądać uroczystość

Świętowanie potrzebuje ram, czyli jak zadowolić babcię i dziadka, nie zmuszając do niczego wnucząt.

Jak powinna wyglądać uroczystość

W książce tej poruszone zostaną te same tematy, które odgrywają ważną rolę w czasie przygotowań do pierwszej Komunii świętej. Przy tym wciąż na nowo będą się narzucać pytania, które związane są z organizacją samej uroczystości. Macie rację: trzeba się nad tym zastanowić. Ramy są również ważne. Jeśli wiecie, jak chcecie świętować, ułatwi wam to koncentrację na tym, co świętujecie.

Świętowanie potrzebuje ram, czyli jak zadowolić babcię i dziadka, nie zmuszając do niczego wnucząt

Organizacja pierwszokomunijnych uroczystości nie jest łatwa, ale przecież możliwa. Bardzo ważne, aby każdy wiedział, jakiego rodzaju święta sobie życzy. Wiąże się to z wieloma przygotowaniami natury praktycznej — nawet jeśli nie jest to pierwszoplanowe, co wciąż podkreślają krewni i znajomi, a jednak w tym dniu mimo wszystko oczekują suto zastawionego stołu.

Aby zrobić w myślach miejsce dla treści przygotowania religijnego, o które nieustannie będziecie pytać zarówno wy sami, jak i wasze dziecko, konieczna jest odpowiedź na te praktyczne pytania. Zacznijcie od zasięgnięcia informacji, jaką organizację pierwszej Komunii świętej przewiduje parafia. Z reguły Msza święta rozpoczyna się o godzinie 10 rano, a po południu, około godziny 17 wszyscy zbierają się ponownie na nabożeństwie majowym.

Jak robią to inni

Abyście mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ma wyglądać ta uroczystość w waszym domu, zapoznajcie się z poniższym przykładem Sabiny i Joanny:

Dla Sabiny ten dzień rozpoczął się o godzinie 6.30. Pospieszne śniadanie, poranna toaleta, ostrożne przebieranie się w sukienkę (jedwab z niezliczonymi falbankami i haftami, cena około 600 zł). O godzinie 9 miala zarezerwowaną wizytę u fryzjera (po to wiele zakładów fryzjerskich pracuje w ten niedzielny poranek). Potem wróciła do domu. Tam czekał już na nią piękny prawdziwy koń, zaprzężony do odświętnie przystrojonej dorożki i gotowy zawieźć Sabinę i jej rodziców do kościoła. Rodzice chrzestni Sabiny niestety nie zostali zabrani. Musieli iść pieszo.

Po Mszy św. trzydzieści pięć zaproszonych osób udało się do najlepszej restauracji w mieście, znajdującej się przy Starym Rynku, z kartą dań i wspaniałymi deserami (młodsze dzieci musiały radzić sobie dzielnie ze zmęczeniem),

a o godzinie 17 wszyscy wręcz popędzili do kościoła, omal się nie spóźniając.

Natomiast Joanna mogła spać trochę dłużej. Czekała już na nią świeżo wyprasowana alba. Na rozczesane długie włosy włożyła wianek ze świeżych kwiatów. Rodzina, jak zwykle, poszła razem do kościoła, lecz rodzice chrzestni byli jednak wcześniej zaproszeni na wspólne skromne śniadanie rodzinne, tak aby od początku być przy Joannie. Również jej rodzina poszła potem na obiad do restauracji, co i tutaj było krytyczną fazą dla najmłodszych (najprawdopodobniej dotyczy to w ogóle każdego święta). Potem wszyscy udali się do domu Joanny, gdzie czekał na nich chleb i ciasto, upieczone wspólnymi siłami przez Joannę i jej rodziców. O godzinie 17 wszyscy wzięli udział w nabożeństwie majowym.

Powtórzmy jeszcze raz: trzeba dokładnie przemyśleć, jak chcecie przeżyć to święto i jak każdy jest w stanie (pod względem finansowym, czasowym itp.) je zorganizować.

Dziecko pomaga wyznaczyć wspólne ramy

Jak uczy doświadczenie, pytania dotyczące zewnętrznej oprawy pierwszej Komunii świętej stają się tym ważniejsze, im bliżej jest ten dzień. Jak już zostało powiedziane, wasze dziecko ma prawo wiedzieć (oraz współdecydować) o tym, jak ono samo oraz cala ta uroczystość będzie wyglądać. Nacisk wywierany przez grupę, który każdemu z pewnością znany jest ze szkoły, trudno wykluczyć z przygotowań pierwszokomunijnych — wasze dzieci nie żyją przecież w izolacji od rówieśników.

Wpływ ten trzeba przechwycić i zneutralizować, włączając go do przemyśleń i praktycznej realizacji przygotowań zewnętrznych. Nie pozwalajcie się terroryzować, jeśli dziecko wypowiada zdania typu: „Ale Jakub...", „Ale rodzice Pauliny..." Wyjaśnijcie, dlaczego wy macie zamiar zrobić to inaczej, przypominając o wspólnych decyzjach, podjętych razem z dzieckiem i dotyczących tego ważnego dnia.

Istotny warunek jasnych uzgodnień z waszym dzieckiem to przede wszystkim sprawdzenie, czy naprawdę istnieje jakiś nacisk z zewnątrz. Badania przeprowadzone w pewnej diecezji pokazały, że nie jest już w modzie ubieranie dzieci w przesadnie odświętnym stylu oraz że sam personel sklepowy wspiera rodziców w tym względzie.

„Święto Chleba" w domu

W trakcie wspólnych przygotowań domowych, które są istotnym aspektem tego okresu, można sięgnąć po elementy z lekcji religii, spotkań w kościele czy Mszy św.

Przygotowanie do pierwszej Komunii świętej w nielicznych tylko przypadkach wygląda tak, że dzieci siedzą cicho w ławkach i pozwalają się pouczać. Tak jak ogólnie w dydaktyce, tak też i w materiałach wykorzystywanych przez katechetów i księży na lekcjach religii znaleźć można również elementy praktyczne i odwołujące się do uczuć. Wasze dziecko będzie się cieszyć z możliwości ich powtarzania oraz z tego, że może zademonstrować rodzicom swoje przeżycia i wiedzę.

Niekiedy przewidziane jest nawet wspólne pieczenie chleba. Jak to zwykle bywa, w „dziecięcej piekarni" nie brakuje plam i drobnych wypadków, np. rozsypania cukru czy soli. Wasza córka lub syn będą szczęśliwi, jeśli umożliwicie im powtórzenie tego nieco ryzykownego (ze względu na wyniki) przedsięwzięcia, a tym samym sprawienie radości całej rodzinie. Dajcie im szansę to zrobić i przeżyć.

Fragment książki Angeli Reinders „Nasze dziecko idzie do Pierwszej Komunii świętej”; Wydawnictwo Jedność

opr. MK/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama